Czy można żyć na dachu świata?

Pisałem już o tym, jak niedobór tlenu w wysokich górach wpływa na nasz organizm, i jak możemy się do tego niedoboru dostosować, co nazywa się adaptacją do wysokości. A co z ludźmi, którzy żyją w wysokich górach (czyli powyżej 3000 m) od tysięcy lat? Na świecie są trzy takie populacje: Tybetańczycy, mieszkańcy Andów i mieszkańcy płaskowyżu Simien w Etiopii. Każda z tych populacji wykształciła trochę inny mechanizm adaptacyjny. Pokazuje to Tabela 1.

Tabela 1. Adaptacja do hipoksji na dużych wysokościach u różnych grup etnicznych.

CechaTybetAndyEtiopia
Spoczynkowa częstość oddechu50% wyższabez zmian?
Nasycenie hemoglobinybez zmianpodwyższonepodwyższone
Stężenie hemoglobinyobniżonepodwyższoneniewiele podwyższone
Waga urodzeniowapodwyższonapodwyższonapodwyższona

Jakie są mechanizmy tej adaptacji?

Tybetańczycy

Tybetańczycy żyją na wysokości ponad 4000 m, gdzie tlenu jest o 40% mniej, a promieni UV o 30% więcej (Ryc. 1). Co ciekawe, wcale nie mają więcej hemoglobiny niż ludzie żyjący na nizinach. Ale ich częstość oddechu jest o 50% wyższa, mają więc cały czas jakby lekką zadyszkę. Jaka jest tego przyczyna? Badania genetyczne wykazują, że odpowiadają za to mutacje w ok. 30 genach, ale najważniejsze są mutacje w genie EPAS1.

Ryc. 1. Mieszkańcy Tybetu. Autor: Antoine Taveneaux . Licencja CC BY-SA 3.0.

Gen EPAS1 koduje śródbłonkowe białko 1 zawierające domenę PAS (endothelial PAS domain-containing protein 1), znane też jako czynnik indukowany hipoksją 2  (hypoxia-inducible factor-2alpha [HIF-2]). Jest to czynnik transkrypcyjny, który może wpływać na ekspresję wielu genów. Działa podobnie jak PAS-1, o którym pisałem: jeżeli jest mało tlenu, ulega aktywacji i powoduje produkcję wielu białek związanych z adaptacją do życia na wysokości. Mutacje w genie EPAS-1 powodują, że białko kodowane przez ten gen jest bardziej stabilne i działa dłużej. Inaczej mówiąc, mieszkańcy Tybetu nie muszą czekać, aż brak tlenu spowoduje aktywację białka EPAS1: to białko jest u nich stale aktywne. Dlatego aktywnego czynnika indukowanego hipoksją u Tybetańczyków jest dużo. Działa on trochę inaczej niż HIF-1, bo w niewielkim stopniu wpływa na syntezę nowych krwinek. Dlatego poziom hemoglobiny u Tybetańczyków wcale nie jest wyższy niż u mieszkańców nizin. Bardzo aktywne są za to  białka odpowiedzialne za syntezę nowych naczyń krwionośnych, dlatego mieszkańcy Tybetu mają bardzo dobrze ukrwione mięśnie.

Ponadto, Tybetańczycy syntezują więcej tlenku azotu (NO), który m.in. rozszerza naczynia krwionośne. Powstaje w wyniku działania syntaz tlenku azotu. Mutacje w genach kodujących te syntazy (a także w innych genach, których produkty pośrednio wpływają na syntezę NO) znaleziono u Tybetańczyków. Przez szersze naczynia można przepompować więcej krwi, a więc doprowadzić do tkanek więcej tlenu. Natomiast tętno spoczynkowe jest podobne jak u mieszkańców nizin.

