Prawem i lewem. Część 2: Lewo, czyli kierunek podejrzany

Inne wpisy w tej serii

Część 1. Prawo, czyli kierunek właściwy
Część 3. Świat oczyma istoty asymetrycznej

Lewy klasyczny: łacina i greka

W poprzednim odcinku zaczęliśmy od łaciny, więc trzymajmy się tego samego porządku. Lewy (kierunek lub strona) to po łacinie sinister, z tym samym przyrostkiem ‐ter < *‐tero-, który widzieliśmy już w słowie dexter ‘prawy’. Wyraża on zwykle kontrast wzajemnie przeciwstawnych pojęć. Ale czym jest pierwsza część przymiotnika, czyli łacińskie sinis‐? Niestety mamy na ten temat mało danych, bo było to w łacinie słowo izolowane, nieposiadające znanych odpowiedników wśród języków italskich ani poza tą grupą.

Końcowe ‐is‐ jest prawdopodobnie wariantem sufiksu stopnia wyższego przymiotników i przysłówków, *jos‐/*‐is‐. Najprościej byłoby przyjąć, że sinister < *senis‐tero‐, gdzie pierwszy składnik można porównać z senior ‘starszy’ (rodzaj nijaki senius). Podobnie od magis ‘więcej, bardziej’ (przysłówkowy odpowiednik maior, maius ‘większy’, będącego z kolei stopniem wyższym od magnus ‘wielki’) utworzono magister ‘przełożony, mistrz’. Dlaczego lewa strona miałaby być starsza, trudno zgadywać, nie dysponując niczym prócz niepewnych poszlak i analogii. W każdym razie mamy zapewne do czymienia z eufemizmem, słowem, którego używano zamiast innych określeń kierunku lewego, kojarzących się z czymś nieprzyjemnym.

Jak to bywa z eufemizmami, nie na długo to pomogło, bo samo słowo sinister nabrało nacechowania pejoratywnego. Jeśli znacie język angielski, to wiecie niewątpliwie, że zapożyczone z łaciny (częściowo za pośrednictwem starofrancuskiego) słowo sinister oznacza nie ‘lewy’, ale ‘złowieszczy, złowróżbny’. Już w łacinie sinister miało wiele pejoratywnych znaczeń pobocznych: ‘niezręcznny, niewłaściwy, pechowy, zły, niepomyślny’.1 To samo dotyczyło jego rzadszych łacińskich synomimów: laevus i scaevus. Te słowa wyglądają na znacznie starsze. Mają w starożytnej grece odpowiedniki laiós i skaiós, których konotacje były także negatywne. Zwłasza skaiós zachowało neutralne znaczenie kierunkowe jedynie jako archaizm w stylu homeryckim, poza tym zaś używane było w sensie ‘niezręczny, pechowy, niewłaściwy’.

W grece, podobnie jak a łacinie, pojawił się neologizm aristerós, który przejął znaczenie ‘lewy’, spychając swoje synonimy do języka poetyckiego. Utworzono go od przymiotnika aristós, funkcjonującego jako stopień najwyższy o znaczeniu ‘najlepszy, najszlachetniejszy’.2 Grecy jednak nie kojarzyli ze stroną lewą niczego pozytywnego. Naprawdopodobniej znów mamy do czynienia z eufemizmem, czyli słowem zastępującym inne, niechętnie używane, objęte jakimś rodzajem tabu językowego. Przymiotnik aristerós oznaczał zatem ‘położony po najlepszej stronie’, przy czym rozumiało się, że jest to strona gorsza, ale lepiej nie mówić o tym głośno. Niestety aristerós, mimo swojej optymistycznej etymologii, także nabrał znaczeń ubocznych ‘złowróżbny, niezręczny’ itd.

Wrócę jeszcze krótko do słowa scaevus. W roku 508 p.n.e., podczas wojny, jaką tuż po obaleniu monarchii toczył z Rzymem etruski wódz Lars Porsena, władca miasta Kluzjum, młody Rzymianin imieniem Gajusz Mucjusz Cordus podjął się przeniknąć do obozu wroga i dokonać zamachu na Porsenę. Wskutek pechowej pomyłki zabił niewłaściwą osobę i został pojmany. Na przesłuchaniu oświadczył, że trzystu innych patriotów gotowych jest pójść jego śladem, a żeby dowieść, że Rzymianie niczego się nie boją, włożył prawą dłoń w obozowe palenisko ofiarne i bez mrugnięcia zniósł ciężkie oparzenia. Pod wrażeniem jego odwagi Porsena kazał uwolnić jeńca, a następnie zdecydował się na rozmowy pokojowe. Ponieważ od tej pory Mucjusz stał się leworęczny, przezwano go Scaevola, co można przetłumaczyć ‘lewa rączka’. Tyle rzymska legenda.

Ryc. 1.

Słowiańska szuja na lewiźnie

Jeżeli słowo laevus coś wam przypomina, to słusznie. Polskie lewy (podobnie jak pokrewne słowa słowiańskie) pochodzi od prasłowiańskiego *lěvъ, a to z kolei od *lajwo‐, które jest także przodkiem laevus i laiós. Słowo to ma zatem imponująco starożytny rodowód, sięgający wczesnej historii rodziny indoeuropejskiej.

Język prasłowiański miał również drugi przymiotnik o tym samym znaczeniu, *šujь < *sewjo‐. To słowo ma z kolei odpowiedniki indoirańskie, np. staroindyjskie savyá‐ i awestyjskie haoiia‐ ‘lewy’. Wydaje się powierzchownie podobne do łacińskiego scaevus i greckiego skaiós, ale nie odpowiada im w sposób regularny. Te dwa ostatnie słowa pochodzą od wspólnego przodka rekonstruowalnego jako *skajwó‐. Trudno dociec, czy forma ta rymuje się ona z *lajwó‐ przez przypadek, czy też mamy do czynienia z nieregularnym przekształceniem prowadzącym do wtórnego upodobnienia wyrazów bliskoznacznych (zjawisko znane jako kontaminacja). Staroindyjski oprócz savyá‐ miał jeszcze słowo vā́ma‐, również oznaczające ‘lewy’, ale prócz tego ‘przeciwny, niekorzystny, krzywy, zły, podły’ itp.

Polskie słowo lewy ma często znaczenie pejoratywne: ‘fałszywy, nielegalny, podejrzany’ (praca na lewo, lewe papiery, dziecko z lewego łoża). Synonim *šujь zachował się śladowo (poza językiem staro-cerkiewno-słowiańskim), ale przetrwała garść derywatów, jak rosyjski archaizm šújca ‘lewa ręka, lewica’, antonim słowa desníca ‘prawa ręka, prawica’ (zapożyczenie cerkiewnosłowiańskie). W ukraińskim istniało (dziś archaiczne lub dialektalne) złożenie šújbič < *šujь‐bočь ‘po lewej stronie’ – odwrotnością było désbič < *desь‐bočь ‘po prawej stronie’ (drugi element pochodzi od *bokъ ‘bok’). W polskim mamy szuja ‘łajdak, szubrawiec’, słowo potoczne, pochodzenia gwarowego i udokumentowane dość późno (XVI w.), ale powszechnie wyprowadzane od *šuja ‘lewa (strona, ręka)’. Być może był to pierwotnie rzeczownik zbiorowy o znaczeniu ‘motłoch, pospólstwo’, zindywidualizowany w nowszych czasach.

Kolejny prasłowiański synonim oznaczający ‘lewy’ to *kъrxъ, słowo o niepewnej etymologii, w niektórych dialektach wschodnosłowiańskich poświadczone też jako rzeczownik o znaczeniu ‘pięść’. W polskim istniał derywat karchut ‘lewa ręka’, udokumentowany w tekstach szesnastowiecznych. Dawne przydomki Karch i Karchut zachowały się w Polsce do dziś jako nazwiska, choć zapewne ich nosiciele nie znają ich pochodzenia (chyba że interesują się etymologią).

Krzywizny bałtyjskie i celtyckie

Jeśli *sewjo‐ ma odpowiedniki w językach słowiańskich i indoirańskich, a *lajwo‐ w słowiańskich oraz w łacinie i grece, to można by się spodziewać obecności obu słów również w językach bałtyjskich, najbliżej spokrewnionych ze słowiańskimi. Jednak zamiast nich widzimy w znaczeniu ‘lewy’ litewskie kairys, kairas i łotwewskie kairs oraz kreiss (częściej występuje forma określona kreisais). Łotewski ma także rzeczownik kreilis ‘człowiek leworęczny, mańkut’. Formy te da się sprowadzić do wspólnego źródła, jeśli założymy, że łotewskie kreilis powstało wskutek rozpodobnienia drugiego z dwóch *r w starszej formie *kreiris, a z kolei litewskie kairas i łotewskie kairs rozwinęły się z *krairas, tracąc  pierwsze *r – także wskutek rozpodobnienia.

W takim razie prabałtyjskiemu *krairas mogłoby dodatkowo odpowiadać starołotewskie krails ‘krzywy’. Słowo to spokrewnione jest z łotewskim krievs, litewskim kreivas i prasłowiańskim *krivъ (patrz polskie krzywy). Mają one wszystkie znaczenie ‘krzywy, zgięty’, ale także ‘fałszywy’. W gwarach niektórych języków południowosłowiańskich kriv może także oznaczać ‘lewy’. Mamy więc najwyraźniej do czynienia z prabałtosłowiańskim morfemem *krej‐, który mógł występować z różnymi przyrostkami (*krej‐wo‐. *kroj‐ro‐ itp.), tworząc wyrazy o podstawowym znaczeniu ‘krzywy’, ale także o znaczeniu pobocznym ‘fałszywy, zły’, co z kolei kojarzyło się ze „złą” (lewą) stroną. W językach bałtyjskich doprowadziło to do zastąpienia starych nazw kierunku lewego przez neologizmy o postawie słowotwórczej *krej‐.

