Hitler z Hindenburgiem.

WSPÓLNOTA CZERWIENI cz. 27

Nie dotrzymam obietnicy z poprzedniego odcinka – na rok 1939 we współpracy ZSRR i hitlerowskich Niemiec trzeba nieco poczekać. Dzieje się tak dlatego, że zwyczajnie zapomniałem o bardzo ciekawym człowieku, który walczył o podtrzymanie kooperacji tych dwóch krajów także w okresie po 1933 roku.

Powszechne przekonanie, że – zgodnie z powtarzanymi ad infinitum treściami z internetu i wielu książek historycznych – ZSRR i Niemcy całkowicie zerwały stosunki militarne i gospodarcze po objęciu przez Adolfa Hitlera urzędu kanclerza, jest z gruntu fałszywe. To udało mi się wykazać już wcześniej. Opublikowane w Niemczech gigantyczne zbiory dokumentów dyplomatycznych, zebranych przez tandem naukowców z Rosji i Niemiec (Siergieja Słucza i Carolę Tischler), obejmują okres do 1937 roku i wyraźnie pokazują, że obok objawów wrogości trwała normalna działalność handlowa i negocjacje handlowe. Marszałek Tuchaczewski odwiedział kumpli generałów w Niemczech i odwrotnie. W sierpniu 2023 roku ma ukazać się część trzecia zbioru, obejmująca lata 1937-1939, a później także księga sięgająca do 1941 roku. Być może wtedy wreszcie historycy przestaną wmawiać czytelnikom, że zły Hitler przestał współpracować z dobrym Stalinem tylko dlatego, że partia NSDAP przejęła władzę w państwie niemieckim.

Stalin z Tuchaczewskim. (Wikimedia Commons)

Obsesją istotnych postaci hitlerowskiego reżimu wydawał się być Komintern, który był szeroko wykorzystywany przez wywiad Stalina do wzniecania niepokojów w różnych rejonach Europy – ale jednocześnie, mimo głośnych publicznych deklaracji, służył głównie jako straszak i pretekst – chocby dla zawarcia tzw. paktu antykominternowskiego. To interesujce także dlatego, że z polecenia Kominternu właśnie niemieccy komuniści udzielili pomocy Hitlerowi w walce z socjaldemokratami o władzę – wbrew logice, ale zgodnie z potrzebami Stalina. Sowiecki dyktator potrzebował, by ktoś inny rozpoczął wojnę w Europie, z której on mogł potem skorzystać, uderzając ogromnymi siłami na osłabiony konfliktem zbrojnym kontynent. Hitler jako inicjator takiej wojny podobał mu się od publikacji Mein Kampf – którą to książkę na jego polecenie błyskawicznie przetłumaczono na rosyjski i wydrukowano w jednym egzemplarzu. Dalekosiężne plany imperium sowieckiego to jedno, ale kontakty między siłami zbrojnymi ZSRR i Niemiec były nadal bardzo zażyłe – setki oficerów znały się świetnie dzięki wspólnej eksploatacji tajnych ośrodków na terenie Związku Sowieckiego. Czołowi sowieccy oficerowie świetnie znali niemiecki, wielu Niemców biegle mówiło po rosyjsku.

Defilada Armii Czerwonej w Chabarowsku w 1936 roku. (Wikimedia Commons)

Animozje rodziły się raczej nie u praktyków, tylko u polityków – bułgarski historyk Samuił Sziwaczew zwraca uwagę, że Alfred Hugenberg, mianowany przez nowego kanclerza minister gospodarki i rolnictwa, od razu zademonstrował antymoskiewską retorykę. Ale… jego otoczenie świetnie zdawało sobie sprawę, że niemiecki przemysł przetrwał trudny okres 1928-1932 głównie dzięki sowieckim zamówieniom na maszyny i urzadzenia. Jak stwierdził Gustav Hiller, wieloletni pracownik niemieckiej ambasady w Moskwie, “jeżeli niemieckie przedsiębiorstwa, szczególnie w dziedzinie produkcji czołgów, przetrwały okres kryzysu, to tylko dzięki zamówieniom sowieckim”. Niestety niewiele wiemy o tej współpracy, jej szczegóły wykraczające poza działalność ośrodka KAMA zostały bowiem wymazane z oficjalnej historii.

