Komplikacje dziesiętne. Część 3: Ście, sta i set

Inne odcinki serii

Część 1. Naście
Część 2. Dzieścia, dzieści i dziesiąt

Ta seria stanowi część cyklu „Czy znacie język polski?”

Prolog praindoeuropejski

Praindoeuropejczycy potrafili liczyć co najmniej do stu, co w okresie chalkolitu – sześć czy siedem tysięcy lat temu – było dość imponującym osiągnięciem intelektualnym.1 Liczbę ‘100’ wyrażali słowem *ḱm̥tóm. Uważa się niemal powszechnie (a ja nie widzę powodu, żeby nie zgadzać się z tym poglądem), że *ḱm̥tóm powstało jako uproszczenie fonetyczne formy *dḱm̥t‐ó‐m, przymiotnika rodzaju nijakiego (nieożywionego) utworzonego przez dodanie przyrostka *‐ó‐ do podstawy słowotwórczej *deḱm̥t, czyli do liczebnika ‘10’. Przymiotnik uległ „substantywizacji”, czyli został potraktowany jak rzeczownik o znaczeniu ‘dziesiąte (w domyśle: dziesięć)’, czyli setka.2 Być może pierwotnie używano zwrotu *déḱm̥t dḱm̥tóm, ale nawet jeśli tak było, to pierwszy człon opuszczano już w epoce praindoeuropejskiej.

Słowo *ḱm̥tóm jest poświadczone w większości głównych gałęzi rodziny indoeuropejskiej – zob. greckie (he)katón, łacińskie centum, walijskie cant, gockie hund, staroindyjskie śatám i awestyjskie satəm. Dawny podział języków indoeuropejskich na „kentumowe” i „satemowe” wziął nazwę od różnego traktowania początkowej spółgłoski * w różnych grupach języków (pisałem o tym przy innej okazji). Ma on dziś znaczenie tylko historyczne, ale używany jest nadal w podręcznikach. Języki bałtosłowiańskie są „satemowe”, bo podobnie jak w indoirańskich, * przekształciło się w nich w spółgłoskę szczelinową o artykulacji przedniojęzykowej (litewskie š, słowiańskie, łotewskie i staropruskie s). Praindoeuropejskie *ḱm̥tóm rozwinęło się regularnie w prabałtosłowiańskie *ćimto‐. Języki wschodniobałtyjskie (litewski i łotewski) straciły rodzaj nijaki, dlatego liczebnik przybrał w nich końcówki rodzaju męskiego (litewskie šimtas, łotewskie simts). W językach słowiańskich spodziewalibyśmy się regularnej zmiany w *sęto z zachowaniem rodzaju nijakiego. Istotnie, rodzaj się zgadza, ale nie zgadza się samogłoska. Zamiast oczekiwanej formy z przednią samogłoską nosową mamy prasłowiańskie *sъto z tylną samogłoską słabą (jerem) [ʊ].

Co nam dali Scytowie?

Ta forma przyprawia językoznawców o ból głowy. Rozwój *ę w *ъ jest nie tylko nieregularny, ale do tego mało prawdopodobny i bez precedensu w języku prasłowiańskim. Wczesna utrata nosowości (obojętnie, z jakiego powodu) dałaby w wyniku *sьto albo *seto z samogłoską przednią. Wśród możliwych wyjaśnień nietypowego rozwoju jest następująca hipoteza: *sъto nie jest kontynuacją formy prabałtosłowiańskiej, tylko zapożyczeniem. Jego źródłem mógłby któryś z dialektów irańskich używanych z starożytności przez południowych sąsiadów Słowian – scytyjskich lub sarmackich koczowników zamieszkujących stepy nad Morzem Czarnym.

Nie byłby to wypadek bez precedensu, bo na przykład języki ugrofińskie (z rodziny uralskiej) z całą pewnością zapożyczyły liczebnik ‘100’ z języka prairańskiego, a może nawet praindoirańskiego jako *śëta (stąd fińskie sata, estońskie sada czy węgierskie száz). Również języki indoeuropejskie, choć posiadały odziedziczony liczebnik ‘100’, niejednokrotnie zastępowały go zapożyczeniami. Albańskie ‐qind występujące w nazwach setek (np. njëqind ‘[jedno] sto’) to nic innego jak łacińskie centum, a z kolei rumuńskie sută ma genealogię słowiańską z czasów, kiedy jer *ъ był jeszcze wymawiany jako samogłoska tylna [ʊ]. Ormiańskie haryur (staroormiańskie hariwr) ‘100’ jest niewiadomego pochodzenia, ale na pewno nie kontynuuje formy indoeuropejskiej.

Ryc. 1.

Praindoeuropejskie *ḱm̥tó‐ rozwinęło się w praindoirańskie *ćatá‐ i prairańskie *cata‐. W większości języków irańskich *c [ts] przekształciło się w [s]. Załóżmy, że Słowianie zapożyczyli stepowoirańskie *sata‐. Wyjaśniałoby to dwie zagadki: brak nosowości i nieobecność samogłoski przedniej. Co prawda *a obcego pochodzenia było przez Prasłowian zastępowane przez *o, pozostaje więc pytanie, dlaczego mamy *sъto, a nie *soto, ale z drugiej strony dystans fonetyczny między *o a *ъ jest znacznie mniejszy niż w przypadku *ę, co przekłada się na większe prawdopodobieństwo zmiany jednej z tych samogłosek w drugą. Za mało wiemy o językach Scytów i Sarmatów, żeby ustalić dokładnie, jak wymawiano w nich odziedziczone *sata‐. Hipoteza o irańskim pochodzeniu *sъto redukuje zatem liczbę problemów, ale nie usuwa ich do końca.

Setki prasłowiańskie

Tak czy siak, w języku prasłowiańskim liczebnik ‘100’ miał postać *sъto i zachowywał się jak rzeczownik rodzaju nijakiego, odmieniany przez liczby i przypadki. Towarzyszący mu rzeczownik przybierał formę dopełniacza liczby mnogiej (podobnie jak na przykład w litewskim, staroindyjskim i dawnych językach germańskich). Kluczowe dla dalszej dyskusji są następujące formy:

kategoria gramatycznaprasłowiańskistaropolski
M/B l.poj.*sъtosto
D l.poj.*sъtasta
M/B l.pd.*sъtěście
D l.pd.*sъtustu
M/B l.mn.*sъtasta
D l.mn.*sъtъset

Zauważmy, że odmiana sto była identyczna jak rzeczowników typu dno (prasłowiańskie *dъno). Samogłoska widoczna w dopełniaczu liczby mnogiej (set, den) to efekt rozwoju jeru, który zgodnie z prawem Havlíka uległ wzmocnieniu i ostatecznie zmienił się w polskie e, jeśli następna sylaba także zawierała jer (*sъtъ, *dъnъ). Jeśli w drugiej sylabie była samogłoska pełna (niezredukowana), to jer w pierwszej sylabie znikał.

Dwiemastoma, trzemisty, cztyrzemstom, piąciąset, czyli staropolszczyzna

Jak zatem wyrażano po prasłowiańsku ‘200’? To proste: *dъvě sъtě. Oba elementy mają tu końcówki liczby podwójnej rodzaju nijakiego. Gdy wyrażenie to odmieniano przez przypadki, każdy element przybierał odpowiednią końcówkę. Dopełniacz i miejscownik brzmiały *dъvoju sъtu, a celownik i narzędnik *dъvěma sъtoma. W staropolskim, zgodnie z oczekiwaniami, mamy dwieście, dwustu, dwiemastoma (często pisane łącznie, bo liczebniki setkowe były już odczuwane jako zrosty). Dwie pierwsze formy przeżyły do naszych czasów. Co się stało z trzecią, wkrótce zobaczymy.

Liczebniki ‘3’ i ‘4’ łączą się – jak przymiotniki – z liczbą mnogą rzeczownika, przybierając te same końcówki przypadków. Zatem ‘300’ i ‘400’ to po prasłowiańsku *tri sъta, *četyri sъta (w mianowniku i bierniku); *trьjь sъtъ, *četyrъ sъtъ (w dopełniaczu); *trьmъ sъtomъ, *četyrьmъ sъtomъ (w celowniku); *trьmi sъty, *četyrьmi sъty (w narzędniku); *trьxъ sъtěxъ, *četyrьxъ sъtěxъ (w miejscowniku). Są one mniej więcej regularnie kontynuowane przez najstarsze formy staropolskie: trzysta, cztyrzysta; trzyset, cztyrset; trzemstom, cztyrzemstom; trzemisty, cztyrzmisty; trzechściech, cztyrzechściech.3 Dla współczesnego Polaka mianownik/biernik wygląda swojsko, ale wszystkie pozostałe formy – całkowicie egzotycznie. Ewidentnie zaszedł tu jakiś proces ewolucyjny, który zniszczył większą część prasłowiańskiej deklinacji liczebników setkowych.