A po kim Tybetańczycy odziedziczyli mutacje w genie EPAS1? Po denisowianach, archaicznym podgatunku człowieka, który żył w Azji jeszcze 15 000 lat temu. Nazwa pochodzi od jaskini Dionizego (Denisa) w Ałtaju, gdzie znaleziono szczątki przedstawiciela tego gatunku. Przodkowie dzisiejszych ludzi skrzyżowali się z denisowianami prawdopodobnie 40 000 lat temu, i mniej więcej wtedy ich potomkowie osiedlili się w Tybecie. Dziś 97% Tybetańczyków ma tę mutację, ale wśród Chińczyków Han częstość tej mutacji to 6%. Prawdopodobnie mutacja ta zaszła u denisowian, ale rozpowszechniła się dopiero wśród Tybetańczyków, bo była korzystna na dużych wysokościach.

Mieszkańcy Andów

Mieszkańcy Andów zaadoptowali się do życia na wysokościach w odmienny sposób niż mieszkańcy Tybetu (Ryc. 2). Ich spoczynkowa częstość oddechu jest podobna jak u ludzi mieszkających na  nizinach, ale poziom hemoglobiny jest średnio o 30% wyższy. Tak więc oddychając, Tybetańczycy pobierają więcej tlenu w jednostce czasu, a mieszkańcy Andów mniej. I tę mniejszą ilość tlenu są w stanie rozprowadzić po organizmie bardzie efektywnie, bo mają więcej hemoglobiny. Ponadto, nasycenie hemoglobiny tlenem jest u mieszkańców Andów wyższe. Można więc powiedzieć, że Tybetańczycy dostosowali się do życia na wysokości na drodze oddechowej, a mieszkańcy Andów na drodze hematologicznej. Droga hematologiczna ma pewną wadę, bo im wyższy hematokryt (czyli zawartość krwinek we krwi), tym krew jest gęstsza. Pompowanie takiej gęstej krwi jest dużym wysiłkiem dla serca. Nie mówiąc o tym, że gęsta krew może spowodować udar mózgu albo zawał serca. Ale u mieszkańców Andów zdarza się to rzadko, może dlatego, że naczynia są rozszerzone przez tlenek azotu (bo mutacje w genach kodujących białka związane z syntezą NO znaleziono też u mieszkańców Andów).

Ryc. 2. Kobieta z dzieckiem z grupy etnicznej Quechua w Andach (Peru). Autor: Thomas Quine. Licencja CC BY 2.0..

Mutacje w jakich genach spowodowały to przystosowanie? Znowu znanych genów jest ok. 30, z czego 1/3 z nich to te same geny, co u Tybetańczyków. Z ciekawszych można wymienić mutacje w genie PRKAA1, który koduje kinazę zależną od AMP (AMPK). Podwyższona aktywność tego enzymu powoduje przesunięcie anabolizmu (czyli syntezy związków zapasowych, takich jak tłuszcze) na rzecz katabolizmu (czyli ich rozkładu). Ma to duże znaczenie w warunkach niedoboru żywności i wysokich wymagań energetycznych, a takie mają miejsce, kiedy musimy wchodzić na wysokie góry. Ale są też złe strony tej mutacji: kiedy nie musimy nigdzie wchodzić na piechotę, bo używamy samochodu, ta sama mutacja paradoksalnie powoduje wzrost anabolizmu. Dlatego otyłość jest obecnie częstą przypadłością wśród mieszkańców Andów.

Mieszkańcy płaskowyżu Simien

Mieszkańcy tego płaskowyżu położonego w centralnej Etiopii również zaadoptowali się do życia na wysokości (Ryc. 3). Ich poziom hemoglobiny jest trochę wyższy niż u mieszkańców nizin, podobnie jak nasycenie hemoglobiny tlenem. Z mutacji ciekawa jest mutacja w genie LIPE, która podwyższa aktywność lipazy E. Ten enzym rozkłada tłuszcze do glicerolu i kwasów tłuszczowych. Może dlatego w Etiopii jest bardzo mało otyłych ludzi?

Ryc. 3. Pasterz w górach Simien w Etiopii. Autor: A. Davey. Licencja CC BY 2.0.