Ribbentrop i Goebbels podczas posiedzenia Reichstagu. (Wikimedia Commons)

Sowieckie kierownictwo obawiało się – wbrew dzisiejszym wikipediowym “prawdom” – zerwania stosunków gospodarczych z Niemcami. Politycy niemieccy uspokajali Moskwę, że nic się nie zmieni i na życzenie Kremla 25 lutego 1933 roku podpisano nową międzypaństwową umowę dotyczącą finansów i handlu. 9 marca 1933 publicysta Berliner Börsen-Zeitung napisał: “Niemiecko-sowieckie stosunki polityczne opierają się na twardych fundamentach. Z jednej strony, w warunkach narzuconych przez traktat wersalski oraz istniejącą naturę stosunków niemiecko-polskich, ZSRR był naturalnym partnerem Niemiec. Z drugiej strony dobre relacje z Niemcami dawały ZSRR potężne gwarancje, że nie powstanie front antysowiecki. Podpisanie nowego porozumienia kredytowego ze Związkiem Radzieckim to dowód, że rząd Niemiec nie skupia się na wewnętrznej walce z komunizmem, tylko absolutnie pragnie zachować nienaruszone relacje niemiecko-sowieckie”.

Bernhard von Bülow. (Wikimedia Commons)

13 marca 1933 sekretarz stanu w niemieckim MSZ, Bernhard von Bülow, napisał w memorandum do ministra von Neuratha w taki sposób: “co się tyczy Rosji, najważniejsze, co trzeba powiedzieć, to zdanie, że nie mamy innego wyboru jak tylko podanie sobie rąk przeciwko Polsce.” Hrabia von Bülow podkreślał także, jak ważne są dla Niemiec dobre stosunki z sowieckim wojskiem. Od 23 marca 1933 roku rząd już swobodnie mógł zmieniać konstytucję bez udziału parlamentu i na tym tle odbyły się intensywne konsultacje z Moskwą, zakończone w kwietniu podpisaniem protokołu przedłużającego ważność Traktatu Berlińskiego z 1926 roku. Nawet agresywny Völkischer Beobachter skomentował ten fakt tak: “utrzymanie przyjaznych stosunków ze Związkiem Sowieckim oznacza obopólne korzyści”.

Plakat z Azerbejdżanu. (Wikimedia Commons)

Sytuacja zaczęła zmieniać się w maju – zdelegalizowano Komunistyczną Partię Niemiec, a wysłannicy Hitlera zaczęli sondować rządy krajów zachodnich w kwestii remilitaryzacji Niemiec. W Moskwie OGPU raportowało, że wpływy ZSRR w Niemczech mogą ulec ograniczeniu – co było wbrew woli Stalina, który nie był jeszcze gotowy na odkrycie wszystkich kart. Niemcy wystąpiły z Ligi Narodów, ale Mołotow w przemówieniu na forum Komitetu Centralnego zapewniał nadal, że ZSRR pozostaje wierny idei współpracy gospodarczej z Niemcami.

Rudolf Nadolny (pierwszy z prawej w dolnym rzędzie) z perskimi nacjonalistami w roku 1917. (Wikimedia Commons)

Do Moskwy wysłano nowego ambasadora w randze ministra pełnomocnego – Rudolf Nadolny, bo on nim był, mógł wykazać się imponującym CV. Pochodzący z Prus Wschodnich Nadolny, absolwent uniwerstytetu w Królewcu, karierę w dyplomacji zaczął w 1902. Przez kilka lat pracował w St. Petersburgu, gdzie był świadkiem rewolucji 1905 roku; potem wysłano go do Persji, Bośni i Albanii. Podczas pierwszej wojny światowej kierował komórką wywiadu wojskowego, która zajmowała się sabotażem przy zastosowaniu broni biologicznej. Organizował transporty zarazków wąglika i nosacizny do niemieckiej ambasady w Rumunii, aby były wykorzystane do zarażania koni kupowanych tam przez Imperium Rosyjskie, te same mikroby wysyłano do innych krajów, które dostarczały wrogom Niemiec koni (w tym do USA, gdzie zarażać konie miał niejaki Anton Dilger). Później znalazł się na placówce w Persji, skąd odwołano go do Niemiec i skierowano do działań, których wynikiem m.in. było podpisanie traktatu brzeskiego. Po wojnie był brany pod uwagę jako przyszły minister spraw zagranicznych.