Liczebniki od ‘5’ do ‘9’ przybierały w języku prasłowiańskim i staropolskim końcówki rzeczowników rodzaju żeńskiego (inne niż obecne, specyficzne dla liczebników) i wymagały – tak jak dzisiaj – rzeczownika w dopełniaczu liczby mnogiej. Zatem liczebnik taki jak ‘500’ brzmiał w mianowniku *pętь sъtъ, w dopełniaczu, celowniku i miejscowniku *pęti sъtъ, w narzędniku *pętьjǫ sъtъ. Oczekiwane – i faktycznie występujące w tekstach – formy staropolskie to pięćset, piąciset, piąciąset. Kolejne liczebniki setkowe to sześćset, siedḿset, ośḿset, dziewięćset z podobnymi formami odmiany: sześciset, siedmiset, ośmiset, dziewiąciset, a narzędniku sześciąset, siedmiąset, ośmiąset i dziewiąciąset. Zauważmy, że odmieniał się tylko pierwszy człon zrostu. Drugim było niezmienne set (czyli dopełniacz liczby mnogiej od sto).

I znowu czas eksperymentów

Co się stało później, łatwo zgadnąć, znając losy liczebników nastkowych i dziesiątkowych. W epoce średniopolskiej (XVI–XVIII w.) nastąpił czas eksperymentów ewolucyjnych. Formy odmiany zakonserwowane w liczebnikach złożonych zaczęły się wydawać mówiącym przestarzałe i nieprzejrzyste, próbowano więc uporządkować i uprościć cały system, wyrównując odmianę na zasadzie analogii gramatycznej. Ponieważ jednak odmiana sto nie była aż tak nietypowa i nieregularna jak odmiana *desęt‐, dość długo przetrwała świadomość, czym są formy takie jak sta, stu, stem, set, stoma itp. Dlatego też dłużej stawiały one opór próbom zastąpienia ich przez twory analogiczne. Dość szybko wyszły z użycia warianty zawierające stare, coraz trudniej rozpoznawalne formy odmiany. Na przykład dawne trzyset, cztyrset ustąpiły miejsca nowszym wersjom trzechset i cztyrzechset (później cztérechset), ponieważ dopełniacze/miejscowniki liczebników ‘3’, ‘4’ (pierwotnie trzy, cztyr) uzyskały nowe końcówki (trzech, czterech) zapożyczone z tzw. odmiany złożonej przymiotników.

Podobnie jak w wielu innych działach systemu liczebników, końcówka dopełniacza/miejscownika liczby podwójnej ‐u (jak w obu członach dwustu) wykazywała szczególną żywotność i tendencję do szerzenia się jako uogólniona końcówka liczebników w różnych przypadkach gramatycznych. Obok trzechset i czterechset (gdzie oba człony przybierały formę dopełniacza/miejscownika) powstały warianty trzystu i czterystu, gdzie liczebnik odmieniany był jako niepodzielna całość z wszędobylską końcówką ‐u (niekojarzoną już z liczbą podwójną). Co ciekawe, inaczej niż w przypadku liczebników dziesiątkowych, w wyższych liczebnikach setkowych, czyli od ‘500’ do ‘900’ drugi człon pozostał nieodmienny, a końcówkę ‐u doczepiono do pierwszego. Na przykład formy takie jak piąciset zostały zastąpione przez piąciuset, a następnie pięciuset, ale nie przez *pięćstu (ani nic w tym rodzaju).

Nawet formy przypadków słowa sto przybrały nowe końcówki. Najpierw miejscownik ście, a następnie narzędnik stem ustąpiły miejsca formom stu i stoma (przez analogię do dwu i dwoma). Dopełniacz sta trzymał się długo. Nawet współcześnie spotyka się książkowe wyrażenia pół sta ‘50’ i półtora sta ‘150’ (pisane także łącznie), a jeszcze niedawno używano od sta w znaczeniu „procent” (np. „oszczędności ulokowane na trzy od sta”), ale już w XIX w. dopełniacz zaczął przybierać formę stu. Dziś mówimy także w narzędniku „stu złotymi”, rzadziej „stoma złotymi”, ale na pewno nie „stem złotych” (wariant najstarszy).

Trzysetny czy trzechsetny?

Liczebnik ‘200’ zachował szczególnie wiele nadal współistniejących oboczności. Najczęściej używaną formą dopełniacza jest znane od najdawniejszych czasów dwustu, ale spotka się też warianty dwuset i dwóchset (późniejszego pochodzenia, utworzone przez analogię do pięciuset i trzechset). Internetowy Wielki Słownik Języka Polskiego obok narzędnika dwustu dopuszcza nie tylko wariant dwustoma, ale nawet dwomaset, którego, jako żywo, nie spotyka się raczej od XIX w. Nadal konkurują z sobą dopełniacze/miejscowniki nowszego typu trzystu, czterystu oraz starsze trzechset, czterechset. Te pierwsze są zdecydowanie częstsze. Nawet uczony polonista może się zakałapućkać, jeśli go spytamy, czy lepiej jest powiedzieć trzysetny, czy może trzechsetny. Za poprawny uchodzi z jakiegoś tajemniczego powodu wariant drugi, ale pierwszy jest co najmniej równie częsty, zwłaszcza w stylu potocznym, a istnieje nieprzerwanie od XV w. (analogicznie ma się sprawa z obocznością czterysetny, czterechsetny).

Ryc. 2.

A co u innych Słowian?

Część innych języków słowiańskich zachowała podobne relikty dawnej odmiany jak polszczyzna: odróżnienie liczby podwójnej *dъvě sъtě od mnogiej *tri sъta i od konstrukcji z dopełniaczem, np. *pętь sъtъ.4 Na przykład w czeskim występują formy dvě stě, tři sta, pět set (nadal pisane rozłącznie). Rosyjski ma dvésti (zamiast dawniejszego dvěstě), trísta, pjatʹsót (podobne są formy białoruskie i ukraińskie). Zdarza się jednak całkowita utrata odmienności liczebników setkowych i ich wyrównanie „pod jedną sztancę”, jak w słowackim (dvesto, tristo, päťsto) i słoweńskim (dvesto, tristo, petsto). W bułgarskim i macedońskim D l.mn. *sъtъ w liczebnikach ‘500’–‘900’ został zastąpiony przez formy rzeczownika stotina ‘setka’. Mamy zatem bułgarskie dvesta (z zastąpieniem liczby podwójnej przez mnogą) i trista, ale petstotin (dosłownie: pięć setek).5 Macedoński różni się tylko użyciem formy ‐stotini (mianownik liczby mnogiej zamiast dopełniacza). W serbsko-chorwackim stotina ma M l.mn. stotine i D. l.mn. stotina. Liczebniki setkowe można wyrazić w następujący sposób: dve/dvije stotine, tri stotine, pet stotina, ale istnieje też sposób alternatywny: dv(j)esta lub dv(j)esto, trista (w standardzie serbskim) lub tristo (w chorwackim), a dalej četiristo, petsto itd.

Szejset to nic złego

Na zakończenie kilka zwyczajowych uwag o wymowie liczebników setkowych. Ponieważ oba ich człony dość długo zachowywały swoją indywidualność, pozostawiło to ślady w ich akcentowaniu. Jeśli pierwszy człon ma więcej niż jedną sylabę (tak jest w przypadku czterysta, siedemset, osiemset i dziewięćset), to w wymowie wzorcowej główny akcent pada na jego przedostatnią sylabę, czyli na trzecią od końca sylabę całego liczebnika: ˈczterysta itd. (tak jakby nadal były to dwa osobne wyrazy: cztery sta, z których pierwszy jest mocniej akcentowany). Podobnie jest w formach deklinacyjnych takich jak ˈpięciuset i w liczebnikach nieokreślonych typu ˈkilkaset. Część rodzimych użytkowników języka polskiego nie przejmuje się jednak tym zaleceniem i uogólnia na liczebniki dominującą w języku polskim zasadę akcentowania przedostatniej sylaby wyrazu: czteˈrysta, pięˈciuset, kilˈkaset itd.

