
Sonda JUICE wyruszyła w ośmioletnią drogę 14 kwietnia 2023 roku, dzień po planowanym starcie (odwołanym z powodu zagrożenia burzowego). Starty rakiet ESA z tropikalnego raju, jakim jest Gujana Francuska, często niestety odbywają się przy zachmurzeniu, ale za to można liczyć na dodatkowe atrakcje.
Przy starcie rakiety Ariane 5 z sondą JUICE mieliśmy okazję przywitać sympatycznego… leniwca, który został szybko zlokalizowany dzięki wejściu w kadr transmisji na żywo. Zwierzę zostało bezpiecznie odtransportowane w spokojne miejsce, ale niewątpliwie będzie maskotką misji, zwłaszcza że lot sondy w kierunku Jowisza potrwa aż osiem lat, bo leniwa podróż z asystą grawitacyjną pozwoli oszczędzać paliwo na badania prowadzone na orbicie Jowisza i jego lodowych księżyców.
Sonda pokonała wszystkie etapy wzorowo i na koniec rozwinęła swoje imponujące „skrzydła” z panelami solarnymi – to największe panele w historii sond, mają 85 metrów kwadratowych powierzchni i dzięki nim JUICE nie musi „zasypiać”, tak jak działo się to w przypadku innych misji. Panele stanowiły nie lada wyzwanie technologiczne, ponieważ musiały być odpowiednio duże, ale także lekkie na tyle, by ich masa nie wpłynęła na najważniejsze przyrządy i nie przeszkadzała w dostarczaniu energii na potrzeby obserwacji, przy czym tak naprawdę to nie sama masa ogniw była tu problemem, ale konieczne do ich zabezpieczenia warstwy szkła – okolice Jowisza to ogromna burza promieniowania elektromagnetycznego.
Start Ariane 5 wraz z kolejnymi etapami misji (animowanymi, JUICE nie ma kamer „pokładowych”) można obejrzeć w całości na kanale YouTube ESA, a my popatrzmy jeszcze raz na najtrudniejszy moment misji, czyli oderwanie się rakiety od ziemi.