Został ambasadorem Niemiec w Turcji. Wierzył, że zmieszanie krwi pruskiej i słowiańskiej doprowadzi do powstania nowej rasy ludzi… Gdy nienawidzący błyskotliwego Nadolnego von Neurath wysłał go jako ambasadora do Moskwy, wielu uważało, że uczynił to w celu zniszczenia kariery pruskiego dyplomaty. Jako ambasador, Nadolny prowadził rozmowy z Litwinowem, Komisarzem Ludowym Spraw Zagranicznych ZSRR, zmierzające do zacieśnienia stosunków politycznych i gospodarczych, a także zapobieżenia porozumieniu Litwy, Łotwy i Estonii. Upór Nadolnego spotykał się ze stałymi odmowami ze strony jego przełożonych w Berlinie, którzy nawet pisemnie zabronili mu uzgadniania czegokolwiek z Sowietami.

Alexanderplatz w Berlinie w 1933 roku. (Wikimedia Commons)

Piewcy tradycyjnego widzenia historii tu wskazują na przemówienie Hitlera w maju 1934, będące konsekwencją kampanii informacyjnej w prasie niemieckiej na temat głodu w ZSRR. Wódz Niemiec powiedział jasno, że przemysł sowiecki powstaje wyłącznie dzięki zachodnim kapitalistom i że powinni oni wstrzymać swoje dostawy. Hitler o wspólnym bojkocie gospodarczym ZSRR rozmawiał nawet z przedstawicielem rządu brytyjskiego. Uparty Nadolny wciąż dyskutował z von Bülowem, von Neurathem i Hitlerem, przekonując ich, że muszą zapewnić Moskwę o nieustająco pozytywnych intencjach rządu niemieckiego wobec Kremla. W maju memorandum Nadolnego w tej sprawie zostało nawet zaakceptowane przez przełożonych – mówiło między innymi o nowym kredycie dla ZSRR i dalszym rozwinięciu handlu, ale w końcu zniechęcony ciągłymi kłótniami z Berlinem ambasador podał się do dymisji.

Sowieckie propagandowe zdjęcia pieców martenowskich z 1938 roku. (Wikimedia Commons)

Przyjęło się mówić, że gwałtowne pogorszenie stosunków sowiecko-niemieckich to wynik nienawiści Hitlera wobec ZSRR, który to kraj już wtedy planował zaatakować (czym?). Ocena sytuacji nie jest jednak prosta – z jednej strony oficjalnie głoszono agresywną retorykę, z drugiej zaś sowieccy inżynierowie nadal jeździli do niemieckich zakładów zbrojeniowych, zaś marszałek Tuchaczewski to odwiedzał niemieckich kolegów generałów, to przyjmował ich w ZSRR. Dopóki nie uda się dotrzeć do większej liczby dokumentów z tego okresu, przechowywanych w Rosji i Niemczech, ustalenie prawdy historycznej musi poczekać.

W kolejnym odcinku przejdę do współpracy rozpoczętej oficjalnie w roku 1939. Tym razem na pewno, obiecuję.

cdn

Pięciolatki nie przerwą. Sowiecki Plakat

WSPÓLNOTA CZERWIENI cz. 23

Wśród amerykańskich przedsiębiorców, którzy dorobili się niewyobrażalnego majątku, wspierając Rosję Sowiecką w budowie przemysłu, jeden wyróżnia się w sposób szczególny: Armand Hammer. Niemieccy przemysłowcy, którzy wzbogacili się dzięki wiernej służbie III Rzeszy, to przy nim drobni sklepikarze.

Jeśli komuś stalinowskie wstrząsowe uprzemysłowienie ZSRR kojarzy się z finansowaniem rozbudowy potęgi militarnej dzisiejszych Chin przez Zachód szukający niższych kosztów produkcji, to jest to porównanie ze wszech miar uprawnione. Jedną z rodzin, która zaopatrywała Lenina, a potem Stalina i jego następców w towary, których Związek Sowiecki nie potrafił produkować, a także zaopatrywała siebie w gotówkę i dzieła sztuki, była rodzina Hammerów z Bronxu. Byli rosyjskimi Żydami, którzy wyemigrowali do Ameryki pod koniec XIX wieku.