Podobnie jak w liczebnikach nastkowych i dziesiątkowych, skomplikowane grupy spółgłosek powstające na styku pierwszego i drugiego członu liczebnika mogą ulegać uproszczeniu, czego skutkiem jest rozbieżność między pisownią a wymową. Pięćset i dziewięćset realizowane są w swobodnej mowie jako „pieńcet” i „dziewieńcet”. Sześćset łatwo upraszcza się do „sześset”, a im szybsze tempo mowy, tym większe prawdopodobieństwo, że z „sześset” zrobi się „szejset”. Wymowa „sześset” bywa uznawana za wzorcową, „sześćset” za pedantyczną, a „szejset” za swobodną. Nie ma jednak, Bogiem a prawdą, żadnego szczególnego powodu, żeby którąkolwiek z nich piętnować jako niepoprawną.

Warto przy tym zauważyć, że zmiana /ʂɛɕsɛt/ > /ʂɛjsɛt/ nie różni się od innych przekształceń zbitek spółgłoskowych podobnego typu, np. zdradź+cazdrajca; radź+carajca; Zamość+skizamojski itp.6 Pierwotną formą słowa ojciec było ociec (z prasłowiańskiego *otьcь). Dopełniacz oćca przekształcił się w ojca. Spółgłoska /j/ została następnie wprowadzona przez analogię do mianownika, czego efektem był nowy wariant ojciec.7 Podobnie miasto zwane Grodziec miało w dopełniaczu formę Gródźca > Grójca. Przez analogię utworzono nową formę mianownika, lepiej pasującą do przypadków zależnych, dlatego dzisiejsza nazwa miasta to Grójec.

Przypisy

  1. Pytanie, czy potrafili liczyć do tysiąca, a jeśli tak, to jak go nazywali, pozostawię na inną okazję. ↩︎
  2. Typowe przykłady substantywizacji w języku polskim to uczony, ranny, chory, położna, znajoma, dobro, ciepło. ↩︎
  3. Pisano je bardzo niekonsekwentnie albo łącznie, albo jako dwa słowa. ↩︎
  4. Kontrast między ‘200’ a ‘300’ zanikł w kaszubskim (dwasta, trzësta, piãcset). ↩︎
  5. Występuje tu „żywa skamieniałość” dopełniacza liczby mnogiej zakonserwowana przez zwyczaj językowy, ponieważ w grupie bułgarsko-macedońskiej odmiana przez przypadki zanikła ok. XVI w. (przetrwał tylko wołacz i relikty deklinacji w systemie zaimków osobowych). ↩︎
  6. Zob. też przymiotniki utworzone od słów wieś i miasto: wieś+skiwiejski; mieść+skimiejski. Pochodną rzeczownika miasto (z sufiksem ce) było staropolskie mieśćce > miejsce. Dopełniacz liczby mnogiej brzmiałby mieściec, gdyby nie analogia, czyli uogólnienie w całej odmianie tej samej postaci rzeczownika, za której sprawą w roli D l.mn. pojawiły się formy mieśćc > miejsc. ↩︎
  7. Jest to osobliwy wariant hybrydowy, bo zachował zarówno pierwotne ć, jak i wynik jego rozwoju w przypadkach zależnych, czyli j. Częściej, tak jak w przypadku nazwy Grójca, j zastępowało starą spółgłoskę szczelinową lub zwartoszczelinową, a nie było wstawiane obok niej. Innym przykładem jest kojec < kociec. Spółgłoskę j wprowadzono do mianownika/biernika przez analogię do form takich jak koćca, w koćcu > kojca, w kojcu (z oczekiwaną zmianą ćc > jc). ↩︎

Opis ilustracji

Ryc. 1. Rekonstrukcja wyglądu Scytów, ich ozdób, broni i rzędów końskich na podstawie znalezisk archeologicznych w grobach scytyjskich w strefie stepów Eurazji (od Ukrainy po Azję Centralną i południową Syberię). Autor: Simeon Netchev 2021. Źródło: World History Encyclopedia (licencja CC BY-NC 4.0).
Ryc. 2. Józef Muczkowski. 1849. Mała gramatyka języka polskiego. Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragment (str. 57) ilustrujący wariantywność odmiany liczebników ‘200’–‘400’ w połowie XIX w. Język polski nadal ewoluuje dynamicznie i warianty takie jak dwomset, trzemset czy czteremaset nie są w naszych czasach używane. (Domena publiczna).

Komplikacje dziesiętne. Część 2: Dzieścia, dzieści i dziesiąt

Inne odcinki serii

Część 1. Naście
Część 3. Ście, sta i set

Ta seria stanowi część cyklu „Czy znacie język polski?”

Dziesiątki prasłowiańskie

Jak pisałem w poprzednim odcinku, języki słowiańskie zastąpiły praindoeuropejski liczebnik główny *deḱm̥t ‘10’ nową formą, która z pochodzenia była rzeczownikiem zbiorowym rodzaju żeńskiego, *deḱm̥tis ‘dziesiątka’ > prasłowiańskie *desętь > polskie dziesięć. Staropolska odmiana tego liczebnika była podobna jak w przypadku pięć, sześć, siedḿ, ośḿ i dziewięć: dziesięć dni, dopełniacz dziesiąci dni, narzędnik dziesiącią dni. Ale zachowały się także ślady dawnego tematu zakończonego na spółgłoskę, czyli deḱm̥t‐ > *desęt‐, zmieniono tylko jego rodzaj z nijakiego na męski. Jego miejscownik, *na desęte, został wykorzystany do tworzenia nazw liczebników „nastkowych”, czyli ‘11’–‘19’.

Na tym jednak nie kończą się jego zastosowania. Wiedząc, jak tworzono słowiańskie formy przypadków od tematów spółgłoskowych, możemy zrekonstruować oczekiwaną odmianę żeńskiego *desętь i męskiego *desęt‐:

Niektóre formy wymienione w tabelce (biernik liczby pojedynczej i mianownik liczby podwójnej) są takie same dla obu wariantów liczebnika, inne jednak różnią się od siebie, dlatego, porównując języki słowiańskie i rekonstruując na tej podstawie prasłowiańskie liczebniki złożone, jesteśmy w stanie stwierdzić, czy tworzono je na podstawie pierwszego, czy też drugiego wariantu. Nawet wówczas, gdy oba warianty mają wspólną formę przypadka, towarzyszący jej liczebnik może wskazywać na rodzaj gramatyczny. Na przykład prasłowiański liczebnik ‘20’ brzmiał *dъva desęti. Forma *dъva jednoznacznie wskazuje na rodzaj męski. Gdyby chodziło o liczbę podwójną od żeńskiego *desętь, towarzyszyłaby jej forma żeńska *dъvě. Jednak żaden język słowiański nie zachował śladów wyrażenia *dъvě desęti w funkcji liczebnika ‘20’.1

Sytuacja liczebników ‘30’ i ‘40’ jest nieco bardziej skomplikowana. W tekstach staro-cerkiewno-słowiańskich nie zachowały się przykłady użycia ‘30’ (wyrażonego słowami) w mianowniku, ale dla ‘40’ poświadczone są dwa warianty: męskie četyre desęte i żeńskie četyri desęti. Zapewne współistniały też wyrażenia *trьje desęte i *tri desęti, ale we wszystkich współczesnych językach słowiańskich wygrał wariant z żeńską formą *tri. Co do wyższych liczebników dziesiątkowych, sprawa jest jasna. Zawierają one liczebnik prosty z zakresu ‘5’–‘9’ i dopełniacz liczby mnogiej *desętъ (rodzaj męski): *pętь desętъ, *šestь desętъ, *sedmь desętъ, *osmь desętъ, *devętь desętъ (dosłownie: tyle a tyle dziesiątek). Można na tej podstawie wnioskować, że pierwotnie liczebniki złożone były budowane za pomocą form wariantu męskiego (zacieniowanych w tabelce powyżej), ale pod wpływem nowego liczebnika głównego *desętь tworzono czasem formy alternatywne, co widać wyraźnie w przypadku ‘30’ i ‘40’. Tu dominują warianty innowacyjne: *tri desęti i *četyri desęti.

Dziesiątki staropolskie

Biorąc pod uwagę powyższą rekonstrukcję i tendencje ogólnosłowiańskie, oczekiwalibyśmy następujących form staropolskich: *dwa dziesięci, *trzy dziesięci, *cztyrzy dziesięci (zamiast starszych wariantów *trzē dziesięcie, cztyrze dziesięcie), *pięć dziesiąt, *sześć dziesiąt itd. Oczekiwanie jest z grubsza spełnione, tyle tylko, że już w najdawniejszej polszczyźnie wyrażenia te zaczęły się przekształcać w jednowyrazowe zrostami, a forma *dziesięci straciła środkową sylabę wskutek uproszczenia fonetycznego, które w liczebnikach jest zjawiskiem nagminnym (czego przykłady widzieliśmy już w części 1). Krótko mówiąc, podobnie jak z *na desęte zrobiło się ‐nåście, tak samo liczba mnoga *desęti przekształciła się w zredukowane ‐dzieści.

