Prasłowiańskie słowo *bogъ ‘bóg’ nie ma krewnych w językach bałtyjskich, najbliżej spokrewnionych ze słowiańskimi, natomiast posiada dokładny odpowiednik w językach irańskich: prairańskie *baga- ma to samo znaczenie. Co dziwne, choć pokrewne słowo występuje w językach indoaryjskich, najbliżej spokrewnionych z irańskimi, ma w nich inny zakres znaczenia (jaki – o tym za chwilę). W innych gałęziach rodziny indoeuropejskiej też spotykamy słowa potencjalnie pokrewne, ale o znaczeniu innym niż słowiańskie i irańskie. Gdyby irańskie *bagah (mianownik l.poj.) zostało zapożyczone do języka prasłowiańskiego, to oczekiwaną formą zaadaptowaną do słowiańskiego systemu fonologicznego byłoby dokładnie *bogъ.
Nasuwa się zatem podejrzenie, że słowiańskie słowo oznaczające ‘boga’ jest pożyczką słownikową. Z historycznego i geograficznego punktu widzenia nie ma tu nic niemożliwego. Języki bałtosłowiańskie ukształtowały się jako osobna gałąź języków indoeuropejskich we wschodniej Europie, na północ od stepów czarnomorskich. Podział na wyraźnie odrębne grupy potomne – słowiańską na południu i bałtyjską na północy – nastąpił zapewne nie później niż pod koniec II tysiąclecia p.n.e. W VIII w. p.n.e. w części stepów sąsiadującej z obszarem zamieszkanym przez przodków Słowian pojawiły się ludy mówiące językami irańskimi, nazywane zbiorowo Scytami. W III w. p.n.e. wyparła ich kolejna fala ludów irańskich, Sarmatów. Zasięg trwałej obecności Scytów (a nie tylko okazyjnych najazdów) obejmował nawet południowo-wschodnią Polskę, czego dowodzą wykopaliska w Chotyńcu (woj. podkarpackie), trwające od 2016 r. Odnaleziono tam grodzisko i miejsce kultowe (tzw. zolnik) Scytów, użytkowane od schyłku VII w. p.n.e. przez około 300 lat.
Długotrwałe sąsiedztwo ludów irańskich, ekspansywnych i utrzymujących szeroką sieć kontaktów z kulturami Południa, musiało wywrzeć silny wpływ na ich prasłowiańskich sąsiadów. Wpływ ten nie dotarł do Bałtów, mieszkających dość daleko na północ od strefy kontaktu. Stąd dość znaczna liczba wyrazów słowiańskich, którym można z pewną dozą prawdopodobieństwa przypisać pochodzenie irańskie, a które nie mają odpowiedników bałtyjskich. Niektóre z nich odnoszą się do religii i praktyk kultowych.
Zacznijmy od tego, że w języku praindoeuropejskim istniał rzeczownik oznaczający ‘niebo’ (zwłaszcza jasne niebo dzienne), rozumiane też jako miejsce zamieszkania bogów: *djew-. Miało ono dość skomplikowaną odmianę: mianownik *djḗws, biernik *djḗm, dopełniacz *diwés. Ten sam wyraz był jednocześnie imieniem boga Nieba (staroindyjski Dyaus, grecki Zeus, rzymski Jupiter/Jowisz). Od rzeczowników tego typu (temat niezłożony morfologicznie, zakończony na spółgłoskę) Indoeuropejczycy tworzyli przymiotniki wg następującej receptury: usuń samogłoski (zostanie szkielet spółgłoskowy *djw-), dodaj akcentowany sufiks *-ó-, a na koniec wstaw z powrotem samogłoskę *e (niekoniecznie tam, gdzie była pierwotnie, najczęściej między pierwsze dwie spółgłoski). Wychodzi *dejw-ó- ‘niebiański’. Przymiotnik ‘niebiański’ łatwo przekształcić w rzeczownik o znaczeniu ‘istota niebiańska, bóg’ za pomocą prostego zabiegu zwanego substantywizacją: wystarczy go użyć w charakterze rzeczownika (jako przykłady polskie mogą służyć słowa takie jak uczony, służący, chory, ukochana). Od wyrazu *dejwos pochodzi zarówno łaciński przymiotnik dīvus ‘boski’, jak i rzeczownik deus ‘bóg’. Podobnie w sanskrycie devá- funkcjonuje zarówno jako przymiotnik ‘niebiański, boski’, jak i rzeczownik ‘bóg’. W językach bałtyjskich słowo *dejwos rozwinęło się w litewskie dievas, łotewskie dievs i staropruskie deiw(a)s, wszystkie o znaczeniu ‘bóg’. To wszystko stanowi spadek po języku praindoeuroejskim.