Skomplikowana sytuacja występuje w językach celtyckich, gdzie także istnieje kilka wyrazów o znaczeniu ‘lewy’. Jeden z nich, *assowjo‐ < *ad‐sewjo‐, występujący w językach brytyjskich (patrz walijskie aswy), wygląda na spokrewniony ze słowiańskim *šujь oraz formami indoirańskimi. Walijskie chwith, także oznaczające ‘lewy’, próbowano porównywać ze *skaiwo‐, ale nowsze badania wskazują raczej na jego pochodzenie od rdzenia *k(w)swejbh‐ ‘kołysać się, wyginać się, być w ruchu’. Słowo to oznaczałoby zatem pierwotnie ‘krzywy, zgięty’ – ten rozwój semantyczny już przerabialiśmy w przypadku języków bałtyjskich. Kolejny celtycki ‘lewy’ to *klijo‐ (irlandzkie clé, bretońskie kleiz, dawne walijskie cledd), znów o podobnej historii znaczenia. Jest to przymiotnik utworzony od rdzenia indoeuropejskiego *ḱlej‐ ‘pochylić się’, więc oznaczał początkowo ‘pochyły, krzywy’.

W poprzednim odcinku wspominałem, że Celtowie kojarzą stronę prawą z południem, a lewą z północą (oczywiście chodzi o kierunki świata, nie o pory dnia i nocy). Dlatego ‘północny’ to po walijsku gogledd, czyli etymologicznie go‐ + cledd ‘po lewej stronie’. Natomiast w językach goidelskich (irlandzki, gaelicki szkocki, manx) mamy wyrazy wywodzące się ze staroirlandzkiego túath‐ ‘północny, lewy, zły’ (funkcjonującego jako pierwszy człon wyrazów złożonych) i odpowiadającego mu przysłówka túaith ‘na północy’. Dziś zachowały one znaczenie kierunku geograficznego (jak w irlandzkim thuaidh). Pochodzenie túath‐ nie jest jasne; jedną z możliwych etymologii jest *tewh2to‐ ‘dobry, pomyślny’ (z odpowiednikami łacińskimi i germańskimi). Oznaczałoby to, że po raz kolejny słowo nacechowane pozytywnie zostało użyte w sensie ‘lewy’ w celu oszukania sił magicznych.

Germańska pomysłowość

Dawni Germanie także nie mieli jednego słowa o znaczeniu ‘lewy’. Angielskie left (z początku częściej pisane lift) pojawia się dopiero około roku 1200. Sądząc po udokumentowanych formach dialektalnych, jego dawniejszą postacią powinno być *lyft, ale w tekstach z epoki staroangielskiej takie słowo nie występuje. Pokrewne słowa oznaczające ‘lewy’ można jednak spotkać w dawnych dialektach zachodniogermańskich (niderlandzkich, dolnoniemieckich) znad Morza Północnego, a zwłaszcza w najbliiższym genealogicznie angielskiemu języku fryzyjskim, w którym lofts ‘lewy’ występuje do dziś. Brak poświadczenia staroangielskiego świadczy więc raczej o tym, że wyrazu *lyft unikano w języku pisanym, a nie o jego nieistnieniu.3

Standardowym słowem o znaczeniu ‘lewy’ było w staroangielskim winistra, rozpowszechnione w dawnych językach północno-zachodnio-germańskich i zachowane do dziś we wszystkich językach skandynawskich (islandzkie vinstri, duńskie venstre, szwedzkie vänster itd.). Pochodzi ono od germańskiego rzeczownika *winiz ‘przyjaciel’ z podobną kombinacją przyrostków jak w łacińskim sinister i grekim aristerós. Oznaczało zatem coś w rodzaju ‘znajdujący się po przyjaznej stronie’. Był to kolejny neologizm–eufemizm, nadający podejrzanej stronie ciała pozytywnie brzmiącą nazwę.

Niemiecko-niderlandzki przymiotnik ‘lewy’ brzmi link. Wyparł on całkowicie dawne winstar, ale jest słowem utworzonym późno, a o jego etymologii nie wiemy nic pewnego. Nie jest nawet udokumentowany w staro-wysoko-niemieckim, choć występuje w nim rzeczownik linka ‘lewa ręka’.

Jedynym językiem z wymarłej grupy wschodniogermańskiej, o którym posiadamy bliższe informacje, jest gocki. Po gocku ‘lewy’ to hleiduma, z jedną z germańskich końcówek stopnia najwyższego dołączoną do *xlida‐ ‘pochylony’ < *ḱlitó‐ (od znanego nam już rdzenia indoeuropejskiego *ḱlej‐). A zatem gocki ‘lewy’ to ‘najbardziej pochyły, krzywy’. Nic nowego pod słońcem, prawda? W kolejnych grupach języków powtarzają się te same motywy ewolucji semantycznej. Podsumowując: wygląda na to, że języki germańskie nie zachowały żadnego starego słowa o znaczeniu ‘lewy’, wykazywały się natomiast dużą kreatywnością w wymyślaniu nowych synomimów.

Ryc. 2.

Języki romańskie i zażywanie z mańki

Rzućmy jeszcze okiem na języki romańskie, pochodzące od łaciny. Żaden z nich nie zachował refleksów laevus ani scaevus. Łacińskie sinister przetrwało w późnej łacinie ludowej, która w drugiej połowie I tysiąclecia n.e. rozpadała się na regionalne odmiany, przekształcające się w nowe języki. W niektórych z nich sinister (lub jego wariant sinexter, utworzony przez kontaminację z antonimem dexter) ma się dobrze – patrz włoskie sinistro czy portugalskie sestro. Jednak wszędzie widzimy tendencję do pojawiania się synomimów, które częściowo lub całkowicie zastąpiły sinister/sinexter w znaczeniu kierunkowym.

Na przykład w języku francuskim sinistre znaczy ‘straszny, złowieszczy’, ale nie odnosi się do kierunku, a senestre zachowało znaczenie ‘lewy’ tylko w wyspecjalizowanym sensie heraldycznym. W XV w. słowo gauche nabrało znaczenia ‘lewy’ i szybko wyparło konkurencję. Istniało ono już wcześniej w znaczeniu ‘zniekształcony, skrzywiony, odbiegający od normy’. Wygląda ono na dialektyzm pochodzenia frankijskiego, ale szczegóły jego etymologii i rozwoju semantycznego nie są jasne.4 Nie powinno jednak nikogo dziwić, że gauche znaczy dziś nie tylko ‘lewy’, ale także ‘niezręczny, niezgrabny, krzywy’.

Wiadomo za to, skąd pochodzą innowacje o znaczeniu ‘lewy’ w językach romańskich Półwyspu Iberyjskiego: hiszpańskie izquierdo, portugalskie esquerdo czy katalońskie esquerre. Są to zapożyczenia z języka baskijskiego, w którym ezker (absolutyw ezkerra) znaczy ‘lewa ręka’, a ezkerdo (z przyrostkiem tworzącym nazwy niepożądanycn cech fizycznych) to ‘leworęczny’. Hiszpańskie siniestro rzadko oznacza ‘lewy’, zachowało natomiast wszystkie „złowieszcze” znaczenia (jak jego odpowiedniki we francuskim i angielskim).

W rumuńskim ‘lewy’ to stâng, z ludowego łacińskiego *stancus < *stanticus ‘zmęczony, osłabiony’.5 Język włoski pozostał wierny przymiotnikowi sinistro, który zachował wszystkie znaczenia odziedziczone z łaciny. Nie znaczy to, że Włosi nie eksperymentowali z innowacjami. Łacińskie mancus ‘okaleczony, kaleki, wadliwy’ nabrało znaczenia ‘lewy’ zwłaszcza w odniesieniu do ręki: la mano manca (w skrócie la manca lub zdrobniale mancina) to ‘lewa ręka’ (= la mano sinistra), a mancino/mancina to ‘osoba leworęczna’. W XVI w. słowo manca zostało zapożyczone do języka polskiego, gdzie przybrało swojską formę mańka.

Pamiątki po tym zapożyczeniu to mańkut ‘człowiek leworęczny’ (dawniej istniał także przymiotnik mańkaty) i wyrażenie zażyć (kogoś) z mańki, czyli zaatakować podstępnie z nieoczekiwanej strony. Bohun podczas pojedynku z Wołodyjowskim w Ogniem i mieczem „sztuką, najbieglejszym tylko szermierzom znaną, przerzucił nagle szablę z prawej ręki do lewej i dał cios od lewicy”… – innymi słowy, próbował zażyć przeciwnika z mańki. Ponieważ nie bardzo dziś pamiętamy, co oznaczała mańka, Polacy często używają tego wyrażenia błędnie – albo przypuszczając, że chodzi o imię żeńskie: zażyć z Mańki, albo dodając zbędny przymiotnik: zażyć z lewej mańki (jak gdyby mańka nie była lewa z definicji). Można też popełnić oba błędy jednocześnie, pisząc: zażyć z lewej Mańki.6

Ryc. 3.