Pozostają do wyjaśnienia drobiazgi. Spodziewane dwadzieści pojawia się w zabytkach staropolskich tylko raz (w 1425 r.). Poza tym jednym przypadkiem mamy dwadzieścia lub (sporadycznie) dwadzieście. Zmiana ta nastąpiła dlatego, że odziedziczona z prasłowiańskiego forma liczby podwójnej *dziesięci nie różniła się od liczby mnogiej, a język prapolski stracił inne ślady odmiany tematów spółgłoskowych rodzaju męskiego w liczbie podwójnej. Zastąpiła ją utworzona na nowo „regularna” liczba podwójna *dziesięcia, z końcówką przeniesioną z innego typu odmiany (analogicznie do kmieć, dwa kmiecia). Po utracie środkowej sylaby w szybkiej mowie rozwinęła się ona w znane do dzisiaj (dwa)dzieścia. Z kolei dwadzieście mogło powstać przez upodobnienie do liczebników „nastkowych” zakończonych na ‐ście, po których w seryjnym liczeniu bezpośrednio następowało dwadzieścia.

Drugi drobiazg to staropolskie cztyrdzieści lub czterdzieści (z regularną zmianą yr > er) zamiast oczekiwanego cztyrzydzieści lub czter(z)ydzieści < *četyri desęti. Co prawda od końca XV aż do XVII w. pojawia się czasem wariant czterydzieści, ale od najdawniejszych czasów zdecydowanie dominuje forma krótsza. Mogła ona powstać przez opuszczenie sylaby przy rytmicznym liczeniu (przez analogię do trójsylabowych dwadzieścia i trzydzieści), ale bardziej prawdopodobny jest wpływ formy dopełniacza, który brzmiał cztyrdzieści lub cztyrdziesiąt. Formy te kontynuują regularnie prasłowiańskie *četyrъ desęti (wariant żeński) lub *četyrъ desętъ (wariant męski), Dopełniacz cztyr znany był w polszczyźnie XIV i XV w. obok nowej formy cztyrzech (później czterech), która powstała wskutek zrównania dopełniacza z miejscownikiem.

Na osobną uwagę zasługuje osobliwa forma dziewiętnosto ‘90’, zapisana tylko dwukrotnie w rotach sądowych z 1420 r. Miejsce powstania tych zapisków (Kościan w Wielkopolsce) wyklucza zapożyczenie podobnej formy występującej w językach wschodniosłowiańskich, zob. staro-wschodnio-słowiańskie devęnosъto, staronowogrodzkie devęnosoto, rosyjskie devjanósto, białoruskie dzjevjanósta, ukraińskie dev’janósto. Mamy tu wyraźny ślad alternatywnego liczebnika prasłowiańskiego *devęno sъto jako synonimu szerzej rozpowszechnionego wyrażenia *devętь desętъ.2 Istnieje kilka hipotez na temat pochodzenia pierwszego z tych wyrażeń. Najbardziej prawdopodobna tłumaczy *devęno sъto jako ‘dziewiętną setkę’ („mniejsze sto”). Można jej było używać jako jednostki liczenia: w gwarach rosyjskich dva devjanósta = 2 · 90 = 180. Analogiczne konstrukcje wyrażające pojęcie „mniejszej” (siódemkowej, ósemkowej, dziewiątkowej), a także „większej” (jedenastkowej, dwunastkowej) setki znane są z języków germańskich. Za przykład mogą służyć staroangielskie hundnigontiġ (‘sto z dziewięciu dziesiątek’ = 90), hundtēontiġ (‘sto z dziesięciu dziesiątek’ = 100, występujące obok synonimów hund i hundred) albo hundtwelftiġ (‘sto z dwunastu dziesiątek’ = 120).

Czas chaotycznych eksperymentów

Jak zwykle w przypadku zrostów, użytkownicy języka staropolskiego musieli sobie zadać pytanie, czy końcówki odmiany przyłączać do obu członów, czy tylko do drugiego, a może tylko do pierwszego. Weźmy formę dwadzieścia, wciąż rozumianą jako *dwa dziesięcia, gdzie oba składniki mają końcówki liczby podwójnej. Dopełniacz i miejscownik brzmiały *dъvoju desętu (w prasłowiańskim) > *dwu dziesiętu, a po utworzeniu zrostu wyrażenie zredukowało się do dwudziestu. Narzędnik brzmiał początkowo dwiemadziestoma (dwiema < *dъvěma było pierwotnie narzędnikiem liczebnika ‘2’ także w rodzaju męskim, z końcówką liczby podwójnej)3, jednak tendencja do upraszczania odmiany zrostów powodowała, że w pierwszym członie uogólniano formę dwa‐ lub dwu‐, a odmiana drugiego zmieniała się w sposób dziko chaotyczny, zapożyczając końcówki deklinacyjne różnych innych liczebników. W XVI–XVII w. szerzyły się takie formy jak dwiemadzieściama, dwiemadziesty, dwudziestu, dwudziestą, dwudzieścią, dwadzieścią itp. Wahania trwają do naszych czasów: narzędnik może brzmieć dwudziestoma lub dwudziestu (czyli może, ale nie musi się w pełni upodobnić do dopełniacza, miejscownika i celownika).

Liczebniki ‘30’ i ‘40’ również padły ofiarą najróżniejszych eksperymentów fleksyjnych. Najstarsze formy (kontynuujące z niewielkimi zmianami stan prasłowiański) brzmiały następująco: dopełniacz trzydziesiąt, cztyrdziesiąt, celownik trzemdziestom, cztyrzemdziestom, narzędnik trzemidziesty, cztyr(z)midziesty, miejscownik trzechdziestoch, cztyrdziestoch (zamiast *cztyrzechdziestoch, przez analogię do dopełniacza). Ich budowa szybko stała się zbyt nieprzejrzysta, żeby miały szansę na przeżycie. W pierwszym członie utrwaliły się nieodmienne formy trzy‐ i cztyr‐/czter‐, a odmianę drugiego stopniowo upraszczano. W XVI−XVII w. systematycznie likwidowano kolejne oboczności. W późniejszej polszczyźnie pozostały tylko formy trzydziestu, czterdziestu (wspólne dla dopełniacza, celownika, narzędnika i miejscownika) plus oboczne formy narzędnika: trzydziestoma, czterdziestoma.

Liczebniki dziesiątkowe ‘50’–‘90’ miały pierwotnie człon pierwszy odmieniany przez przypadki, podczas gdy w drugim członie występował niezmienny dopełniacz liczby mnogiej *desętъ > dziesiąt. Na przykład pięćdziesiąt miało dopełniacz, celownik i miejscownik piącidziesiąt, a narzędnik piąciądziesiąt. Taki stan rzeczy przetrwał do XVI w., później jednak nasiliła się tendencja do odmieniania zrostu jako całości. Pierwszy element został unieruchomiony fleksyjnie, a do drugiego doczepiano końcówki inspirowane odmianą liczebników ‘5’–‘10’. Rezultatem jest dzisiejsze pięćdziesiąt, a w przypadkach innych niż mianownik i biernik pięćdziesięciu (w narzędniku także pięćdziesięcioma). Obok nich aż do XIX w. używano także wariantów typu pięciudziesiąt (ze szczątkową odmianą pierwszego członu), hybrydowego pięciudziesięciu, a także obocznego celownika pięćdziesięciom (przez analogię do dwom).

Liczebniki dziesiątkowe traktowane były z punktu widzenia składni jak rzeczowniki, a nie przymiotniki, zatem występował po nich rzeczownik w dopełniaczu liczby mnogiej. Tak jest oczywiście do dziś, na przykład dwadzieścia psów, siedemdziesiąt lat (a w przypadkach zależnych dwudziestu psów, siedemdziesięciu lat). Tak jak w przypadku liczebników nastkowych, system dostosował się do istnienia nowej kategorii: rodzaju męskoosobowego. Z rzeczownikami, które do niego należą, używamy dziś liczebnika w formie dopełniacza zamiast pierwotnego mianownika lub biernika: trzydziestu posłów (zamiast dawnego trzydzieści posłów). 