Mieszkańcy płaskowyżu Simien mają też charakterystyczne mutacje w genach kodujących białka związane z angiogenezą, czyli syntezą nowych naczyń krwionośnych (np. VAV3, Vav Guanine Nucleotide Exchange Factor 3, czyli białko Vav3 wymieniające nukleotydy guaninowe). Skutkiem jest lepsze ukrwienie mięśni, co na pewno przydaje się etiopskim biegaczom długodystansowym. Wielokrotni mistrzowie świata w biegach na 5000 i 10000 m, Haile Gebreselassie czy Kenenisa Bekele urodzili się wysoko w górach, na wysokości ponad 2500 m.

Większe noworodki

Wspólną cechą wszystkich trzech górskich populacji jest podwyższona waga noworodków. Bierze się to z lepszego ukrwienia łożyska (skutek m.in. podwyższonej syntezy tlenku azotu). Płód jest lepiej zaopatrywany w krew, i dzieci rodzą się większe. Jest to skutek mutacji w genach kodujących białka związane z tworzeniem naczyń krwionośnych. Ma to dobroczynne skutki: takie dorodne niemowlęta mają większą szansę na przeżycie w trudnych górskich warunkach.

Literatura dodatkowa

Adaptacja do życia na wysokości

https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0959437X16300934

Tybetańczycy

https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.1617042114

https://www.nature.com/articles/nature13408

https://www.science.org/doi/10.1126/science.1189406

Mieszkańcy Andów

https://www.mdpi.com/2073-4425/10/2/150

https://humgenomics.biomedcentral.com/articles/10.1186/s40246-022-00395-y

Mieszkańcy Etiopii

https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.252649199

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3334582/

Góry, tlen i hipoksja

Widok z Piz Boè (Dolomity, grupa Sella, 3152 m). Na ostatnim planie Antelao, Monte Pelmo, Civetta i Marmolada. Fotografia własna (2012 r.).

Dlaczego w górach mamy krótki oddech?

Każdy, kto był w wysokich górach, zna to uczucie: zadyszka, przyspieszony puls i to, że nawet kilka kroków pod górę wymaga odpoczynku. Dlaczego tak się dzieje? Im wyżej, tym ciśnienie atmosferyczne jest niższe. Dlatego ciśnienie parcjalne tlenu, które na poziomie morza wynosi 21 kPa, też spada. Na wysokości 4500 m jest go już o połowę mniej. Przekłada się to na nasycenie naszej hemoglobiny tlenem, które zaczyna dość ostro spadać powyżej 4500 m. Ponieważ bez tlenu nie ma życia, nasz organizm musi się jakoś zaadoptować do warunków obniżonego stężenia tlenu, które ogólnie nazywamy hipoksją. Ma na to kilka sposobów.

Tabela 1. Ciśnienie parcjalne tlenu na różnej wysokości i przeciętne nasycenie hemoglobiny tlenem u zdrowej osoby.

Ciśnienie parcjalne to ciśnienie, jakie wywierałby dany składnik mieszaniny gazów, gdyby w tej samej temperaturze sam zajmował objętość całej mieszaniny.

Wysokość [m]Ciśnienie parcjalne tlenu [kPa]Kategoria wysokościPrzykład [m]Nasycenie hemoglobiny tlenem
021niskaGdynia (0)99
50019,6niskaŁysica (614)98
150017,3średniaBabia Góra (1725)97
200016,8średniaKasprowy Wierch (1987)96
250015,3dużaRysy (2503)95
310014,6dużaPiz Boè (3152)92
450011,9bardzo dużaMatterhorn (4478)90
550010,9bardzo dużaElbrus (5642)78
60009,9ekstremalnaDenali (6190)75
75008,2ekstremalnaGhankhar Puensum (7570)65
80007,6strefa śmierciAnnapurna (8091)62
90006,5strefa śmierciMount Everest (8848)60

Jak nasz organizm reaguje na spadek stężenia tlenu?