Jednak we wszystkich znanych językach irańskich znaczenie tego słowa stało się pejoratywne. Zaczęło ono oznaczać nie boga sprzyjającego ludziom, ale złośliwego demona; przestało też być kojarzone z niebem. A skoro mowa o niebie, to oznaczające je słowo *dyav- niemal znikło z języków staroirańskich, jak gdyby przylgnęło do niego jakieś tabu. Zastąpiło je słowo *asman-, także w funkcji teologicznej jako imię boga Nieba (zamiast indyjskiego Dyausa).
Zamiast dawnego, odziedziczonego z czasów praindoeuropejskich słowa *daiva- Irańczycy zaczęli używać słowa *baga-, pierwotnie oznaczającego ‘podział, przypadający na kogoś udział’, a także ‘bogactwo, powodzenie, dobry los, dostatek’. Staroindyjskie bhagá- miało właśnie takie znaczenie. Mogło także oznaczać ‘patrona, dawcę bogactwa’ i w tym sensie być używane jako epitet odnoszący się do bogów. Jednak specyficzne znaczenie ‘bóg’ rozwinęło się jedynie w językach irańskich, podczas gdy staroindyjski używał w tym sensie słowa deva-. Połączenie znaczeń ‘bogactwo, powodzenie’ i ‘(dobroczynny) bóg’ jest charakterystycznie irańskie. Jak za chwilę zobaczymy, jedyną inną grupą języków indoeuropejskich, w której to samo słowo ma to samo podwójne znaczenie, są języki słowiańskie. Jest to silny argument na rzecz hipotezy o zapożyczeniu przez Słowian od jakiegoś ludu irańskojęzycznego nie tylko słowa, ale także towarzyszącej mu otoczki kulturowej.
Można spotkać pogląd, że pejoratywizacja *daiva- i zastąpienie go przez *baga- było skutkiem rewolucji przeprowadzonej przez reformatora religijnego imieniem Zaraθuštra (znanego także jako Zaratustra albo z grecka Zoroaster). Działał on prawdopodobnie na początku I tysiąclecia p.n.e. (dokładne daty są nadal przedmiotem debat). Nauki Zaratustry, utrwalone w formie zachowanych do naszych czasów świętych tekstów Awesty, skomponowanych w języku ojczystym Zaratustry, który nazywamy awestyjskim, stały się fundamentem zoroastryzmu (zaratusztrianizmu), religii, która zdominowała znaczną część świata irańskojęzycznego, gdy król Persji Cyrus (Kūruš) II Wielki sam przyjął zoroastrianizm i narzucił go jako religię państwową. Zoroastryzm czcił najwyższego boga Mazdę (Ahura Mazdā), ucieleśnienie mądrości, a większość dawnych bogów indoirańskich (objętych określeniem daevah < *daivah) skazywał na banicję, uznając ich za niegodnych czci.
Jednak unikanie słowa *daiva- i rozpowszechnienie się zastępczego terminu *baga- widzimy nie tylko w językach takich jak awestyjski i staroperski, ale ogólnie w językach irańskich. Na przykład element Baga- występuje bardzo często w najdawniejszej warstwie udokumentowanych imion medyjskich i staroperskich z czasów poprzedzających przyjęcie zoroastryzmu jako religii państwowej. Są to imiona takie jak Baga-dušta- ‘umiłowany przez boga’, Baga-dāta- ‘podarowany przez boga’, Baga-farnah- ‘zawdzięczający dostatek bogu’. *Baga- mogło się odnosić do któregokolwiek z bogów przychylnych ludziom (obejmowanych nazwą *ahura-), w tym Mazdy albo Mitry (Miθra-), boga patronującego umowom, przysięgom i przestrzeganiu prawa. Zresztą obok imion typu Bagafarnah- istniały analogiczne imiona nawiązujące do konkretnego boga, np. Mazdāfarnah- albo Miθrafarnah-.