Tu pojawia się pewna komplikacja: jaką formę powinien mieć czasownik, którego podmiotem jest połączenie liczebnika z rzeczownikiem? Pierwotnie dostosowywał się on do charakteru liczebnika. Ponieważ na przykład liczebnik pięć zachowywał się jak rzeczownik rodzaju żeńskiego, mówiono: pięć panów przyszła. To samo dotyczyło liczebników nastkowych. Skoro piętnaście było skrótem od *pięć na dziesięcie, mówiono także: piętnåście panów przyszła. W przypadku liczebników dziesiątkowych spodziewalibyśmy się w staropolskim czegoś w rodzaju *dwadzieścia panów przyszła (z czasownikiem w liczbie podwójnej rodzaju męskiego narzuconego przez liczebnik *desęt), *trzydzieści panów przyszli (z liczbą mnogą rodzaju męskiego), *pięćdziesiąt panów przyszła (z liczbą pojedynczą rodzaju żeńskiego narzuconą z kolei przez liczebnik pięć).

Trudno się dziwić naszym przodkom, że poszli na skróty, zamiast akceptować taki galimatias liczb i rodzajów. Już w początkach literackiej polszczyzny potraktowano całą grupę liczebnikowo-rzeczownikową jako nierozerwalną całość, nie wnikając w subtelności jej struktury wewnętrznej. Domyślnie dołączano do niej orzeczenie w liczbie pojedynczej i rodzaju nijakim: pięćdziesiąt panów przyszło.[może przez analogię do sto] To proste rozwiązanie nie tylko przetrwało do naszych czasów, ale rozszerzono je na liczebniki nastkowe (piętnaście pań przyszło), a także na liczebniki ‘5’–‘10’ (pięć pań przyszło, minęło pięć lat) i na wszystkie formy męskoosobowe z liczebnikiem w formie dopełniacza: pięćdziesięciu panów przyszło, piętnastu panów przyszło, pięciu panów przyszło, a nawet dwóch panów przyszło (obok wariantu dwaj panowie przyszli).

Na wzór liczebników zbiorowych dziesięcioro, dwanaścioro i porządkowych dziesiąty, dwunasty powstały analogiczne formy liczebników dziesiątkowych: zbiorowe dwadzieścioro, pięćdziesięcioro oraz porządkowe dwudziesty, pięćdziesiąty. Są to (podobnie jak w przypadku liczebników nastkowych) dość późne innowacje specyficzne dla naszego języka, stąd ich przewidywalna, regularna postać, odzwierciedlająca tendencje charakterystyczne dla polszczyzny. Jeszcze w XVI w. zdarzały się inne formy eksperymentalne, jak dwadziesty (słowo do dziś spotykane w gwarach), dwadziestny, pięćdziesty, piątydziesty, pięćdziesiątny i inne.

Inne dziesiątki słowiańskie

Inne języki słowiańskie startowały z tego samego punktu wyjścia co polski i często podążały w tym samym kierunku. Często redukcja drugiego członu liczebników dziesiątkowych posuwała się dalej niż w języku polskim. Na przykład u naszych południowych sąsiadów *dъva desęti rozwinęło się w staroczeskie dvadsěti lub dvadcěti i ostatecznie we współczesne dvacet. Z *tri desęti (ten sam wariant co w polskim) zrobiło się třidsěti lub třidcěti i współczesne třicet. Podobnie rozwijał się liczebnik *četyri desęti > čtyřicet. Od ‘50’ w górę mamy nową serię z końcowym *desętъ (dopełniacz liczby mnogiej). które przekształciło się w ‐desát (w staroczeskim i w gwarach także obocznie ‐dsát lub ‐cát). Stąd np. sedmdesát ‘70’. Redukcje sylab i uproszczenia wymowy przebiegały w czeskim inaczej niż w polskim, a zatem niezależnie, ale zgodnie z tą samą tendencją.

W językach wschodniosłowiańskich liczba podwójna lub mnoga *desęti, *desęte przeszła najpierw w desjati, desjate a następnie przeszła typowy proces upraszczania, jak w rosyjskim ‐dsjatʹ > ‐dcatʹ (wymawiane [ts(s)ɨtj]): dvádcatʹ ‘20’, trídcatʹ ‘30’. Liczebniki dziesiątkowe od ‘50’ do ‘80’ zawierają jako drugi człon *desętъ > rosyjskie ‐desjat. Rosyjski akcent w mianowniku/bierniku pada na ostatnią sylabę w liczebnikach pjatʹdesját ‘50’ i šestʹdesját ‘60’, ale na pierwszą w sémʹdesjat ‘70’ i vósemʹdesjat ‘80’. Osobliwością rosyjską zarówno w porównaniu z językiem prasłowiańskim, jak i polskim, jest to, że oba człony się odmieniają: pierwszy tak jak odpowiedni liczebniki prosty, podczas gdy drugi przybiera te same końcówki na zasadzie „echa”, np. dopełniacz, celownik i miejscownik od ‘50’ brzmią pjatídejsati, a narzędnik pjatjúdesjatju. W formach odmienianych w ten sposób akcent pada zawsze na pierwszy człon liczebnika. W ukraińskim (podobnie jak w polskim) odmieniany jest w tych liczebnikach tylko drugi komponent; na niego też pada akcent zarówno w mianowniku, jak i w pozostałych przypadkach.

O szczególnej formie wschodniosłowiańskiego (i staropolskiego) liczebnika ‘90’ była już mowa, ale języki wschodniosłowiańskie mają jeszcze jedną nietypową formę: liczebnik sórok ‘40’ (soroká w przypadkach innych niż mianownik i biernik), który w późnym średniowieczu zastąpił staro-wschodnio-słowiańskie četyredesęte. Pochodzenie tego słowa nie jest jasne, wiadomo jednak, że było także rzeczownikiem o znaczeniu ‘pęk czterdziestu skór sobolowych’.4 Wygląda na to, że liczebnik pomocniczy, używany początkowo tylko w handlu jako miara liczby skórek, awansował do rangi liczebnika głównego. Podobną rolę w języku staropolskim (a także w czeskim i w językach wschodniosłowiańskich) odgrywała kopa ‘60 sztuk’, wyraz ogólnosłowiański o pierwotnym znaczeniu ‘stos, sterta’. Na kopy liczono np. zboże lub siano (kopa rży oznaczała stóg złożony z 60 snopków żyta), ale też towary i pieniądze. Staropolska kopa zawierała 60 srebrnych groszy. Stąd pół kopy (30 groszy) i półtory kopy (90 groszy). W XV w. były to całkiem poważne sumy. Za dwie kopie (liczba podwójna) można było kupić konia.

Ryc. 1.

Język staro-cerkiewno-słowiański (czyli literacka odmiana starobułgarskiego) zachował wiernie formy prasłowiańskie, natomiast wszystkie współczesne języki południowosłowiańskie uprościły system, uogólniając formę ‐deset jako drugi człon liczebników dziesiątkowych. Na przykład bułgarski ma dvádeset, trídeset, petdesét (tylko miejsce akcentu odróżnia liczebniki niższe od wyższych); podobne formy (choć z inną akcentuacją) występują w serbsko-chorwackim. Słoweński wyróżnia się tylko tym, że liczebnik dvadeset, szczególnie częsty w szybkim liczeniu, uprościł się fonetycznie do dvajset (i tak jest obecnie zapisywany).

Drobiazgi na zakończenie

Skoro mowa o uproszczeniach fonetycznych, widzieliśmy już, że liczebniki wielosylabowe ulegają im szczególnie często. W języku polskim piszemy pięćdziesiąt, sześćdziesiąt, dziewiędziesiąt, ale wymawiamy (nawet w najstaranniejszym stylu) „piędziesiąt, szeździesiąt, dziewiędziesiąt”, upraszczając grupy spółgłoskowe. Wahania pisowni staropolskiej dowodzą, że wymowa taka była rozpowszechniona już setki lat temu. Tak jak w słoweńskim (i w innych językach południowosłowiańskich w stylu potocznym) liczebnik dwadzieścia w szybkiej mowie, a szczególnie w seryjnym liczeniu, często zmienia się w „dwa(j)eścia” lub „dwajścia” wskutek osłabienia artykulacji spółgłoski /dʑ/ w śródgłosie. Formy te są rytualnie piętnowane przez językoznawców poprawnościowców, ale jest to walka z wiatrakami, tyleż beznadziejna, co nikomu niepotrzebna. W gwarach polskich także dominują w swobodnej mowie formy ściągnięte (dwaścia, trzyjści). Język czeski całkowicie usankcjonował wymowę uproszczoną, dostosowując do niej urzędową pisownię: padesat ‘50’, šedesát ‘60’, devadesát ‘90’.