Uwagi końcowe

Tak jak w przypadku słów o znaczeniu ‘prawy’, skojarzenie wartościujące (lewy = zły, pechowy) jest rozpowszechnione, ale nie uniwersalne. W wielu językach ‘lewy’ jest słowem neutralnym, oznaczającym stronę lub kierunek bez pejoratywnych podtekstów. Na przykład japońskie hidari (z prajapońskiego *pintari) nie ma pobocznych zdarzeń pejoratywnych, choć nieopodal, w Chinach, zuŏ ‘lewy’ oznacza także ‘błędny, sprzeczny, niewłaściwy’. Dodatkowo znaczy ‘wschodni’, bo jak wspominałem w pierwszej części cyklu, Chińczycy uzgadniali kierunki geograficzne ze stronami ciała, stojąc twarzą ku południowi. Z tego samego powodu staroegipskie jꜣbtj – w III tysiącleciu p.n.e. wymawiane w przybliżeniu [jaˈʀibtij] – oznaczało ‘lewy’ i ‘wschodni’. Z kolei ludy semickie, podobnie jak Celtowie, kojarzyły południe ze stroną prawą, a północ z lewą. Dlatego prasemickie *śimāl znaczyło ‘lewa strona’ i ‘północ’ (por. np. akkadyjskie šumēlu, arabskie šimāl, biblijne hebrajskie śəmol z zachowanymi obydwoma znaczeniami).7

Nie ma potrzeby mnożenia przykładów, bo mamy ich już dość, żeby zauważyć pewne powtarzalne motywy. Słowo ‘lewy’ często (choć nie zawsze) jest nośnikiem całej gamy pejoratywnych konotacji i może nawet zostać obłożone tabu językowym, jak gdyby samo jego użycie przynosiło pecha. Bywa zastępowane przez pozytywnie brzmiące eufemizmy, które mają „zdjąć zły urok” z nieszczęsnego przymiotnika. Zwykle jest to rozwiązanie na krótką metę, bo nowe słowo po pewnych czasie samo zaczyna obrastać negatywnym znaczeniami pobocznymi (jak to się przydarzyło łacińskiemu sinister) i cały cykl trzeba powtarzać od nowa. Zdarza się także, że znaczenie ‘lewy’ przybierają słowa już wcześniej nacechowane pejoratywnie, zwykle o znaczeniu ‘krzywy, zdeformowany, niesprawny’. Jak widzieliśmy, zdarzało się to wielokrotnie i niezależnie w językach europejskiego kręgu kulturowego. Także w innych częściach świata ‘lewy’ rzadko kojarzy się pozytywnie. Dlaczego tak jest? Zastanowimy się nad tym w ostatnim odcinku.

Przypisy

  1. Co prawda istniała też sytuacja, w której nacechowanie słów dexter i sinister mogło zmieniać znak. Było to wróżenie z lotu lub zachowania ptaków. Augurowie podczas ceremonii wróżebnych ustawiali się twarzą na południe, mieli więc wschód po lewej stronie, a dla większości gatunków ptaków wróżebnych, czyli aves augurales, wschód był „pomyślną” stroną świata, więc ukazanie się ich z tej strony – znak (ōmen) nazywany avis sinistra ‘lewy ptak’ – uważane było za dobrą wróżbę. Wyjątkiem były kruki i sowy, dla których stroną pomyślną był zachód. Obserwacja ptaków to po łacinie auspicium (od aves speciō ‘przyglądam się ptakom’), stąd wyrażenie pod dobrymi auspicjami. ↩︎
  2. Od nieregularnie stopniowanego przymiotnika agathós ‘dobry, dzielny, szlachetny’. ↩︎
  3. To w sumie zaskakujące, że słowa tak podstawowe w języku angielskim jak left i right zaczęły być regularnie używane w dzisiejszym sensie dopiero w okresie średnioangielskim. Wcześniej zamiast nich funkcjonowały kompletnie zapomniane słowa winstra i swīþra. ↩︎
  4. Frankowie, od których wzięła nazwę Francja, to lud zachodniogermański znad Morza Północnego, który w V w. n.e. podbił dawną rzymską Galię i stał się jej elitą polityczną. Arystokracja frankijska uległa z czasem romanizacji, ale język francuski zawdzięcza Frankom liczne zapożyczeniia germańskie. ↩︎
  5. Od klasycznego łacińskiego imiesłowu stāns, dopełniacz stantis ‘stojący’ (w domyśle: niezdolny do ruchu). ↩︎
  6. Widuje się także oksymoron: zażyć z prawej mańki. Wiąże się to z faktem, że w potocznej polszczyźnie mańka bywała interpretowana jako ‘strona’ (obojętnie: lewa lub prawa). Stąd takie związki frazeologiczne jak nie w tę mańkę lub z drugiej mańki. Cóż, ewolucja semantyczna jest w dużej części historią nieporozumień. ↩︎
  7. Głoska zapisywana ś w tradycji semitystycznej wymawana była jako bezdźwięczna spółgłoska szczelinowa boczna, czyli jak walijskie ll. ↩︎

Opisy ilustracji

Ryc. 1. Mucjusz Scewola (Scaevola) w obozie Larsa Porseny. Obraz z pracowni Paula Rubensa, kopia z 1626–1628 (według wcześniejszego szkicu Rubensa). Muzeum Sztuk Pięknych w Budapeszcie (domena publiczna).
Ryc. 2. Jedna z figur heraldycznych: lewy skos, zwany po angielsku bend sinister. W heraldyce strony lewa i prawa (francuskie senestre i dextre, angielskie sinister i dexter) definiowane są z punktu widzenia osoby trzymającej tarczę, a nie widza; dlatego lewy skos wznosi się ku prawej stronie patrzącego. Figury „lewe” były stosowane stosunkowo rzadko, a ze względu na pejoratywne skojarzenia słowa sinister rozpowszechniło się bezpodstawne przekonanie, że oznaczały one pochodzenie nosicieli herbu z nieprawego łoża. Autor grafiki: Ipankonin 2007. Źródło: Wikimedia (licencja CC BY-SA 3.0).
Ryc. 3. Jimi Hendrix (1942–1970) był leworęczny, ale używał odpowiednio przestrojonych gitar dla praworęcznych, obróconych do góry nogami, szyjką w prawą stronę. Fotografia z roku 1967. Źródło: Wikipedia (domena publiczna).

Prawem i lewem. Część 1: Prawo, czyli kierunek właściwy

Pozostałe części cyklu

Część 2. Lewo, czyli kierunek podejrzany
Część 3. Świat oczyma istoty asymetrycznej

Porządek w różnorodności

Łacińskie słowo oznaczające ‘prawy’ (kierunek, stronę) to dexter. Występujący w nim przyrostek ‐ter < *‐tero‐ pojawia się często (nie tylko w łacinie) w przymiotnikach wyrażających kontrast między dwiema możliwościami (w tym przypadku oczywiście prawy/lewy). Zważywszy, że słowo oznaczające ‘lewy’ brzmiało w łacinie sinister (czyli również kończyło się na ‐ter), trudno wątpić, że mamy do czynienia z podstawą słowotwórczą dex-, do której dołączono sufiks kontrastu. W wymarłych językach italskich (czyli z grupy, do której należała łacina) również udokumentowane są formy potwierdzające rekonstrukcję praitalską *deks‐tero‐.

W grece występuje słowo pokrewne, ale nieco inne: deksiterós, także o znaczeniu ‘prawy’ (albo raczej ‘ten po prawej). Obok niego istniał synonim deksiós ‘prawy’, który rozwinął się z wcześniejszej formy deksiwós, poświadczonej w dialektach starogreckich i w archaicznej grece mykeńskiej z II tysiąclecia widoczny np. w gockim taihswa. W językach celtyckich widać ślady zarówno formy *deksi‐wo‐ (w kontynentalnym języku galijskim), jak i *deks‐wo­‐ (w walijskim de, irlandzkim dess i w innych językach „wyspiarskich”).1

Kolejny wariant to staroindyjskie dákṣiṇa‐. Jego odpowiednik irański (awestyjski) dašina‐ jest interesujący, bo pozwala ustalić, że pierwotną formą indoeuropejską nie było *deksi‐no‐ (grupa *ks rozwinęłaby się w  awestyjskie ), lecz *deḱsi‐no‐ (ze spółgłoską *, wymawianą z przesunięciem języka ku przodowi).2 Rekonstrukcję tę potwierdzają języki bałtyjskie: ‘prawy’ to po litewsku dešinas, gdzie š jest oczekiwanym śladem dawnego *ḱs.

W językach słowiańskich mamy pokrewny przymiotnik *desnъ, który zachował się niemal wyłącznie w południowej części Słowiańszczyzny: staro-cerkiewno-słowiańskie desnъ, bułgarskie i macedońskie desen, serbsko-chorwackie desni i słoweńskie desni/desen. W pozostałych językach słowiańskich zastąpiło go inne słowo, o który jeszcze wspomnimy. Nazwa rzeki Desna (dopływ Dniepru) jest śladem dawnego występowania *desnъ również na obszarze wschodniosłowiańskim. Desna jest co prawda dopływem lewostronnym według dzisiejszej konwencji topograficznej, ale Prasłowianie najwyraźniej określali orientację dopływów, kierując wzrok w górę rzeki, pod prąd. Dowodzi tego fakt, że inna ukraińska rzeka o nazwie Desna jest lewym dopływem Bohu, a z kolei czeska Desná to lewy dopływ Morawy.3

Ryc. 1.