Ostatnia fotografia Lenina (Wikimedia Commons)

Julius Hammer prowadził praktykę lekarską i aptekę, ale zajmował się także agitacją polityczną: to on sprawił, że kierowany przezeń probolszewicki odłam Socjalistycznej Amerykańskiej Partii Pracy stał się zalążkiem Partii Komunistycznej USA. Julius, jako prawdziwy, ideowy bolszewik oczywiście nie miał zamiaru ruszyć na front wojny domowej w Rosji i ryzykować życie dla sprawy i dla Lenina – w izolacji nowopowstałego państwa znalazł bowiem niezawodny patent na zarabianie pieniędzy. A przy okazji pomagał w ten sposób swoim ideowym przewodnikom.

Założona przez niego, niewinnie nazwana organizacja “Soviet Bureau”, miała za zadanie poprawianie wizerunku sowieckiego państwowego nowotworu, a także lobbowanie za zniesieniem handlowego embarga wobec kraju pod wodzą Lenina. Jednocześnie firma Hammera o nazwie Allied Drug, pozornie zajmująca się handlem lekami, była wykorzystywana – pod przykrywką humanitarnej pomocy podczas epidemii tyfusu – do przemycania do Moskwy przez Rygę towarów objętych zakazem eksportu. Najważniejszym dobrem, które Hammer przewoził nielegalnie do USA, były diamenty. Sprzedaż tychże na czarnym rynku generowała środki pieniężne, część z których finansowała działalność propagandową. Reszta trafiała do kieszeni przedsiębiorcy. Handlował też zarekwirowaną przez władze sowieckie biżuterią rodziny carskiej.

Ulica w Moskwie, 1930. (Wikimedia Commons)

Jego współpracownika, Ludwiga Martensa, który od 1919 roku ukrywał się, deportowano z USA w 1921 roku (potem przez wiele lat w ZSRR zarządzał różnymi instytucjami i konstruował wysokoprężne silniki lotnicze), ale Juliusa Hammera, poza obserwacją przez agentów federalnych, nie spotkały żadne konsekwencje bolszewickiej działalności. Zamiast tego wsadzono go do więzienia Sing Sing w konsekwencji skazania za nieumyślne spowodowanie śmierci kobiety podczas zabiegu usunięcia ciąży – wygląda jednak na to, że Julius świadomie poświęcił siebie zamiast syna Armanda, który naprawdę dokonał zabiegu, nie mając uprawnień. Notabene imię syna przedsiębiorcy miało znaczenie symboliczne – “arm and hammer”, czyli ramię uzbrojone w młotek, było godłem socjalistycznej partii SLP.

Armand Hammer w latach 20. (Wikimedia Commons)

Dawny druh Martens wysłał z ZSRR list do Juliusa, osadzonego w więzieniu do 1924 roku, deklarujący udostępnienie koncesji na handel z Rosją Sowiecką jego firmie Allied Drug and Chemical, cierpiącej wówczas biedę z powodu długów, wywołanych przez przerwanie przemytniczego procederu. Zanim handel ten się na nowo rozpoczął, firma zarabiała ze sprzedaży wyciągu z imbiru, zawierającego sporo alkoholu – sprzedaż tego specyfiku była legalna podczas Prohibicji i przyniosła w końcu kolosalne zyski. Armand Hammer pojechał do Związku Radzieckiego po raz pierwszy w 1921 roku – podróżował tam i z powrotem bardzo intensywnie przez niemal 10 lat. Teoretycznie pojechał organizować moskiewskie biuro Allied Drug and Chemical, ale należy domniemywać, że pracował jako kurier Kominternu i sowieckiego wywiadu; pozwolił, by firma jego i ojca stała się oficjalną przykrywką dla Czeka. Oficjalnie zawsze mówił, że pobyt w Rosji Sowieckiej obudził w nim przemożną chęć niesienia charytatywnej pomocy cierpiącemu głód proletariatowi…

Feliks Dzierżyński w otoczeniu kolegów-czekistów. Z nim musiał porozumieć się Hammer, by mógł prowadzić swoją działalność. (Wikimedia Commons)

Lenin podobno zagwarantował mu 25-letnią wyłączność na wydobycie azbestu na Uralu, ale jakby tego było mało, Hammer za sprowadzenie do ZSRR nadwyżki amerykańskiego zboża otrzymał zapłatę w futrach, kawiorze i biżuterii zarekwirowanej u milionów Rosjan. Był ekspertem w zarządzaniu łapówkami i szantażem, więc interes szedł wyśmienicie. W okresie NEP Lenina pozbawiony jakichkolwiek skrupułów Amerykanin z Bronxu został oficjalnym przedstawicielem 38 międzynarodowych koncernów w ZSRR. Za jego sprawą Ford sprzedał w 1919 roku Sowietom 25 tysięcy traktorów Fordson – stali się oni największym eksportowym klientem przemysłowca z Detroit, który potem zbudował także wraz z Amtorgiem wielką fabrykę samochodów plus zakład w Leningradzie, który produkował na licencji wspomniane ciągniki rolnicze.