Poruszyłem tylko część zagadnień dotyczących liczebników dziesiątkowych, ale obawiam się, że Czytelnicy i tak mogą już być znużeni nadmiarem szczegółów. Przerywam zatem i zapowiadam, że w kolejnym odcinku przyjrzymy się polskim (a także słowiańskim) liczebnikom setkowym.

Przypisy

  1. Zapewne starszym tworem jest bałtyjskie złożenie widoczne w litewskim dvidešimt i łotewskim divdesmit. Przypomina ono praindoeuropejskie *wi‐dḱm̥t‐ poddane „renowacji”, czyli przywróceniu obu komponentom przejrzystszej formy *dwi‐deḱm̥t pod wpływem liczebników ‘2’ i ‘10’ występujących samodzielnie. ↩︎
  2. Spółgłoska /t/ w staropolskim dziewiętnosto wygląda na wprowadzoną wtórnie pod wpływem dziewięć, dziewiąty. Indoeuropejski liczebnik ‘9’ brzmiał *h1newn̥. Gdyby rozwijał się regularnie, dałby słowiańskie *nevę. Jednak w językach słowiańskich (i wschodniobałtyckich) uległ wpływowi następującego po nim ‘10’ i przybrał nagłosowe *d. Powstała w ten sposób forma *devę, która w czasach prasłowiańskich jeszcze bardziej upodobniła się do *desętь, przybierając ten sam wygłos: *devętь. Istnieją jednak reliktowe formy bez *t, np. złożenie *devę‐silъ, nazwa różnych roślin leczniczych, występująca w tej postaci w językach wschodnio- i południowosłowiańskich. Odpowiada jej zachodniosłowiańskie *devętь‐silъ (patrz polskie dziewięćsił, czyli rodzaj Carlina). Pierwszy wariant jest niewątpliwie starszy. Element *devęno‐ to z kolei stara forma *devę rozszerzona o przyrostek tworzący przymiotniki. ↩︎
  3. Forma ta występuje w jednej z kościańskich rot sądowych (przysiąg świadków) z roku 1398: „Jako to świadczymy, jako kiedy Budziwoj przyszedł żędać prawa na złodzieja, tedy Mikołaj przyszedw ze dwiemanaciema panicoma a ze dwiemadziestoma kmiecioma i dał mu [w lice] policzek [i k temu ji bił] i ranę tylcem”. Zawarte tu wyrażenia (wyróżnione pogrubieniem) zawierają nadmiar końcówek liczby podwójnej, które „infekowały” wszystkie składniki grupy liczebnikowo-rzeczownikowej. Roty sądowe stanowią bezcenne źródło informacji i o języku staropolskim; patrz wyżej o poświadczeniu w nich formy dziewiętnosto. ↩︎
  4. Niewykluczony jest związek z germańskim *sarkiz (staronordyjskie serkr) ‘koszula, odzienie’, jako że Skandynawowie byli ważnymi partnerami Rusi w handlu futrami. ↩︎

Opisy ilustracji

Ilustracja w nagłówku. Jeśli chodzi o opis, patrz Część 1. Prasłowianie określiliby liczbę koralików liczydła widocznych na zdjęciu jako *četyre desęte (młodszy wariant: *četyri desęti).
Ryc. 1. Pęk skór sobolowych szczególnie cenionej odmiany barguzińskiej, czyli populacji ciemno umaszczonych soboli pochodzącej z okolic rzeki Barguzin w Buriacji, w azjatyckiej część Rosji. Skóry soboli (Martes zibellina) były niezwykle cenione jako towar eksportowy, stanowiły symbol luksusu i bogactwa, pełniły funkcję waluty, a Rosjanie pobierali je od rdzennych ludów Syberii jako daninę. Handel skórami soboli hodowanych na fermach futrzarskich niestety nadal kwitnie. Foto: Kuerschner 2008. Źródło: Wikipedia (domena publiczna).

Komplikacje dziesiętne. Część 1: Naście

Inne odcinki serii

Część 2. Dzieścia, dzieści i dziesiąt
Część 3. Ście, sta i set

Ta seria stanowi część cyklu „Czy znacie język polski?”

Prolog

Jakiś czas temu pisałem tu (w tym i w tym wpisie) o zapomnianych typach liczebników polskich (takich jak półtrzecia, samoczwart), tworzących w staropolszczyźnie rozbudowany system, zredukowany dziś do garstki form reliktowych (półtora, samotrzeć), nie zawsze poprawnie rozumianych i poprawnie używanych przez mówiących po polsku. Jednak nawet liczebniki główne (kardynalne), znane każdemu od dziecka i używane na co dzień, mają swoje tajemnice. Niby używamy konsekwentnie systemu dziesiętnego, ale sposób, w jaki budujemy liczebniki złożone, jest nieprzejrzysty. Dlaczego nie nazywamy liczby ‘13’ *dziesięć trzy (analogicznie do dwadzieścia trzy, dziewięćdziesiąt trzy albo sto trzy), tylko trzynaście? Skąd się wzięło to ‐naście? Dlaczego dwadzieścia, trzydzieści i pięćdziesiąt mają różne przyrostki? Intuicja podpowiada nam, że ‐dzieścia, ‐dzieści i ‐dziesiąt są spokrewnione z sobą nawzajem i z liczebnikiem dziesięć, ale z czego wynika ich rozmaitość?

Rzadko też zdajemy sobie sprawę, jak bardzo system liczebników staropolskich różnił się od współczesnego. Żeby coś zrozumieć z tego galimatiasu, musimy zacząć od podstawy systemu.

Podstawa, czyli dziesięć

Praindoeuropejski liczebnik ‘10’ rekonstruujemy jako *déḱm̥t. W większości języków potomnych nie widać śladów końcowego *t, jest więc prawdopodobne, że już w praindoeuropejskim było ono opuszczane przynajmniej w niektórych kontekstach, na przykład przed rzeczownikiem zaczynającym się na spółgłoskę. Łacińskie decem, greckie déka czy staroindyjskie dáśa pochodzą zatem od uproszczonego *déḱm̥. Liczebniki indoeuropejskie od ‘5’ do ‘10’ były w prajęzyku nieodmienne (po szczegóły odsyłam do innego wpisu), ale ‘10’ było – że się tak wyrażę – nieco mniej nieodmienne od reszty. Wiemy o tym, ponieważ Indoeuropejczycy posługiwali się systemem dziesiętnym, a skoro tak, to ‘10’ nie było pierwszym z brzegu liczebnikiem, ale podstawą, na której opierał się cały system. Liczebnik ‘20’ wyrażano jako *wi‐dḱm̥tih1 – złożenie, którego drugi człon ma końcówkę liczby podwójnej.1 Liczebniki dziesiątkowe od ‘30’ do ‘90’ tworzono jako połączenia ‘3’ do ‘9’ z odpowiednią formą liczebnika ‘10’. Wydaje się, że można to było robić na dwa różne sposoby: na przykład ‘30’ określano za pomocą złożenia *tri‐dḱm̥t ‘potrójne dziesięć’ lub wyrażenia *trih2 dḱomth2 ‘trzy dziesiątki’.

Zarówno liczba podwójna *dḱm̥t-ih1, jak i liczba mnoga (a właściwie forma zbiorowa) *dḱomt‐h2 zawierają końcówki charakterystyczne dla rzeczowników nieożywionych (rodzaju nijakiego) o temacie zakończonym na spółgłoskę (w tym przypadku *t). Stąd dość oczywisty wniosek, że liczebnik ‘10’ był z pochodzenia rzeczownikiem rodzaju nijakiego, w którego odmianie występowała oboczność *deḱm̥t‐ | *dḱomt‐ | *dḱm̥t‐. Nie znamy jego etymologii i pierwotnego znaczenia, ale wiemy przynajmniej, do jakiej klasy deklinacyjnej należał, a zatem jego zachowanie jest z grubsza przewidywalne. Od *déḱm̥t można było utworzyć przymiotnik pochodny (liczebnik porządkowy) *dḱm̥t‐ó‐ o znaczeniu ‘dziesiąty’. Jego rodzaj nijaki *dḱm̥tóm wykorzystano jako nazwę liczebnika ‘100’. Przypuszczalnie był to skrót myślowy od wyrażenia *déḱm̥t dḱm̥tóm ‘dziesiąte dziesięć’.