Słowo *desnъ nie odpowiada jednak dokładnie swoim indoirańskim i litewskim kuzynom, bo *deḱsi‐no‐ rozwinęłoby się w słowiańskie *desьnъ. Trzeba zatem przyjąć, że istniał także krótszy wariant: *deḱs‐no‐. I tu robi się ciekawie, bo choć liczba dających się zrekonstruować indoeuropejskich słów o znaczeniu ‘prawy’ wzrasta nam niepokojąco, to układają się one w elegancki, symetryczny schemat:

 *deḱs‐*deḱsi‐
*‐no‐*deḱs‐no‐*deḱsi‐no‐
*‐wo‐*deḱs‐wo*deḱsi‐wo‐
*‐tero‐*deḱstero‐*deḱsi‐tero‐

Powstały one przez dołączanie różnych przyrostków do formy *deḱs lub *deḱsi. Jak wskazują przykłady celtyckie i bałtosłowiańskie, nawet w jednej i tej samej grupie blisko spokrewnionych języków wariant krótszy i dłuższy mogły współistnieć bez różnicy znaczenia. Nasuwa się podejrzenie, że *deks(i) było miejscownikiem od rzeczownika rekonstruowalnego jako *dēḱs/*deḱs‐ (jego znaczenie musimy dopiero ustalić), ponieważ takie miejscowniki przybierały opcjonalnie końcówkę *‐i, ale mogły też mieć postać bezkońcówkową.

Dostojna etymologia

W praindoeuropejskim istniał szeroko rozpowszechniony rdzeń czasownikowy *deḱ‐ o znaczeniu ‘dostrzec, przyjąć, uczcić’. W łacinie mamy czasownik decet (występujący tylko w trzeciej osobie) ‘godzi się, wypada’ i utworzony od niego imiesłów decēns ‘przyzwoity, właściwy’ (stąd angielskie decent, zapożyczone z łaciny). Od przymiotnika czasownikowego *deḱ‐no‐ pochodzi z kolei łacińskie dignus ‘godny, dostojny’, a po dołączeniu kolejnych przyrostków dostajemy dignitās ‘godność, dostojeństwo’ (patrz polskie dygnitarz). Inną pochodną czasownika *deḱ‐ był rzeczownik rodzaju nijakiego *déḱ-os/*deḱ‐es‐ > łacińskie decus ‘cześć, zaszczyt, ozdoba’, dopełniacz decoris. Jego odpowiednikiem rodzaju męskiego było *deḱ-ōs > łac. decor, decōris ‘piękno, elegancja’. Oczywiście dekorować i dekoracja to dalsze pochodne tego samego słowa, przejęte przez język polski z łaciny.

Hipotetyczny rzeczownik *deḱ‐s‐ to pierwotniejszy wariant *deḱ‐es‐ o przybliżonym znaczeniu ‘coś godnego, właściwego’. Miejscownik *deḱs(i) mógł zatem oznaczać ‘na właściwym miejscu’ lub ‘tam, gdzie należy’. Przymiotniki na *‐no‐ i *‐tero‐ były często tworzone od miejscowników o takiej strukturze. Bardziej zagadkowy jest wariant na *‐wo‐. Mógł powstać wtórnie przez analogię do przymiotnika *lajwo‐ ‘lewy’, którym zajmiemy się w innym odcinku (słowa tworzące pary o przeciwstawnych znaczeniach często wpływają na siebie nawzajem).

Prawy prosty

Jeśli komuś wydaje się dziwne, że przymiotnik o znaczeniu ‘znajdujący się po właściwej/godniejszej stronie’ zinterpretowano jako ‘prawy’, to pragnę zauważyć, że takie skojarzenie jest bardzo częste w różnych językach. Nieprzypadkowo w języku polskim słowo prawy oznacza nie tylko kierunek, ale także zalety charakteru: prawy to ‘uczciwy, szlachetny, dobry’. Może mieć też znaczenie ‘prawowity, prawdziwy’ (np. dziecko z prawego łoża, prawy właściciel). Słowa prawo, prawić,  naprawić, poprawa, sprawa, sprawny, prawidłowy, sprawiedliwy, prawda, prawie (pierwotnie oznaczające ‘naprawdę’) itp. mają to samo źródło słowotwórcze: prasłowiańskie słowo *pravъ ‘prosty, prostolinijny, właściwy’. Zachował on swój pierwotny zakres znaczenia w językach południowosłowiańskich, a w pozostałych nabrał dodatkowo znaczenia kierunku, wypierając dawne *desnъ.4

Łotewskie labs oznacza ‘dobry’, ale jego forma określona labais znaczy ‘prawy’. Po starofrancusku kierunek prawy nazywano destre, co stanowiło kontynuację łacińskiego dexter. Ale w XV w. słowo destre zostało wyparte przez droit, pochodzące od łacińskiego dīrēctus (późnołacińskie derectu‐ ~ drectu‐) ‘wytyczony w linii prostej, bezpośredni’. Dzisiejsze francuskie droit oznacza zarówno ‘prawy’, jak i ‘prosty’, a jako rzeczownik – ‘prawo’ (również w sensie systemu norm prawnych, czyli, jak mówią prawnicy, w ujęciu przedmiotowym). W języku włoskim podobny proces zaszedł mniej konsekwentnie: obok dritto ‘prosty, wyprostowany, prawy’ istnieje nadal destro ‘prawy, zręczny, sprytny’; patrz też hiszpańskie derecho, diestro albo portugalskie direito, destro, które w znaczeniu kierunkowym są synonimami.

Podobnie działo się w języku angielskim. W języku pragermańskim istniał przymiotnik *rexta‐ ‘prosty, prawidłowy, porządny’, pochodzący od praindoeuropejskiego *h3reǵto‐ (porównaj pokrewne łacińskie rēctus o tym samym znaczeniu, a także ērēctus ‘wyprostowany’ i wspomniane wyżej słowo dīrēctus). Bardzo wcześnie *rexta‐ zaczęło pełnić także funkcję rzeczownika rodzaju nijakiego o znaczeniu ‘prawo (do czegoś), przywilej’. Dzisiejszym angielskim potomkiem tego słowa (zarówno przymiotnika, jak i rzeczownika) jest right. Jego znaczenie kierunkowe rozwinęło się tylko w językach zachodniogermańskich, i to stosunkowo późno. W języku staroangielskim w znaczeniu ‘prawy’ używano zwykle słowa swīþra (formalnie był to stopień wyższy od swīþ ‘silny, mocny’). Słowo riht przybierało taki sens tylko okazyjnie w złożeniu riht‐hand ‘prawa ręka, prawica’ (dosłownie: właściwa, czyli sprawniejsza ręka). Dopiero w XIII w., w okresie średnioangielskim, zaczęto używać wyrażeń w rodzaju riht side ‘prawa strona’. Niemieckie i niderlandzkie recht mają z grubsza podobną historię.

Dalsze skojarzenia

W wymarłych języki anatolijskich, które jako pierwsze odłączyły się od reszty rodziny indoeuropejskiej, pochodne czasownika *deḱ‐  nie występowały w roli przymiotnika ‘prawy’ (choć sam czasownik istniał w tej gałęzi rodziny).5 W języku hetyckim ‘prawy’ to kunna‐, słowo niepewnego pochodzenia. Oznacza ono także ‘właściwy, pomyślny, sprzyjający’.

Także poza rodziną indoeuropejską kojarzenie prawej strony lub kierunku z czymś pozytywnym zdarza się często. Na przykład fińskie oikea oznacza ‘prawy’, ale także ‘właściwy, prawdziwy, sprawiedliwy’, a pochodzi od prafińskiego *oikëda ‘prosty (nieskrzywiony), prawidłowy’. Po węgiersku ‘prawy’ i ‘lepszy’ wyrażane są tym samym słowem: jobb; z formalnego punktu widzenia jest to stopień wyższy od ‘dobry’. Tureckie słowo sağ ‘prawy’ oznacza także ‘żywy’ lub ‘zdrowy’ (to ostatnie znaczenie jest pierwotne).

Skojarzenia takie działały w obie strony: przymiotnik o znaczeniu kierunkowym ‘prawy’ mógł wtórnie wykształcać różne pozytywnie nacechowane znaczenia poboczne. Na przykład łacińskie dexter oznaczało także ‘zręczny, poręczny’ (jego inne znaczenia, takie jak ‘właściwy, pomyślny’, mogą być stare i wynikać wprost z etymologii). Francuskie słowo adroit (z połączenia à droit) używane było od XII w. w sensie ‘elegancki, zdatny’, ale dopiero w XVI w., czyli w ślad za rozwojem semantycznym droit, nabrało dzisiejszego znaczenia ‘zręczny, umiejętny’. Oczywiście motywacją do takich przesunięć semantycznych było postrzeganie prawej ręki jako sprawniejszej. W jednym z kolejnych wpisów zajmiemy się tą sprawą bliżej.

Dawniej obracało się tkaninę lub odzież na nice (tak aby strona spodnia była wystawiona na widok) albo na lice (aby widoczna była strona wierzchnia). Od jakichś dwustu lat z okładem obracamy je na lewą stronę lub na prawą stronę. Prawdę mówiąc, nie wiem, jak do tego doszło: być może prawa strona oznaczała pierwotnie stronę właściwą, użytkową (wówczas pojawienie się antonimu lewa strona byłoby późniejszym skutkiem analogii opartej na nieporozumieniu), nie potrafię jednak przytoczyć przykładów staropolskich na poparcie tej hipotezy. Nadal rozumiemy, co znaczy wywrócić na nice, czyli przenicować6, ale zdążyliśmy już zapomnieć, co oznaczało na lice.