Przyspieszenie oddychania.

Ośrodek oddechowy w rdzeniu przedłużonym (część mózgowia, który łączy rdzeń kręgowy z mostem) odbiera dane z chemoreceptorów obwodowych, czyli komórek, które „wyczuwają” stężenie tlenu i dwutlenku węgla w osoczu. Jeżeli stężenie tlenu spada, to ośrodek oddechowy pobudza mięśnie międzyżebrowe do szybszego oddychania. Jednocześnie częstość skurczów serca też się zwiększa. W ten sposób organizm stara się zrekompensować obniżenie stężenia tlenu w powietrzu.

Modyfikacja hemoglobiny

Hemoglobina odpowiada za 98% tlenu rozprowadzanego przez naszą krew (pozostałą część przenosi osocze). Hemoglobina doskonale wiąże tlen w płucach, ale już nie tak dobrze oddaje go w tkankach, czyli tam, gdzie stężenie tlenu jest niskie. Można powiedzieć, że część tlenu zabiera z powrotem do płuc. Wszystko dlatego, że powinowactwo hemoglobiny wobec tlenu (czyli siła, z jaką ona wiąże tlen) może być w pewnych okolicznościach zbyt wysokie. Żeby je obniżyć, krwinki wytwarzają związek o nazwie 2,3-bisfosfoglicerynian (2,3-BPG). Powstaje w wyniku glikolizy, czyli rozkładu glukozy – a glukoza jest jedynym źródłem energii dla krwinek. To dzięki glikolizie krwinki wytwarzają adenozytrifosforan (ATP), który jest niezbędnym źródłem energii. Inne komórki mogą wytwarzać ATP również (czy raczej przede wszystkim) w wyniku cyklu Krebsa i fosforylacji oksydacyjnej. Ale krwinki nie mają mitochondriów i są skazane na glikolizę.

2,3-BPG powstaje w ramach tzw. skrótu Rapoporta-Luberinga w procesie glikolizy. Jego powstanie jest w zasadzie niekorzystne, bo wiąże się z utratą jednej cząsteczki ATP (z dwóch, które powstają w wyniku rozkładu jednej cząsteczki glukozy). Ale 2,3-BPG w krwinkach pełni ważną rolę: wiąże się do hemoglobiny i obniża jej powinowactwo wobec tlenu. Im więcej 2,3-BPG, tym hemoglobina chętnie rozstaje się z tlenem. A w górach produkcja 2,3-BPG wzrasta.

Czyli: brak tlenu na dużej wysokości > wzrost stężenia 2,3-BPG > obniżenie powinowactwa hemoglobiny wobec tlenu > lepsze oddawanie tlenu w tkankach.

Trzeba dodać, że obniżenie powinowactwa hemoglobiny przez 2,3-BPG wobec tlenu praktycznie nie ma wpływu na wiązanie tlenu w płucach, za to znacząco polepsza jego odbieranie przez tkanki.

A dlaczego w górach jest więcej 2,3-BPG?

Tu przechodzimy do białek HIF (nie mylić z HIV, czyli wirusem niedoboru odporności).

Czynniki indukowane hipoksją (Hypoxia-Inducible Factors, HIF)

Są to trzy białka o funkcji czynników transkrypcyjnych. Znaczy to, że wiążą się do DNA w części genu nazywanej regionem promotorowym i regulują syntezę mRNA, czyli transkrypcję. Najważniejszy z nich jest HIF-1. Składa się z podjednostek α i β, i ma szczególną właściwość: dwie reszty aminokwasowe wchodzące w skład podjednostki α  ulegają modyfikacji, kiedy tlenu jest dużo. Są to proliny o numerach 402 i 564, do których specjalny enzym o nazwie hydroksylaza prolinowa przyłącza grupy -OH. Jeżeli te grupy są obecne, HIF-1 ulega szybkiej degradacji w tzw. proteasomie, który można porównać do kosza na śmieci połączonego z niszczarką dokumentów. W procesie tym bierze też udział białko VHL (von Hippel-Lindau protein). Mutacje w genie kodującym białko VHL mogą powodować nowotwory, a cecha ta jest dziedziczna. Bezpośrednio za degradację HIF-1 odpowiada ubikwityna, małe białko, którego zadaniem jest znakowanie takich przeznaczonych do zniszczenia białek (Ryc. 1)