Już w prajęzyku zaszło uproszczenie fonetyczne *dḱm̥tóm > *ḱm̥tóm, wskutek którego związek między liczebnikami ‘10’ i ‘100’ stał się trudniej zauważalny. W nazwach liczebników dziesiątkowych grupa spółgłoskowa *dḱ także uległa uproszczeniu do *. Żeby nie mylić liczebnika głównego ‘100’ z porządkowym, ten drugi utworzono ponownie, ale tym razem w sposób przejrzystszy, przez dołączenie przyrostka przymiotnikowego *‐o‐ do tematu *deḱmt‐ bez dodatkowych komplikacji, otrzymując *deḱm̥to‐ ‘dziesiąty’.

Dziesiątki bałtosłowiańskie

Języki bałtosłowiańskie zreformowały odziedziczony system. Cała seria nieodmiennych liczebników głównych ‘5’–‘9’ została zastąpiona przez formy pokrewne, ale podlegające odmianie. W językach bałtyjskich liczebniki te otrzymały końcówki przymiotnikowe (przez co stały się podobne do liczebników ‘1’–‘4’), a w słowiańskich zostały przekształcone w rzeczowniki zbiorowe rodzaju żeńskiego o znaczeniu ‘grupa n elementów’. Na przykład dawne *penkwe ‘5’ stało się prasłowiańskim *penkwtis > *pentis > *pętь ‘piątka’. Dlatego polskie pięć łączy się z dopełniaczem (pięć czegoś), a w dawnej polszczyźnie odmieniało się jak rzeczownik: pięć palców, dopełniacz piąci palców, narzędnik piącią palców itp.

Liczebnik ‘10’ poszedł podobną drogą, ale tylko częściowo. W językach bałtyjskich widać dobrze zachowane refleksy formy praindoeuropejskiej *déḱm̥t w postaci litewskiego dešimt i łotewskiego desmit. Liczebnik porządkowy *deḱm̥to‐ ‘dziesiąty’ rozwinął się w litewskie dešimtas i prasłowiańskie *desętъ (polskie dziesiąty). Rzeczownik zbiorowy ‘dziesiątka’ miał podobną formę (bo tak jak w przypadku serii ‘5’–‘9’ był po prostu pochodną liczebnika porządkowego): *deḱm̥tis > litewskie dešimtis, prasłowiańskie *desętь (polskie dziesięć). W językach słowiańskich zastąpił on dawny liczebnik główny. Dlatego ‘10’ także łączy się z dopełniaczem (dziesięć czegoś). I w tym przypadku język polski sprzed kilkuset lat stosował odmianę typu: dziesięć palców, dopełniacz dziesiąci palców itp. Z formalnego punktu widzenia liczebnik *desętь > dziesięć zachowywał się jak rzeczownik rodzaju żeńskiego (odmieniany podobnie jak pamięć albo kość).

Jednak języki słowiańskie (podobnie jak bałtyjskie) przechowały także wyraźne ślady *déḱm̥t w postaci tematu zakończonego na spółgłoskę, czyli *desęt‐. Te ślady to formy odmiany używane do tworzenia liczebników serii ‘11’–‘19’ (nazwijmy je dla wygody „nastkowymi”) oraz dziesiątkowych, czyli ‘20’–90’. Dokładna analiza wskazuje, że *desęt‐ odmieniał się jak rzeczownik rodzaju męskiego (a nie nijakiego, jak w praindoeuropejskim).

Słowiańskie naście

Choć nie zachowała się forma mianownika liczby pojedynczej od *desęt‐ (w roli liczebnika głównego zastąpił ją wariant rozszerzony *desętь, należący do mniej archaicznej deklinacji), przetrwało wyrażenie przyimkowe *na desęte, w którym występuje miejscownik z końcówką *‐e, charakterystyczny dla słowiańskich tematów spółgłoskowych. Wyrażenie to służyło do tworzenia nazw liczebników nastkowych. Na przykład ‘15’ wyrażano jako *pętь na desęte. Liczebniki ‘1’–‘4’ (a zatem także ‘11’–‘14’) miały różne formy rodzaju gramatycznego; na przykład ‘12’ miało rodzaj męski *dъva na desęte, ale w rodzaju żeńskim i nijakim brzmiało *dъvě na desęte. Ogólnie rzecz biorąc, pierwszy element liczebnika nastkowego był w pełni odmienny przez rodzaje i przypadki, natomiast *na desęte pozostawało nieodmienne.

Gdyby formy te rozwijały się w polskim całkiem regularnie, mielibyśmy dzisiaj *pięć na dziesięcie ‘15’. Jednak wyrażenie *na desęte (w którym prasłowiański akcent umiejscowiony był na przyimku) widoczne jest w nietkniętej postaci tylko w staro-cerkiewno-słowiańskim. Inne języki słowiańskie uprościły je na różne sposoby, ponieważ – zwłaszcza podczas szybkiego seryjnego liczenia – ludzie nie dbają o staranną wymowę powtarzalnych kombinacji kilkusylabowych. Na przykład w bułgarskim *na desęte straciło końcową samogłoskę, przekształcając się w ‐nadeset. W serbsko-chorwackim najpierw znikła samogłoska przedostatniej sylaby (‐nadeste), a potem końcowa, ponadto zaś osłabiła się artykulacyjnie – aż do całkowitego zaniku – spółgłoska [d], dając w wyniku ‐naest. Podobne redukcje doprowadziły do powstania rosyjskiego ‐nadcatʹ, ukraińskiego ‐nadcjatʹ, czeskiego ‐náct, słoweńskiego ‐najst itd. Szczegóły tego rozwoju są łatwe do prześledzenia, bo mówimy o językach o długiej tradycji pisanej, toteż historyczne stadia pośrednie widoczne są w dawnych tekstach. A jak było w języku polskim?

Ryc. 1.

Staropolskie eksperymenty

W najdawniejszej polszczyźnie spotykamy formy typu pięć nādzieście, z akcentem na przyimku i zanikiem przedostatniej sylaby. Z czasem zaczęto je traktować jako zrosty z pierwszym członem wciąż odmienianym, podczas gdy drugi ulegał postępującej redukcji: ‐nādzieście > ‐nåćcie > ‐nåście.2 W XV w. liczebniki takie jak pięćnāćcie ‘15’ odmieniały się wciąż po staremu: dopełniacz piącināćcie itp. Ale w XVI w. zaczęła się epoka śmiałych eksperymentów językowych i wariantywności spowodowanej przez wprowadzanie do obiegu licznych innowacji. Mianownik brzmiał nadal pięćnåście lub piętnåśćie. Końcówkę innego przypadka, na przykład dopełniacza, mógł nadal przybierać pierwszy element (piącinåście), ale narastała tendencja do odmieniania liczebnika jako całości. Szerzyła się w tym czasie skłonność do zapożyczania przez liczebniki wyższe końcówek fleksyjnych dawnej liczby podwójnej, zapożyczonych od liczebnika dwa | dwie (dopełniacz/miejscownik dwu). Doczepiano je raz do pierwszego, raz do ostatniego członu: piąciunåście lub piętnåściu. Eksperymentowano też z odmianą obu częśći (np. piąciunaścia). Forma piętnåstu, rzadka w XVI w., w kolejnych stuleciach zaczęła wypierać warianty konkurencyjne i w końcu zdobyła wyłączność.

Reliktem dawnej odmienności pierwszej części zrostu jest dzisiejsza odmiana liczebnika dwanaście. Inaczej niż pozostałe liczebniki nastkowe, ma ona w polszczyźnie głównego nurtu dopełniacz, miejscownik i celownik dwunastu oraz narzędnik dwunastoma, a nie *dwanastu, *dwanastoma. Pierwotnie odmieniało się tylko dwa: mianownik/biernik dwanåćcie (rodzaj męski) lub dwienåćcie (rodzaj żeński i nijaki), dopełniacz/miejscownik dwunåćcie, celownik/narzędnik dwiemanåćcie. Późniejsza „nadmiarowa” odmiana obu członów doprowadziła do powstania wariantów takich jak dwunåściu, dwunåścia, dwunåści, dwiemanåścioma. Formy te konkurowały z sobą przez pewien czas. W końcu w języku ogólnym utrwaliły się dwunastu i dwunastoma.3 Patrz jednak śląskie dwanŏstu, dwanŏstōma z konsekwentnie nieodmiennym pierwszym członem liczebnika. W kaszubskim liczebnik dwanôsce, podobnie jak inne liczebniki proste od ’5‘ wzwyż (wyjąwszy ’100‘ i nazwy jeszcze wyższych potęg 10), stał się w ogóle nieodmienny.