Strony ciała a strony świata, czyli topografia egocentryczna

W niektórych językach kojarzono strony ciała ludzkiego ze stronami świata. Na przykład w sanskrycie pobocznym znaczeniem słowa dákṣiṇa‐ ‘prawy’  było ‘południowy’. Łatwo się domyślić, że chodzi o prawą stronę obserwatora stojącego twarzą w stronę wschodzącego słońca. W prakrytach, czyli językach indoaryjskich okresu średnioindyjskiego (mniej więcej od połowy I tysiąclecia p.n.e. do końca I tysiąclecia n.e.), staroindyjskie dákṣiṇa‐ rozwinęło się w dakkhiṇa (tak było w języku palijskim) lub podobną formę, zachowując oba znaczenia. W toku dalszej ewolucji wyodrębniły się języki nowoindoaryjskie, takie jak hindi. Hindi odziedziczył z dakkhin jako określenie południa; stąd nazwa Dekanu (angielskie Deccan) – płaskowyżu zajmującego większą część południowych Indii.7

O dziwo, staroindyjskie słowo vāma- ‘lewy’ nie przybierało znaczenia ‘północny’. Bardziej konsekwentni byli Celtowie: nie tylko południe było dla nich prawą stroną świata, ale także północ – lewą, i tak jest do dziś. Południowa Walia nazywa się po walijsku De Cymru (co można by było zinterpretować dosłownie jako Prawa Walia). Podobnie było w biblijnym hebrajskim. Z kolei dla starożytnych Egipcjan wschód usytuowany był na lewo, a zachód na prawo, co oznacza, że określając kierunki geograficzne, zwracali się oni twarzą ku słońcu w południe. Taki sam system istnieje w językach chińskich (por. mandaryńskie zuǒ ‘lewy, wschodni’ i yòu ‘prawy, zachodni’). Natomiast w języku hawajskim ʻākau znaczy ‘prawy, północny’, a hema ‘lewy, południowy’. W tym przypadku obserwator zwraca się twarzą ku zachodzącemu słońcu.

Ryc. 2.

Człowiekowi przyzwyczajonemu do orientacji map dominującej we współczesnej kartografii wydaje się normalne, że wschód jest po prawej stronie, a zachód po lewej. Czy jednak jakikolwiek język naturalny kojarzy w ten sposób kierunki geograficzne ze stronami ciała? W dalekiej przeszłości, kiedy nie było jeszcze atlasów i trzeba się było orientować bez kompasu w terenie, a nie na papierze, przy ustalaniu kierunków świata zwracano szczególną uwagę na położenie słońca. Kiedy jednak patrzymy na północ, drogi słońca na niebie w ogóle nie widać… o ile znajdujemy się na półkuli północnej.

Intuicja podpowiada zatem, że jeśli istnieją języki, w których słowo ‘prawy’ oznacza zarazem ‘wschodni’, to prawdopodobnie należałoby ich szukać na półkuli południowej, zwłaszcza na południe od zwrotnika Koziorożca. Niestety nie znalazłem ani jednego pewnego przykładu takiego języka, być może dlatego, że na półkuli południowej mieszka niewiele ponad 10% ludzkości, a jeszcze mniej na dalekim południu. Poza tym są tam całe regiony (zwłaszcza Australia), gdzie znaczenia ‘prawy’ i ‘lewy’ są stosowane wyłącznie w odniesieniu do części ciała i unika się ich uogólniania na świat zewnętrzny.

Ciąg dalszy nastąpi

W drugim odcinku serii przyjrzymy się historii i rozwojowi znaczeniowemu różnych słów o znaczeniu ‘lewy’, a w trzecim i ostatnim wyciągniemy ogólniejsze wnioski dotyczące tego, jak asymetria naszego ciała wpływa na obraz świata zakodowany w języku, którego używamy.

Przypisy

  1. Walijskie de (wymawiane z długą samogłoską: /deː/) powstało ze ściągnięcia dawniejszej formy deau, ze średniowalijskiego deheu. ↩︎
  2. O spółgłoskach praindoeuropejskich można się dowiedzieć więcej tutaj (patrz sekcja pod tytułem: „K“ w trzech smakach i języki satemowe). ↩︎
  3. Jest jeszcze kilka innych rzek o tejże słowiańskiej nazwie – wszystkie bez wyjątku są lewymi (według dzisiejszej, ale nie prasłowiańskiej konwencji) dopływami większych rzek. ↩︎
  4. Kłóciło się to nieco z utrzymaniem dosłownego znaczenia przestrzennego ‘prosty, skierowany na wprost’, toteż poza językami południowosłowiańskimi ten sens przymiotnika *pravъ zanikł. Pozostał tylko ‘prostolinijny’ w znaczeniu metaforycznym, odnoszącym się do zalet moralnych. ↩︎
  5. Oznacza to, że przymiotniki o znaczeniu ‘prawy’ utworzone przez dodanie odpowiedniego przyrostka słowotwórczego do formy *deḱs(i)‐ nie są, ściśle rzecz biorąc, praindoeuropejskie. Ich rekonstrukcja sięga wstecz do ostatniego wspólnego przodka wszystkich używanych obecnie języków indoeuropejskich, ale nie mamy dowodów na ich wcześniejsze powstanie. ↩︎
  6. Nawiasem mówiąc, nice to prastare słowo; pochodzi od praindoeuropejskiego *ni‐h3kw‐o‐ ‘patrzący w dół’ (stąd prasłowiański przymiotnik *nicь ‘zwrócony ku dołowi, twarzą ku ziemi’. ↩︎
  7. W znaczeniu ‘prawy’ występuje w hindi wariant oboczny dāhinā lub dāyā̃ (ta druga forma uległa wpływowi słowa o znaczeniu ‘lewy’, upodabniając się do niego przez analogię). ↩︎

Opisy ilustracji

Ilustracja w nagłówku: Wizerunki dłoni ludzkich u wejścia do systemu jaskiń Cueva de las Manos, czyli ‘Jaskini Dłoni’ (prowincja Santa Cruz, Argentyna). Jaskinie były użytkowane przez tysiąclecia. Zarysy dłoni (odciski lub negatywy) powstały ok. 7 tys. lat temu. Negatywy wykonywano, przyciskając dłoń do skały i wydmuchując barwnik przez kościaną rurkę. Około 96% spośród niemal tysiąca negatywów to dłonie lewe (prawa dłoń artysty zajęta była operowaniem rurką). Świadczy to o tym, że wśród ówczesnej ludności Ameryki Południowej dominowała praworęczność. Źródło: Wikipedia (domena publiczna).
Ryc. 1. „Fałszywi przyjaciele”, czyli słowa podobne i pokrewne, ale o różnym znaczeniu. W opisie chorwackich znaków drogowych pravo oznacza ‘prosto’, natomiast desno odpowiada polskiemu (w) prawo. Domena publiczna.
Ryc. 2. Piętnastowieczna florencka rekonstrukcja starożytnej mapy świata Klaudiusza Ptolemeusza (II w. n.e.), wielkiego astronoma i pioniera kartografii. Ptolemeusz używał siatki współrzędnych geograficznych i opracowanych przez siebie projekcji sfery na płaszczyznę. Pod jego wpływem w czasach nowożytnych upowszechniła się konwencja orientowania mapy „północą do góry”. Zachód jest wtedy po lewej stronie, a wschód po prawej (skojarzenie zupełnie obce językom naturalnym). Łaciński przekład greckiej Geografii Ptolemeusza. Księgozbiór Harleya, The British Library. Źródło: Wikipedia (domena publiczna).

Grenlandia. Część 4: Ludy i języki

Pozostałe części cyklu

Część 1. Historia naturalna
Część 2. Dawni odkrywcy
Część 3. Czasy nowożytne

Inuici czy Eskimosi? To nie takie proste

Ogólnie wiadomo, że nie należy używać określenia Eskimosi, kiedy mówimy o Inuitach, ponieważ tej pierwszej nazwie przypisuje się odcień pejoratywny. Jednak, podobnie jak wiele innych rzeczy „ogólnie wiadomych”, także ta sprawa jest bardziej skomplikowana. Inuici to tylko część większej grupy językowej, składającej się z dwóch odłamów. Drugi stanowią Jupikowie. Inuici zamieszkują północną Alaskę, arktyczną część Kanady i Grenlandię. Jupikowie mieszkają na zachodnich i południowych wybrzeżach Alaski, na pobliskich wyspach (Kodiak, Nunivak, Wyspa Świętego Wawrzyńca), a także w kilku miejscach Czukotki, po syberyjskiej stronie cieśniny Beringa. Jupikowie nie są Inuitami, ale używają pokrewnych języków. Obie grupy miały wspólnego przodka prawdopodobnie 2000–1500 lat temu, czyli są z sobą spokrewnione mniej więcej tak blisko, jak współczesne języki romańskie. Z braku wygodniejszego określenia językoznawcy nazywają je łącznie językami eskimoskimi, a ich użytkowników Eskimosami. Należy pamiętać, że jest to termin przede wszystkim językoznawczy (podobnie jak Słowianie czy Celtowie), a nie nazwa etniczna.