Licencyjny traktor Fordson Putiłowiec. (Wikimedia Commons)

Założona przez Hammera firma Allied American, w której udziałowcem był wspomniany przeze mnie wcześniej Averell Harriman, pośredniczyła w transakcjach związanych z tajną współpracą Republiki Weimarskiej i Sowietów – rozliczenia wykonywane były za pośrednictwem przejętego przez Hammerów Harju Banku w Estonii. Przez Łotwę i Estonię, gdzie Hammer miał wpływy po ojcu jeszcze z 1919 roku, transportowano rozmaite zakazane niemieckie towary. Po śmierci Lenina Hammer wcale nie stracił pozycji, przeciwnie: Stalin zaufał mu jeszcze bardziej, powierzając rolę oficjalnego negocjatora handlowego między ZSRR i USA.

Reklama firmy papierniczej Hammera. (Wikimedia Commons)

Armand Hammer praktycznie przeprowadził się do ZSRR, gdzie mieszkał do 1930 roku. W tym czasie jego firma otrzymała koncesję na import przedmiotów z branży papierniczej, w tym ołówków, maszyn do pisania oraz części zamiennych do tychże. Według ludzi z Mieżdunarodnoj Knigi, państwowej firmy, która miała stanowić rodzimą konkurencję dla imperium Hammera, Amerykanin zarobił na de facto monopolu co najmniej 5 mln rubli w złocie (!). Choć w Rosji Sowieckiej uruchomiono produkcję niektórych przedmiotów papierniczych, były one tak podłej jakości, że partia nadal kupowała wszystko od swojego amerykańskiego pupilka.

Jedno z autentycznych jaj Fabergé. (Wikimedia Commons)

Gdy przedsiębiorca znany jako “ulubiony kapitalista Lenina” wracał do USA, nie czynił tego z pustymi rękami. Od Anastasa Mikojana otrzymał zestaw jaj Fabergé, które potem sprzedał na aukcjach dzieł sztuki za kosmiczne sumy. Niektórzy badacze twierdzą, że wraz z owymi artefaktami otrzymał oryginalne narzędzia Petera Carla Fabergé, umożliwiające umieszczanie znaków złotniczych i probierczych na kopiach słynnych jaj. Brat Armanda, Victor, który razem z nim prowadził handel z ZSRR, zajął się potem handlem dziełami sztuki.

Leonid Breżniew z Armandem Hammerem. (Wikimedia Commons)

Zebrane ogromne środki pozwoliły na ekspansję biznesu Hammera w dziedzinie produkcji alkoholu (United Distillers of America) oraz budowę wielkiej firmy naftowej, Occidental Petroleum. Ta ostatnia, której zasoby Libia znacjonalizowała w 1973 roku, już w roku następnym podpisała umowę z Muammarem Kaddafim, na mocy której mogła wydobywać w Dżamahiriji ropę naftową przez 35 lat. Przez kolejne dekady Hammer stale był pośrednikiem między kolejnymi amerykańskimi rządami i władzami ZSRR – od lat 60. był bardzo bliskim znajomym Jurija Andropowa (współodpowiedzialnego za krwawe stłumienie powstania na Węgrzech w 1956 roku i wodza KGB od 1967 roku). Współdziałał z JFK, zorganizował za prezydentury Nixona podpisanie wielkiej umowy na produkcję i handel nawozami sztucznymi – i zasilał finansowo fundusze związane z kampanią wyborczą prezydenta. Za nielegalne subwencje polityczne został ukarany grzywną w wysokości 3 tysięcy dolarów, ale w 1989 prezydent George Bush ułaskawił go, uwalniając od wszelkich zarzutów.