Ryc. 1. Struktura czynnika indukowanego hipoksją 1 (HIF-1). Autor: Jawahar Swaminathan and MSD staff at the European Bioinformatics Institute. Domena publiczna.

Co innego, kiedy tlenu zaczyna brakować. Wtedy grupy -OH nie mogą być przyłączone (bo nie ma tlenu), HIF-1 wnika do jądra komórki i zaczyna działać jako czynnik transkrypcyjny. Reguluje ono ekspresję ponad 100 genów, które kodują białka mogące zniwelować skutki braku tlenu (Ryc. 2).

Ryc. 2. Mechanizm aktywacji genów w wyniku hipoksji. Czynnik indukowany hipoksją (HIF-α) w obecności tlenu ulega hydroksylacji, a po przyłączeniu białka VHL i ubikwityny ulega degradacji w proteasomie. Jeżeli tlenu jest mało, HIF-α wnika do jądra i wiąże się do regionów promotorowych genów kodujących białka związane z erytropoezą, metabolizmem i angiogenezą. Autor: Dr. Guido Hegasy. Licencja CC A-S 3.0.

Są trzy grupy białek, na ekspresję których wpływa HIF-1: związane z produkcją hemoglobiny i erytrocytów, regulujące metabolizm i związane z ukrwieniem tkanek.

HIF-1 i krwinki

Chyba wszyscy słyszeli o erytropoetynie, hormonie, który stymuluje produkcję krwinek czerwonych. Było o niej głośno z powodu jej używania przez nieuczciwych sportowców jako środka dopingującego. To właśnie wytwarzanie erytropoetyny jest stymulowane przez czynnik indukowany hipoksją. Ma to sens: jeżeli tlenu jest za mało, trzeba wytworzyć więcej krwinek, żeby lepiej transportować ten, który jest dostępny. Dlatego mieszkańcy Andów żyjący na wysokości ponad 3500 m mają poziom hemoglobiny wyższy o ok. 30% w porównaniu z mieszkańcami nizin. Ale w Tybecie już tak nie jest, tam mechanizm przystosowawczy był inny.

Stężenie adenozyny, związku o wielu funkcjach (nośnik energii, składnik kwasów nukleinowych, neuroprzekaźnik), też zwiększa się w wysokich górach. Skutkiem jest rozszerzenie naczyń krwionośnych, a także senność, bo tak właśnie działa adenozyna w ośrodkowym układzie nerwowym. Można temu przeciwdziałać pijąc kawę lub napoje energetyczne, ponieważ działanie adenozyny jest blokowane przez kofeinę (taki związek nosi nazwę antagonisty). Pisała o tym Tatiana Pandora Saternus. Są i inne sposoby na przeciwdziałanie zmęczeniu i senności w górach: mieszkańcy Andów żują liście koki, która działa pobudzająco.

Ale najważniejszym skutkiem podwyższonego stężenia adenozyny jest wzrost produkcji 2,3-bisfosfoglicerynianu. Skutkiem jest opisane wyżej polepszenie działania hemoglobiny, które lepiej oddaje tlen w tkankach. A jakie białko powoduje podwyższenie stężenia adenozyny? HIF-1, poprzez hamowanie ekspresji kinazy adenozynowej, enzymu, który przerabia adenozynę na adenozyno-1-monofosforan (AMP). Jeżeli jest dużo adenozyny, to 2,3-BPG też jest dużo.