Zarówno Jupikowie, jak i Inuici dzielą się na wiele grup plemiennych mówiących różnymi językami i dialektami. Ich klasyfikację komplikuje fakt, że ze względu na młody wiek obu grup czasem trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, czy mamy do czynienia z odrębnymi językami, czy z odmianami regionalnymi tego samego języka. Stanowią one sieć dialektów, których wzajemna zrozumiałość maleje wraz z dystansem geograficznym. Zwykle przyjmuje się istnienie czterech języków jupickich i czterech inuickich, ale jest to uproszczenie nie oddające złożonej sytuacji rzeczywistej. Pierwotny język Inuitów uległ podziałowi na języki lokalne bardzo niedawno, 700–500 lat temu. Był to skutek opisanej w pierwszym odcinku ekspansji geograficznej ludzi tworzących kulturę Thule.

Spośród języków inuickich najsilniejszą pozycję mają dwa: inuktitut (używany głównie w północno-wschodniej Kanadzie) i grenlandzki. Są to jedyne języki eskimoskie, o których można śmiało powiedzieć, że nie są zagrożone wymarciem w niedalekiej przyszłości. Za chwilę wrócimy do nich, opisując sytuację językową Grenlandii.

Rodzina eskimo-aleucka

Dalszym krewnym języków eskimoskich jest język aleucki, tworzący wraz z nimi eskimo-aleucką rodzinę językową (nazywaną też eskaleucką). Nazwa własna jego użytkowników to Unangan, dlatego też język aleucki nazywa się coraz częściej unangańskim (po aleucku unangam tuunu). Dzieli się on na kilka dialektów używanych na wyspach archipelagu Aleutów, należących częściowo do USA (jako część stanu Alaska), częściowo do Rosji. Niestety łączna liczba rodzimych użytkowników unangańskiego wynosi około 100, co oznacza, że jest to język wymierający. Ostatni wspólny przodek języków eskimoskich i unangańskiego istniał – tu zdania badaczy są podzielone – albo 3–4 tys. lat temu, albo ponad 6 tys. lat temu. Na odpowiedniości wynikające ze wspólnego pochodzenia nałożyły się wtórne podobieństwa – skutki późniejszych kontaktów i zapożyczeń, przez co rekonstrukcja języka pra-eskimo-aleuckiego nie jest łatwa.

Ryc. 1.

Przodkowie ludów eskimo-aleuckich pojawili się w rejonie Cieśniny Beringa kilka tysięcy lat po ustąpieniu ostatniego zlodowacenia, czyli znacznie później niż przodkowie większości pozostałych rdzennych populacji obu Ameryk. Na szczegóły ich wędrówek rzucają nieco światła dane genetyczne, ale trzeba pamiętać, że pokrewieństwo biologiczne i związki etniczno-językowe nie zawsze idą w parze. Struktura języków eskimo-aleuckich nie wykazuje śladów pokrewieństwa z pobliską rodziną czukocko-kamczacką. Część specjalistów skłania się do poglądu o dalekim związku genealogicznym języków eskimo-aleuckich i uralskich (wraz z ginącym językiem jukagirskim), ale nie jest to hipoteza ogólnie akceptowana.

Jakimi językami mówili pierwsi mieszkańcy Grenlandii – ludy kultur Saqqaq i Independence I, a następnie Dorset, zwane zbiorowo „Paleoeskimosami”? Tego nie wiemy. Języki te wymarły bezpotomnie, wyparte przez dialekty inuickie. Analiza próbek DNA wyodrębnionego ze szczątków Paleoeskimosów sugeruje (zgodnie z zapisem archeologicznym), że przybyli oni z Azji ok. 6000 lat temu i żyli od tego czasu we względnej izolacji od innych ludów aż do pojawienia się właściwych Eskimosów, reprezentujących niezależną falę migracji przez cieśninę Beringa. Między tymi dwiema falami nie ma ciągłości genetycznej: Inuici nie byli potomkami Dorsetów. Chronologia migracji nie wyklucza jednak możliwości, że Paleoeskimosi mówili językami z rodziny eskimo-aleuckiej, reprezentującymi jej bezpotomnie wymarłe gałęzie.

Zachowały się przekazy ustne Inuitów kanadyjskich i grenlandzkich o postawnych, silnych ludziach zwanych Tuniit, identyfikowanych z ludem kultury Dorset. Inuici określali ich język jako „dziecinne gaworzenie” (kutattut). Podobnie – ze względu na różnice fonetyczne, które wydają się zniekształceniem „normalnej” wymowy – bywa określany język Grenlandczyków ze wschodniego wybrzeża przez rodaków mówiących po zachodniogrenlandzku. Nie dowodzi to, że Inuici rozpoznawali język Dorsetów jako spokrewniony z ich własnym, tylko „dziwnie wymawiany”, zapewne jednak oba języki różniły się znacznie pod względem cech fonologicznych.

Język grenlandzki, a właściwie języki Grenlandii

Język grenlandzki ma dwie główne odmiany: kalaallisut (zachodniogrenlandzki) i tunumiisut (wschodniogrenlandzki). Pierwsza z nich ma ok. 50 tys. rodzimych użytkowników (tyle co wszystkie pozostałe języki inuickie razem wzięte) i na niej właśnie oparty jest język standardowy. Druga odmiana, używana na wschodnim wybrzeżu wyspy, ma tylko 3 tys. użytkowników. Jest ona na tyle trudno zrozumiała dla Grenlandczyków z zachodu, że można ją uznać za osobny język. Ponadto w Grenlandii Północno-Zachodniej około 800 osób używa języka inuktun, który wywodzi się z kanadyjskiego inuktitut. Jest to język Inuitów, którzy przybyli z Kanady na Grenlandię w XVIII w.

Kalaallisut, poza tym, że pełni funkcję oficjalnego języka Grenlandii, ma tradycję literacką sięgającą kilkuset lat. Do jego zapisu używa się alfabetu łacińskiego.1 Dawna ortografia, opracowana w 1851 r. przez Samuela Kleinschmidta, misjonarza braci morawskich, starała się maksymalnie uwzględniać strukturę morfologiczną i etymologię słów, ale powodowała rozdźwięk między pisownią a wymową. Używała przy tym kłopotliwych w użyciu liter specjalnych i znaków diakrytycznych. W roku 1973 wprowadzono w życie reformę pisowni. Nowa ortografia za pomocą 18 liter alfabetu łacińskiego w przejrzysty sposób odzwierciedla wymowę zachodniogrenlandzką i ułatwia dzięki temu naukę czytania, choć z drugiej strony komplikuje analizę morfologiczną wyrazów (procesy fonetyczne mają skłonność do zacierania granic między morfemami).

Gramatyka całkiem inna niż to, co dobrze znamy

Języki eskimoskie bardzo się różnią cechami gramatycznymi od typowych języków europejskiego kręgu kulturowego. Są polisyntetyczne – ten uczony termin oznacza, że słowa są zwykle długie i zawierają po kilka morfemów. Przenoszą zatem duży ładunek informacji i często są raczej konstruowane na bieżąco (jak zdania w języku polskim czy angielskim) niż przechowywane w pamięci. W języku grenlandzkim każdy wyraz zaczyna się od rdzenia, do którego dodawane są przyrostki słowotwórcze, a następnie fleksyjne na zasadzie aglutynacji, czyli jednoczesnego dodawania ciągu sufiksów, z których każdy wyraża jedną kategorię gramatyczną. Grenlandzki ma liczbę pojedynczą i mnogą, ale w odróżnieniu od pozostałych języków rodziny eskimo-aleuckiej stracił liczbę podwójną wraz z charakterystycznym dla niej zestawem przyrostków.2

Rzeczowniki odmieniają się przez osiem przypadków, co nie powinno przerażać Polaków, mają one jednak w większości inne funkcje niż przypadki języka polskiego. Przede wszystkim języki eskimo-aleuckie używają tzw. konstrukcji ergatywnych, więc role przypisywane rzeczownikom w zdaniu nie są sygnalizowane za pomocą mianownika (podmiot) i biernika (dopełnienie), lecz ergatywu (aktywny działacz) i absolutywu (bierny uczestnik sytuacji).3

W języku grenlandzkim brak w zasadzie gramatycznego rozróżnienia między czasem przeszłym a teraźniejszym. Zasadniczą rolę odgrywa aspekt, który może być (mówiąc w dydaktycznym uproszczeniu) niedokonany lub dokonany. Ten pierwszy opisuje trwającą sytuację stan, a drugi – zmianę sytuacji. Sytuację opisaną za pomocą aspektu niedokonanego można zinterpretować jako odbywającą się w teraźniejszości lub przeszłości, natomiast sytuację opisaną za pomocą aspektu dokonanego można rozumieć tylko jako przeszłą. Możliwa jest jednak zmiana aspektu czasownika przez dodanie odpowiednich przyrostków. Przypomina to bardzo funkcjonowanie aspektu w języku praindoeuropejskim. W razie potrzeby sprecyzowania, czy chodzi o przeszłość, czy teraźniejszość, używa się przysłówków czasu.

Grenlandzki ma w porównaniu z językami Europy dużą liczbę trybów (wyrażających stosunek mówiącego do przekazywanej treści): jest ich aż dziewięć. Niektóre z nich wykorzystywane są do wyrażania czasu przyszłego, który w grenlandzkim przybiera wiele odcieni. Można odróżnić zwykłe przewidywanie przyszłości od wyrażania sytuacji nieuniknionej, niepewnej, planowanej lub bliskiej (nadchodzącej). Co ciekawe, wykładniki czasu przyszłego niezmiernie często łączą się także z rzeczownikami dla wyrażania znaczeń typu ‘przyszły dom’ (np. dom w budowie).