Znikający rodzaj

W tych liczebnikach nastkowych, których pierwszy człon sygnalizował pierwotnie rodzaj gramatyczny (od ‘11’ do ‘14’), rozróżnienie rodzajów zanikło. Formy rodzaju żeńskiego typu jednanāćcie (dopełniacz jednējnāćcie) i dwienåćcie spotykamy tylko sporadycznie w najdawniejszych dokumentach. W liczebniku jedennåście już w XVI w. pierwszy element został unieruchomiony fleksyjnie (czyli przestał się odmieniać). Prasłowiańskie rozróżnienie *trьje na desęte, *četyre na desęte (rodzaj męski) i *tri na desęte, *četyri na desęte (rodzaj żeński i nijaki), poświadczone w staro-cerkiewno-słowiańskim, w ogóle nie jest widoczne w polskim. Od najdawniejszych czasów mamy formy ujednolicone pod względem rodzaju: trzy nādzieście > trzynåćcie > trzynåście, cztyrzy nādzieśćcie > cztyrnåćcie > czternåście. W liczebniku ‘12’ niemal wszystkie języki słowiańskie, w tym polski, uogólniły rodzaj męski (*dъva na desęte). Wyjątkami są rosyjski (dvenadcatʹ) i wymarły w XVIII w. język połabski (dvenăcti, dvenădist), które uogólniły formę żeńską (*dъvě na desęte).

Skoro mowa o rodzaju, to w językach słowiańskich istnieje tendencja do przekształcenia systemu trzech rodzajów (męskiego, żeńskiego, nijakiego), otrzymanych w spadku po języku prasłowiańskim, w nowy, bardziej skomplikowany system, w którym odmiana rzeczownika zależy także od jego żywotności i „męskoosobowości”. Język polski w czasie swojej historii dorobił się kilku nowych podrodzajów gramatycznych. Reguły zgody gramatycznej zostały przez to wytrącone z równowagi. Przywracanie stabilności systemu to proces ewolucyjny, który trwa nadal i jest daleki od zakończenia.

W języku polskim rzeczowniki historycznie zaliczane do rodzaju męskiego, ale przy tym oznaczające istoty ludzkie bądź antropomorficzne płci męskiej, tworzą w liczbie mnogiej tak zwany rodzaj męskoosobowy. Odznacza się on tym, że jego biernik ma tę samą formę, co dopełniacz. Dodatkowo rodzaj męskoosobowy ma własne, specyficzne formy liczebników. W przypadku ‘2’, ‘3’ i ‘4’ można użyć specjalnej formy dwaj, trzej, czterej w połączeniu z mianownikiem (trzej synowie) albo formy identycznej z dopełniaczem, połączonej z rzeczownikiem w dopełniaczu (trzech synów). Dla liczebników od ‘5’ w górę (ale mniejszych niż ‘1000’) obowiązuje wyłącznie drugi wariant (pięciu synów). A ponieważ liczebniki nastkowe przestały być odczuwane jako zrosty z odmianą pierwszego członu, zaliczono je do tej samej kategorii (trzynastu synów).

Już w najdawniejszej polszczyźnie zanikły konstrukcje prasłowiańskie takie jak *trьje na desęte synove, zastąpione przez trzy nādzieście synōw (przez analogię do pięć synōw). W XVI w. zaczęły się szerzyć formy w rodzaju trzynåściu synów, a następnie trzynåstu synów, równolegle do zastępowania wyrażeń typu pięć synów przez pięciu synów. Proces ten zakończył się w XVIII w. i odtąd forma trzynastu synów panuje jako wyłączna. Znikły też konstrukcje typu *edinъ na desęte synъ (z rzeczownikiem w liczbie pojedynczej, w zgodzie gramatycznej z liczebnikiem ‘jeden’) i *dъva na desęte syny (z liczbą podwójną).

Kilka innych spraw

Oprócz liczebników głównych występowały w staropolszczyźnie odpowiadające im liczebniki porządkowe, np. pirzwynāćcie (zamiast dzisiejszego jedenasty), wtorynāćcie lub drugināćcie (zamiast dzisiejszego dwunasty), czwārtynāćcie (zamiast dzisiejszego czternasty), liczebniki zbiorowe takie jak czworonāćcie (odpowiednik dzisiejszego czternaścioro) oraz połówkowe, na przykład pōłtoranāćcie (rodzaj męski i nijaki), pōłtorynāćcie (rodzaj żeński) ‘jedenaście i pół’. Wszystkie one różniły się od swoich współczesnych odpowiedników z tego samego powodu: mniej więcej do XVI w. utrzymywała się świadomość, że ‐nåćcie jest uproszczoną realizacją wyrażenia na dziesięcie, a związek tego wyrażenia z poprzedzającym liczebnikiem ‘1’–‘9’ odczuwano jako dość luźny. Dla współczesnego użytkownika polszczyzny ‐naście jest przyrostkiem o nieprzejrzystej budowie, który – podobnie jak inne formanty słowotwórcze – dodawany jest do rdzenia pozbawionego fleksji, tworzy z nim nierozerwalną całość i sam służy jako punkt zakotwiczenia dla kolejnych przyrostków słowotwórczych lub końcówek odmiany.

Postępująca przez stulecia erozja fonetyczna, która doprowadziła do przekształcenia *na desęte w ‐nåście, a nawet w jeszcze bardziej uproszczone ‐nåcie (które nie przyjęło się we współczesnej standardowej polszczyźnie), dotyczyła także pierwszego członu. Jak to się często zdarza w wyrazach złożonych, forma liczebników nastkowych ulegała „wygładzaniu” dla ułatwienia wymowy, przez co zacierała się ich budowa wewnętrzna. Z pięćnåćcie, sześćnåćcie zrobiło się piętnåćcie, szestnåćcie i wreszcie piętnåście, szesnåście (utrata miękkości spółgłoski ć przed n była zgodna z regułami polskiej fonetyki wewnątrzwyrazowej). Współcześnie, mimo pisowni piętnaście i dziewiętnaście, wymawiamy ę bez nosowości („pietnaście, dziewietnaście”) wskutek uproszczenia grupy spółgłoskowej [ntn] > [tn]. Jest to jeden z tych przypadków, gdy wymowa przesadnie staranna, zgodna z pisownią, oceniana jest jako niepoprawna, a w każdym razie niezgodna z wielopokoleniową tradycją językową.

W kolejnym odcinku serii zajmiemy się słowiańskimi i polskimi liczebnikami dziesiątkowymi, których ewolucja była nieco mniej skomplikowana, ale także nie całkiem oczywista.

Przypisy

  1. Nie ma pewności, co oznaczał pierwszy człon, ale możliwe, że był to uproszczony wariant *dwi, czyli formy liczebnika ‘2’ używanej w złożeniach. Ponieważ drugi człon także zaczynał się na *d, zmiana *dwi‐ > *wi‐ mogła być wynikiem dysymilacji (rozpodobnienia fonetycznego). ↩︎
  2. Akcentowana samogłoska przyimka stała się długa w języku staropolskim. Pod koniec XV w. kontrast długości zanikł, a długie ā przekształciło się w tzw a pochylone, å, wymawiane jako lekko zaokrąglone [ɒ]. Co prawda w standardowej polszczyźnie å utożsamiło się ze zwykłym a w XVIII w., ale większość gwar regionalnych zachowała zaokrąglone å i wymowę typu „dwanoście, trzynoście”. Dlatego oznaczam å konsekwentnie, żeby było jasne, że chodzi o samogłoskę inną niż standardowe a i inaczej traktowaną przez dialekty języka polskiego. Język kaszubski zachował kontrast między refleksami dawnego krótkiego a i długiego ā (przekształconego w kaszubskie ô [ɞ]), dlatego kaszubskim odpowiednikiem polskiego ‐naście jest ‐nôsce. ↩︎
  3. Analogicznie odmieniają się we współczesnej polszczyźnie liczebniki nieokreślone: kilkanaście, paręnaście, dopełniacz kilkunastu, parunastu, narzędnik kilkunastoma, parunastoma. ↩︎

Opisy illustracji

Ilustracja w nagłówku. Drewniane liczydła szkolne z drugiej połowy XIX w. lub pierwszej połowy XX w. Flagstaff Hill Maritime Museum and Village, Australia. Źródło: Victorian Collections (domena publiczna).
Ryc. 1. Zasada tworzenia liczebników nastkowych w językach słowiańskich: 13 = trzy na dziesięcie (czyli na dziesięciu). Autor: Piotr Gąsiorowski 2025 (licencja CC BY-SA 4.0).