O wierzeniach Scytów i Sarmatów wiemy niewiele, bo ludy te nie pozostawiły tekstów religijnych. Wiadomo, że nie byli zoroastryjczykami. Posiadali własne religie, częściowo o cechach ogólnoirańskich, ale w szczegółach mocno przekształcone. Wydaje się wszakże, że odcinanie się od starego panteonu bogów czczonych w religii staroindyjskiej jako deva- i zastępowanie ich przez nowych dobroczynnych bogów określanych jako *baga- było procesem stopniowym i zapoczątkowanym w bardzo dawnych czasach. Zaratustra sformalizował go tylko i postawił kropkę nad i, wynosząc ponad wszystkich bogów Mazdę, jednego z „rozdawców dostatku”.
Mordwini, lud uralski mieszkający w europejskiej części Rosji (na zachód od środkowej Wołgi) i mówiący dwoma bardzo blisko spokrewnionymi językami, używają słowa pas lub paz (w języku erzja) i pavas (w języku moksza) w znaczeniu ‘bóg’ lub ‘szczęście, powodzenie’. Jako formę pramordwińską rekonstruuje się *pavas z jeszcze dawniejszego *paɣas, co zdecydowanie wygląda na pożyczkę z prairańskiego *bagas. Musiała ona być przyjęta jeszcze w czasach, zanim końcowe *-s w mianowniku l.poj. zmieniło się w *-h, czyli na długo przed powstaniem zoroastryzmu. Świadczy to na korzyść hipotezy o wczesnym „rozdwojeniu” semantycznym *baga- już na początku istnienia odrębnej grupy irańskiej.
Irańskie *baga- oraz staroindyjskie bhagá– pochodzą od indoirańskiego *bʰagá-, a to z kolei od praindoeuropejskiego *bʰagó-. Słowiańskie *bogъ raczej nie rozwinęło się wprost z formy indoeuropejskiej, ponieważ w słownictwie rodzimym samogłoski krótkie regularnie wydłużały się przed spółgłoskami dźwięcznymi nieprzydechowymi w okresie prabałtosłowiańskim (jest to tzw. prawo Wintera). Prabałtosłowiańska samogłoska wzdłużona *ā dałaby słowiańskie *bagъ, a nie *bogъ. Upada w ten posób hipoteza, że Słowianie posiadali już słowo *bogъ, a wpływ irański odcisnął się tylko na jego znaczeniu. Jeśli jednak słowo zostało zapożyczone z irańskiego po rozpadzie grupy bałtosłowiańskiej, to prawo Wintera nie działało już na tym etapie, co wyjaśnia słowiański refleks samogłoski krótkiej (regularna zmiana *a > *o). Zatem wpływ języka i kultury irańskiej (Scytów lub Sarmatów) tłumaczy za jednym zamachem zarówno osobliwości semantyczne, jak i rozwój fonologiczny słowiańskiego *bogъ, a przy okazji porzucenie bałtosłowiańskiego *deiwas. Jedynym w miarę prawdopodobnym śladem rdzenia *djew- w językach słowiańskich jest wyraz *dъždžь < *duzdju- (polskie deszcz, dżdżu), o którym opowiem innym razem, żeby nie zbaczać z wątku.
Tu ktoś może (i powinien) zapytać: „Przepraszam, chwileczkę, jaka osobliwość semantyczna? Przecież bóg oznacza boga i nic więcej, nie bogactwo ani powodzenie”. To prawda, jeśli chodzi o znaczenie współczesne, wzmocnione wskutek zaanektowania słowa Bóg przez chrześcijaństwo. Jednak wystarczy spojrzeć na słowo bogaty, żeby dostrzec relikt prasłowiańskiego *bogъ w znaczeniu niereligijnym. Rogaty to taki, który posiada róg (lub rogi). Bogaty to taki, który posiada „bóg” (*bogъ), czyli bogactwo. Jeśli go nie posiada, to jest *u-bogъ ‘ubogi’ (z przedrostkiem oznaczającym ‘z dala od, poza’) albo *ne-bogъ (jak w staropolskim nieboga ‘biedaczka, nieszczęśniczka’ lub w zdrobniałym niebożę, niebożątko ‘biedactwo’). Zauważmy, że może chodzić nie tylko o brak bogactwa, ale także o brak szczęścia. Od rzeczownika niebóg ‘biedak’ można było tworzyć kolejne wyrazy pochodne: zabarwione uczuciowo niebożec ‘biedaczysko’ i jego zdrobnienie niebożczyk ‘biedaczek’, dziś pisany nieboszczyk. Jego znaczenie uległo zawężeniu: ‘zmarły’, czyli biedaczysko w stopniu najwyższym. Staropolskim odpowiednikiem żeńskim była niebożka (zdrobnienie od niebogi), zmieniona dziś w nieboszczkę wskutek działania analogii.