Ludy eskimoskie używały pierwotnie systemu liczebników umożliwiającego liczenie do 20 za pomocą „reprezentacji anatomicznej” liczb. Etymologia liczebników nie zawsze jest przejrzysta, ale na przykład ‘5’ wyrażano jako ‘jedna ręka’, ‘10’ jako ‘górna połowa ciała’, a ‘20’ jako ‘cały człowiek’. Grenlandzki zachował tradycyjne liczebniki z zakresu 1–12, jednak wyższe liczebniki zostały zastąpione przez zapożyczenia duńskie.

Fonologia grenlandzka – nie taka straszna!

Odczytać wyraz grenlandzki, znając jego pisownię, nie jest trudno, warto jednak znać kilka podstawowych reguł. System samogłosek jest mały i obejmuje tylko trzy fonemy: /i, u, a/. Przed spółgłoskami języczkowymi (o których za chwilę) są one wymawiane jako [ɜ, ɔ, ɑ], a ortografia częściowo uwzględnia ten fakt, zapisując [ɜ, ɔ] jako e, o.4 Długie samogłoski ii, uu, aa traktowane są jako sekwencje dwóch identycznych fonemów.

System spółgłosek kalaallisut wygląda tak:

Przyda się tu kilka uwag: niektórzy (zwłaszcza starsi) Grenlandczycy zamiast wargowo-zębowych [v, f] wymawiają [β, ɸ] o artykulacji dwuwargowej. Welarne [x] wymawiane jest jak polskie ch, a [ɣ] jest jego dźwięcznym odpowiednikiem (jak w polskim niechby, klechda). Spółgłoski języczkowe wymawiane są „gardłowo”: tył języka zbliża się do języczka (tuż za podniebieniem miękkim).5 Szczelinowe [ʁ] oznacza zatem głoskę typu francuskiego r. W wymowie wielu Grenlandczyków, zwłaszcza młodszego pokolenia, [ʃ] częściowo lub całkowicie utożsamia się z [s] (są one zresztą zapisywane tak samo w nowej ortografii). Spółgłoska [ɬ] wymawiana jest tak jak walijskie ll, którego dokładny opis można znaleźć tutaj. Spółgłoska zwartoszczelinowa [ts] wymawiana jest podobnie jak polskie c.

Spółgłoski szczelinowe (a właściwie szczelinowe lub zbliżeniowe, bo głoski [l, j] nie są szczelinowe w ścisłym sensie) mogą występować tylko w środku wyrazu. Dźwięczne [v, l, ɣ, j, ʁ] występują wyłącznie między samogłoskami jako spółgłoski pojedyncze (krótkie), natomiast bezdźwięczne [f, ɬ, x, χ] występują wyłącznie jako spółgłoski podwojone (długie). Bezdźwięczne spółgłoski „syczące” [s, ʃ] mogą występować i pojedynczo, i w podwojeniu.

Wyraz grenlandzki może się zaczynać na samogłoskę lub na jedną z następujących spółgłosek: /p, t, k, q, m, n, s/. Może być zakończony na samogłoskę lub na jedną ze spółgłosek /p, t, k, q/. Zarówno na początku, jak i na końcu wyrazu zakazane są zbitki spółgłoskowe. Inne języki inuickie dopuszczają grupy dwu identycznych lub różnych spółgłosek między samogłoskami, jednak w grenlandzkim zaszedł proces obowiązkowej asymilacji, czyli upodobnienia fonetycznego w takich grupach. Zatem w wymowie współczesnej obie sąsiadujące z sobą spółgłoski artykułowane są tak samo (jako spółgłoska podwojona).

Pisownia spółgłosek zwartych ustnych jest w zasadzie zgodna z ich wymową. Trzeba tylko pamiętać, że litera t może także oznaczać wymowę [ts]. Wariant ten używany jest przed samogłoską /i/ (wymawianą jako [i] lub [ɜ]). Natomiast pisownia ts (tylko między samogłoskami) oznacza podwojoną spółgłoskę zwartoszczelinową [tts].

Pisownia spółgłosek szczelinowych jest mniej oczywista. Dźwięczne [v, l, ɣ, ʁ] zapisywane są jako v, l, g, r (jeszcze raz podkreślam: wymowa g jest szczelinowa, nie zwarta, a r brzmi podobnie jak w języku francuskim, niemieckim czy duńskim, ale inaczej niż w polskim). Natomiast ich odpowiedniki długie i bezdźwięczne [ff, ɬɬ, xx, χχ] pisane są następująco: ff, ll, gg, rr. W przypadku pierwszej z nich bezdźwięczność sygnalizowana jest za pomocą osobnej litery (f). Dla pozostałych trzeba po prostu pamiętać, że podwojenie = bezdźwięczność. Dawne podwójne [jj] po ubezdźwięcznieniu rozwinęło się w niektórych formach w ts [tts], a w innych w ss [ʃʃ] (w nowszej wymowie na ogół [ss]).

Jednym z najbardziej znanych wyrazów inuickich jest nazwa domu: w języku inuktitut (Kanada) brzmi ona iglu [iɣlu] (patrz polskie igloo, zapożyczone za pośrednictwem angielskim). W grenlandzkim nastąpiła asymilacja gl > ll, a podwojone /l/ uległo ubezdźwięcznieniu, dając illu [iɬɬu].6

Teraz wiemy wreszcie, jak wymówić grenlandzką nazwę Grenlandii: Kalaallit Nunaat [kalaːɬɬit nunaːt].7 W tym przypadku podwójne [ɬɬ] nie jest wynikiem historycznej asymilacji, ale to nie ma znaczenia: wymowa każdego podwojonego ll, niezależnie od pochodzenia, jest bezdźwięczna. Zauważmy że Grenlandczyk (l. poj.) to kalaaleq [kalaːlɜk] z pojedynczym, a zatem dźwięcznym l.

Dodatkową komplikację stanowi fakt, że niektóre spółgłoski wymawiane podwójnie zapisywane są w postaci r + spółgłoska. Dzieje się tak wtedy, gdy mamy do czynienia z dawniejszą zbitką spółgłoski języczkowej (q lub r) z jakąś inną. Spółgłoska języczkowa zmieniała w takim przypadku miejsce artykulacji, ale nie ulegał zatarciu jej wpływ na poprzedzającą samogłoskę. Pisownia z r sygnalizuje właśnie ten wpływ. Na przykład słowo ‘kobieta’, wymawiane niegdyś [ɑʁnɑq], zmieniło wymowę na [ɑnnɑq], jednak gdyby je pisać *annaq, sugerowałoby to wymowę [annɑq], z niewłaściwą barwą samogłoski początkowej. Dlatego utrzymano pisownię konserwatywną.

Czasownik anniarpoq ‘cierpi’ wymawia się [anniɑppɔq]; pisownia rp zamiast *pp wskazuje tylko, jak należy wymawiać poprzedzające a. Jeśli do tego samego rdzenia czasownikowego dodać sufiks ‐vik o znaczeniu ‘miejsce, gdzie coś się dzieje’, dostaniemy ‘miejsce torturowania’, czyli ‘piekło’: anniar‐ + ‐vikanniarfik [anniɑffik]. W tym przypadku zaszła najpierw asymilacja [ʁv] > [vv], a następnie ubezdźwięcznienie [vv] > [ff], sygnalizowane przez pisownię rf.

Dodam jeszcze, że głoska [ŋ] zapisywana jest ng, tak jak w angielskim singer. Długie [ŋŋ] zapisywane jest nng, a rzadka kombinacja rng może oddawać (w zależności od kontekstu) krótkie [ɴ] lub długie [ɴɴ]. Jednak często zamiast tych głosek wymawiane jest odpowiednio [ʁ] lub [ŋŋ]. Teraz wiemy już prawie wszystko o pisowni grenlandzkiej i możemy zaimponować znajomym w miarę poprawną wymową nazw grenlandzkich.8 Na przykład kangerluk [kaŋɜɬɬuk] oznacza ‘fiord’. Ze zrozumiałych względów słowo to występuje w licznych nazwach miejscowych na Grenlandii, często z przyrostkami modyfikującymi jego znaczenie. Jednym z nich jest przyrostek zdrabniający ‐nguaq. Nazwa Kangerlunnguaq [kaŋɜɬɬuŋŋuɑq] oznacza zatem ‘fiordzik (mały fiord)’. Natomiast z przyrostkiem zgrubiającym ‐suaq mamy Kangerlussuaq [kaŋɜɬɬussuɑq] ‘fiordzisko (wielki fiord)’. Tak nazywa się miejscowość nad fiordem o tej samej nazwie, gdzie dawniej mieściła się amerykańska baza lotnicza Sondrestrom, a następnie lotnisko cywilne.9

Ryc. 2.

Krótko o wikingach

Skandynawscy Grenlandczycy od końca X do połowy XV wieku posługiwali się językiem staronordyjskim, a dokładniej jego odmianą zachodnią (patrz ryc. 2). Była to grupa dialektów, z której rozwinęły się języki: norweski, farerski (język Wysp Owczych), islandzki i wymarły język norn, używany do XVIII w. na Szetlandach i Orkadach. W XV w. osiągnęły one poziom zróżnicowania pozwalający je uznać za osobne języki.10 Gdyby kolonia grenlandzka przetrwała, zapewne grenlandzki przekształciłby się w jeszcze jeden język północnogermański. Nieliczne świadectwa pisane w dialekcie grenlandzkim pozwalają stwierdzić, że różnił się on od staroislandzkiego.