HIF-1 i metabolizm

Podstawowe źródło energii dla naszych komórek, czyli ATP, może być produkowane na dwa różne sposoby: tlenowy i beztlenowy. Jak sama nazwa wskazuje, tlenowy wymaga tlenu. Ok. 95% ATP produkujemy właśnie w ten sposób: są to procesy znane jako cykl Krebsa (inaczej: cykl kwasu cytrynowego) i fosforylacja oksydacyjna.

Pozostałe 5% ATP powstaje w wyniku rozkładu glukozy zwanego glikolizą. Ten szereg reakcji nie wymaga tlenu, ale jego wydajność jest niska. Z jednej cząsteczki glukozy uzyskujemy 30 cząsteczek ATP na drodze tlenowej i 2 cząsteczki ATP na drodze beztlenowej. Tak więc żeby beztlenowo wyprodukować taką samą ilość ATP jak na drodze beztlenowej, potrzebujemy 15 razy więcej glukozy.

HIF-1 wpływa na ekspresję genów kodujących niektóre enzymy związane z glikolizą, wymuszając na komórkach zwiększenie beztlenowego rozkładu glukozy. Pośrednio powoduje też obniżenie wydajności produkcji ATP związanej z tlenem, chociaż tu sprawa jest bardziej skomplikowana i wykracza poza ramy tego artykułu. A wniosek praktyczny jest jeden: organizm w górach potrzebuje dużo więcej glukozy. Czekolada nieodzowna!

HIF-1 i naczynia krwionośne

Jeżeli tlenu jest mało, to dobrze byłoby polepszyć ukrwienie tkanek, tak żeby ten tlen, który mamy do dyspozycji, mógł dotrzeć nawet do najskromniejszej komórki. A jak zwiększyć ukrwienie tkanek? Najlepiej wyprodukować więcej czynnika wzrostu śródbłonka naczyniowego (Vascular endothelial growth factor [VEGF]). To białko bierze udział w tworzeniu sieci naczyń krwionośnych (czyli angiogenezie). HIF-1 wpływa wzrost jego ekspresji, czego skutkiem jest lepsze ukrwienie tkanek. Tak więc jeżeli tlenu jest mało, to chociaż naczynia krwionośne mogą lepiej go dostarczać.

Nagroda Nobla z medycyny i fizjologii w 2019 r.: Gregg Semenza, Peter Ratcliffe i William Kealin

Na początku lat 90. ubiegłego wieku Gregg Semenza z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore badał myszy z dodatkowym genem kodującym ludzką erytropoetynę i wykrył, że ekspresja tego genu zależy od stężenia tlenu. Okazało się, że jest to wynikiem obecności białka reagującego na stężenie tlenu, który nazwał Hypoxia-Inducible Factor. Do bardzo podobnych wniosków doszedł Peter Ratcliffe z Uniwersytetu w Oxfordzie badając nerki szczurów. William Kaelin z Dana-Farber Institute w Bostonie wykazał rolę białka VHL w tym procesie i udowodnił, że HIF-1 i VHL wpływają na rozwój naczyń krwionośnych w nowotworach. Guz nowotworowy szybko rośnie i cierpi na niedobór tlenu, dlatego ekspresja HIF-1 jest mu potrzebna do stymulowania rozwoju naczyń krwionośnych. Stąd już niedaleko do hamowania ekspresji HIF-1 jako terapii przeciwnowotworowej. Ale to temat na osobny artykuł (Ryc. 3).

Ryc. 3. Laureaci Nagrody Nobla z medycyny i fizjologii w 2019 r. (źródło: Nobel Foundation, domena publiczna).

Literatura dodatkowa

HIF-1 w fizjologii i medycynie:

https://doi.org/10.1016/j.cell.2012.01.021

https://www.jci.org/articles/view/90055

Zmiany w krwinkach pod wpływem hipoksji:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8900923/

Nagroda Nobla z medycyny i fizjologii w 2019 r. (video):

https://www.nobelprize.org/prizes/medicine/2019/prize-announcement/