Innym, dość nieoczywistym reliktem semantycznym jest *sъ-božьje, rzeczownik zbiorowy z przedrostkiem *sъ- ‘dobry’ < praindoeur. *h₁su-), oznaczający ‘dobry dostatek’, albo inaczej mówiąc, obfite zbiory. Stąd pochodzi polskie słowo zboże. Jeden z nielicznych słowiańskich bogów, którego imię się zachowało, to *Dadjь-bogъ, w wersji polskiej Dadzbóg. Dosłowne znaczenie jego imienia to ‘daj pomyślność’. Mamy też mnóstwo imion osobowych, które wyglądają, jakby zostały żywcem skopiowane z wzorców irańskich: Bogu-mił (Baga-dušta-), Bog-dan (Baga-dāta-) itd. Ze względu na wszystkie powyższe argumenty i poszlaki słowo *bogъ uchodzi za jeden z najpewniejszych iranizmów w języku prasłowiańskim.
Jedni autorzy przesadzają z oceną wpływów irańskich na języki słowiańskie, a inni z kolei je bagatelizują. Istnieje jednak całkiem znaczna liczba słów słowiańskich, dla których proponuje się przekonujące etymologie irańskie. Należą tu między innymi: przysłówek *avě ‘otwarcie, jawnie’, spokrewniony z nim czasownik *aviti ‘ukazywać’ i przymiotnik *avьnъ ‘oczywisty, widoczny’ (do tej rodziny wyrazów należą polskie jawa, objawić, jawny itd.); *xorna ‘pokarm’ i *xorniti ‘karmić, otaczać opieką’ (polskie ochrona, chronić); *xvorъ ‘chory’ oraz *rajь ‘mityczna kraina szczęśliwości, raj’. Wiele innych, np. osobliwą słowiańską nazwę chomika, *xoměstorъ, zapożyczoną też przez Germanów (niemieckie Hamster), podejrzewa się o pochodzenie irańskie, ale proponowane etymologie nie przekonują wszystkich specjalistów.
Niektóre zachowane imiona bóstw słowiańskich brzmią dziwnie, niezbyt słowiańsko, i nie mają przekonującej rodzimej etymologii. Przywodzą natomiast na myśl słownictwo irańskie, choć nie doczekały się także satysfakcjonującego wyjaśnienia w kategoriach irańskich. Trzeba jednak pamiętać, że nie można się spodziewać u Scytów lub Sarmatów klasycznego panteonu znanego nam z religijnych tekstów indoirańskich – czy to w wersji pierwotnej, czy też w zreformowanej i okrojonej wersji zoroastryjskiej. Religie stepowych ludów irańskojęzycznych były synkretyczne, czyli powstawały z połączenia elementów różnego pochodzenia (niekoniecznie indoeuropejskich) wzbogaconych o rodzime innowacje. Nasze informacje pochodzą z drugiej ręki, zwłaszcza od autorów starogreckich. Skład osobowy „panteonu” sporządzony na podstawie ich doniesień jest pełen bogów i bogiń egzotycznych, o których nie wspomina ani Rygweda, ani Awesta. Przekaz pośredni często skutkował znacznym zniekształceniem oryginalnych imion, co komplikuje ich analizę. Ponadto nie zawsze można ufać Grekom piszącym o Scytach, ale mającym minimalne pojęcie o ich języku i kulturze. A ponieważ o religii Prasłowian też nie wiemy prawie nic, mniej oczywiste irańsko-słowiańskie związki kulturowe mogą pozostawać ukryte.
Uwaga
Polecam śledzenie badań zespołu prof. Sylwestra Czopka z Instytutu Archeologii Uniwersytetu rzeszowskiego nad pierwszym i jedynym dotąd grodziskiem scytyjskim na terenie Polski. Dzięki takim badaniom nasza głęboka niewiedza na temat Scytów staje się mniej dotkliwa.
https://archeologia.com.pl/grodzisko-scytow-na-podkarpaciu/
https://rcin.org.pl/Content/193042/WA308_186831_P320_Znaczenie-odkryc_I.pdf