Krajobraz językowy Grenlandii

Walka o bezpieczną przyszłość języka grenlandzkiego jeszcze się nie skończyła. Trzeba jednak podkreślić, że używa go aktywnie jako pierwszego języka 46 tys. osób na Grenlandii (82% ludności wyspy, przy czym odsetek ten nie tylko nie maleje, ale wręcz rośnie) i ok. 7 tys. Grenlandczyków mieszkających w Danii. A zatem ponad połowa wszystkich rodzimych użytkowników języków inuickich to Grenlandczycy. Większość grenlandzkich Inuitów jest co najmniej dwujęzyczna i z mniejszą lub większą biegłością posługuje się duńskim (w coraz większym stopniu także angielskim), a z kolei część Duńczyków mieszkających na Grenlandii gorzej lub lepiej zna grenlandzki. Umiejętność czytania i pisania we własnym języku posiada praktycznie 100% mieszkańców Grenlandii w wieku szkolnym lub starszym (z pewnością nie da się tego powiedzieć np. o USA). Wielka produktywność inuickiego systemu słowotwórczego sprawia, że bez trudu można tworzyć neologizmy opisujące zmieniającą się rzeczywistość, niekoniecznie zapożyczając słowa duńskie czy angielskie.

Ryc. 3.

Sytuacja kalaallisut jest więc niezła i skłania do optymizmu. W ciemniejszych barwach rysuje się przyszłość języków tunumiisut i inuktun. Używa ich łącznie 6–7% ludności, przy czym z reguły ci sami Grenlandczycy posługują się także standardowym zachodniogrenlandzkim, obowiązującym w szkole i administracji, i często także duńskim. Tunumiisut i inuktun te nie mają własnej tradycji literackiej utrwalonej na piśmie, skodyfikowanego standardu ani oficjalnego statusu. Używane są na terenach, gdzie populacja jest niewielka i rozproszona. Nie ma tam dużych miast takich jak dwudziestotysięczny Nuuk czy ponadpięciotysięczny Sisimiut. Polityka językowa, która kładzie główny nacisk na zapewnienie przetrwania głównego języka rodzimego Grenlandii, jest zrozumiała na zasadzie first things first, miejmy jednak nadzieję, że także języki lub dialekty mniejszościowe doczekają się właściwej ochrony.

Kilka słów o genetyce i języku

Pod względem genetycznym ludność Grenlandii jest pochodzenia inuicko-europejskiego. Mniej więcej 80% Grenlandczyków ma wśród swoich przodków Europejczyków, a przeciętny udział domieszki europejskiej w ich genomach wynosi ok. 25%. Jest on rozłożony bardzo nierówno w zależności od regionu. W Nuuk, gdzie ludność duńska była najliczniejsza, udział ten wynosi blisko 40%, natomiast spada do kilku procent w Grenlandii Wschodniej (miasto Tasiilaq i okolice), gdzie ponad 80% ludności może się poszczycić czystym rodowodem inuickim. Domieszka europejska pochodzi z ostatnich trzech stuleci; nie udało się zidentyfikować komponentu pochodzącego z czasów wikingów, możliwe więc, że średniowieczni osadnicy europejscy nie zostawili na wyspie żadnego potomstwa. To samo dotyczy ludu Dorset, który – z dokładnością, jaką można osiągnąć, analizując dane genomowe – wymarł bezpotomnie.

Oczywiście geny i języki przekazywane są w różny sposób. Język, jako produkt ewolucji kulturalnej, nie jest zakodowany w naszym DNA. Rodzimy użytkownik grenlandzkiego może mieć genealogię w połowie duńską, a Grenlandczyk bez kropli krwi europejskiej może porzucić język swoich przodków na korzyść duńskiego. Stabilna wielojęzyczność także jest zjawiskiem zdrowym, występującym w wielu miejscach na Ziemi (patrz wcześniejsze wpisy na ten temat). Pozwala zachować swoją tożsamość i dziedzictwo kultury bez izolowania się od świata i bez uszczerbku dla bogactwa, jakim jest różnorodność kultur, tradycji i języków.

Przypisy

  1. Inuktitut w Kanadzie zapisywany jest także alfabetem sylabicznym opracowanym przez Jamesa Evansa w latach czterdziestych XIX w. początkowo dla języków kri z rodziny algonkińskiej. Następnie ten system pisma został dostosowany do szeregu innych języków algonkińskich i inuickich. ↩︎
  2. Zanik liczby podwójnej w grenlandzkim zaszedł stosunkowo niedawno; proces ten zakończył się w XIX w. Liczba podwójna zachowała się w pełni w języku inuktun, używanym przez późniejszych przybyszów z kanadyjskiej Arktyki. ↩︎
  3. O ergatywno-absolutywnym typie języka można dowiedzieć się więcej we wpisie poświęconym językowi baskijskiemu. Sposób budowania zdań w grenlandzkim może jednak zaskakiwać nawet kogoś oswojonego z konstrukcją ergatywną. Można by się spodziewać, że zdanie typu „człowiek buduje dom” wyrażone będzie następująco: angutip [ergatyw od angut ‘człowiek’] + illu [absolutyw od ‘dom’] + 3 os. l. poj. od jakiegoś czasownika przechodniego o znaczeniu ‘budować’. Tymczasem rzeczywista konstrukcja grenlandzka wygląda tak: angut illuliorpoq, z podmiotem wyrażonym przez absolutyw i odrzeczownikowym czasownikiem nieprzechodnim. Zawiera on przyrostek ‐lior‐, oznaczający mniej więcej ‘robić, tworzyć, budować’. Konstrukcję tę można impresjonistycznie oddać jako „człowiek domotworzy”. ↩︎
  4. Samogłoska e [ɜ] ma artykulację centralną, ale od biedy można jako jej substytutu użyć polskiego e [ɛ]; grenlandzkie o [ɔ] nie różni się od polskiego; [ɑ] jest szeroko otwarte i silnie cofnięte, jak angielskie a w father. ↩︎
  5. Jeśli otworzymy szeroko usta i spróbujemy – jak u dentysty – wymówić k, starając się nie unosić języka, to prawdopodobnie uda nam się wyartykułować języczkową spółgłoskę zwartą [q]. Później pozostaje ćwiczenie jej wymawiania bez rozdziawiania ust. Szczelinowe [χ] brzmi jak nieco chrapliwa wersja polskiego ch bądź jak francuskie r w être lub chiffre. Głoska [ɴ] jest rzadka i w wymowie wielu Grenlandczyków może być zastępowana przez [ŋ] lub [ʁ] (patrz niżej). ↩︎
  6. Warto podkreślić, że grenlandzkie illu to po prostu ‘dom, budynek’, niekoniecznie ze śniegu i lodu. ↩︎
  7. Pomijam pewne subtelności wymowy samogłosek, realizowanych różnie w zależności od otoczenia fonetycznego, oraz trochę skomplikowaną kwestię grenlandzkiego akcentu wyrazowego. ↩︎
  8. Możemy też poprawnie wymówić zdanie omawiane w przypisie 3: angut illiuliorpoq [aŋut iɬɬuliɔppɔq]. ↩︎
  9. Dawniej było to główne lotnisko międzynarodowe Grenlandii, ale straciło tę funkcję po oddaniu do użytku w listopadzie 2024 r. zmodernizowanego portu lotniczego Nuuk. ↩︎
  10. Z kolei z dialektów staronordyjskich grupy wschodniej rozwinęły się języki: duński, szwedzki i gotlandzki (ten ostatni został częściowo wyparty, a częściowo zasymilowany przez szwedzki). ↩︎

Opisy ilustracji

Ryc. 1. Rozmieszczenie języków rodziny eskimo-aleuckiej (od Czukotki po Grenlandię). Autor: Noahedits. Źródło: Wikipedia (licencja CC BY-SA 4.0).
Ryc. 2. Kamień runiczny z wyspy Kingittorsuaq w pobliżu Upernavik (Grenlandia Północno-Zachodnia). Data niepewna (XI–XV w.), pozostawiony przez skandynawskich Grenlandczyków podczas wyprawy łowieckiej na północ (prawie tysiąc kilometrów od Osiedla Zachodniego). Napis w zachodnim dialekcie języka staronordyjskiego głosi:
Erlingr Sighvats sonr ok Bjarni Þórðar sonr ok Eindriði Odds sonr laugardagin fyrir gagndag hlóðu varða þe[ssa] ok …
Erling syn Sighvata, Bjarni syn Þórða i Eindriði syn Odda w sobotę przed dniem błagalnym (25 kwietnia) wznieśli te kopce i [dalszy ciąg niezrozumiały].
Źródło: Duńskie Muzeum Narodowe (domena publiczna).
Wymowa i znaczenie nazw miejscowych:
Kingittorsuaq [kiŋittɔssuɑq] ‘wielka stercząca skała’
Upernavik [upɜnnavik] ‘wiosenne miejsce’
Ryc. 3. Pierwszy dzień w szkole. Dzieci inuickie na uroczystym rozpoczęciu nauki w pierwszej klasie Szkoły im. Księżniczki Małgorzaty w Upernavik, blisko miejsca, gdzie odkryto kamień runiczny z ryc. 2. Foto: Kim Hansen 2007. Źródło: Wikimedia (licencja CC BY-SA 4.0).

Lektura uzupełniająca