JFK z Anastasem Mikojanem. (National Security Archive/Wikimedia Commons)

Wydał sporo pieniędzy na to, by otrzymać Nagrodę Nobla, do której podobno nominował go Menachem Begin, ale się to w końcu nie udało. Miał bliskie stosunki z obecnym królem brytyjskim, Karolem III, i bardzo chciał zostać ojcem chrzestnym księcia Williama – na przeszkodzie rzekomo stanęła stanowcza odmowa Diany. Armand Hammer był niezwykle barwną postacią, o której trzeba pamiętać, że pomogła Sowietom finansować działalność wywiadowczą przez kilkadziesiąt lat, budować kolosalne siły zbrojne, użyte do podboju wielu krajów, a także ciemiężyć własny naród i pośrednio doprowadzić do śmierci milionów Ukraińców. Jego biografia stawia w nowym świetle zimnowojenne stosunki ZSRR z USA.

Skrajna hipokryzja – “ich koszmar – pięciolatka w cztery lata”, plakat propagandowy skierowany przeciw kapitalistom, którzy w istocie nie tylko plan 5-letni stworzyli, ale także go zrealizowali. (Wikimedia Commons)

Dość dygresji, w następnym odcinku cyklu powoli wrócimy do niemieckich i innych kapitalistycznych silników lotniczych, produkowanych w “samodzielnym” Związku Sowieckim.

cdn.

Kobiety w nauce – znaczące, a nieznane – część 3

Poprzednie odcinki:
Część 1
Część 2

Hedy Lamarr

Źródło: Wikimedia
licencja: domena publiczna

Tak naprawdę nazywała się Hedvig Eva Maria Kiesler. Urodzona w Wiedniu w bardzo bogatej rodzinie żydowskiej, od dziecka marzyła, aby zostać aktorką. Rzuciła szkołę i pierwszą rolę w filmie dostała w wieku 16 lat. Jako 19-latka wystąpiła w filmie „Ekstaza” – na owe czasy bardzo skandalizującym. W tym samym czasie wyszła za mąż za bogatego biznesmena, który dorobił się majątku na handlu bronią z Niemcami, jak też na konstruowaniu systemów łączności radiowej. Okazało się, że młoda Hedy ma wyjątkowe zdolności techniczne, co przydało się jej na późniejszym etapie życia. Jako żona poznała takie postacie, jak Mussolini i Hitler, ale faszystowskie poglądy męża skłoniły ją do rozwodu w 1937 roku i wyjazdu do Londynu. Bardzo szybko okrzyknięto ją najpiękniejszą aktorką świata. W ciągu 6 lat zagrała w 17 filmach, jednak pojawienie się w Hollywood Ingrid Bergmann spowodowało, że gwiazda Lamarr nieco przygasła. Mając wystarczający majątek, zajęła się wtedy tym, co sprawiało jej przyjemność, a mianowicie wynalazkami. Wraz z przyjacielem opracowała i opatentowała system sterowania torpedą za pomocą fal radiowych (znany jako FHSS). Nie wykorzystano go w praktyce, chociaż zasada jego działania jest dziś m.in. podstawą sieci GSM, a także Bluetooth oraz Wi-Fi. Oprócz wynalazków z dziedziny elektroniki opracowała też coca-colę w kostkach oraz pudełko na chusteczki jednorazowe z przestrzenią na chusteczki zużyte. Zaiste, kobieta wielu talentów! Zauważmy, że edukację szkolną zakończyła w wieku 15 lat. Ta piękna kobieta miała zwyczaj mówić: „Mózgi ludzi są bardziej interesujące niż ich wygląd”.
Jakże to prawdziwe!

Dorothy Hodgkin

Źródło: Wikimedia
licencja: domena publiczna

Urodziła się w 1910 roku w Kairze (Egipt), w rodzinie znanych archeologów. Rodzina spędzała zimę w Egipcie, przenosząc się na lato do Anglii, aby uniknąć afrykańskich upałów. Gdy Dorothy miała 4 lata rodzice zdecydowali, że wraz z młodszymi siostrami pozostanie w Anglii pod opieką dziadków. Dziewczynka szybko zainteresowała się minerałami. Dostała w prezencie polowy zestaw do analizy minerałów i szybko wciągnęła się na poważnie w tę tematykę. W wieku 11 lat dostała się do szkoły, gdzie była jedną z dwóch dziewczynek, którym pozwolono uczyć się chemii, co wtedy było rzadkością. Bardzo szybko została specjalistką w dziedzinie analizy chemicznej, co pozwoliło jej dołączyć do zespołu ojca badającego szklane mozaiki na terenie dzisiejszej Jordanii. Wykonywała tam analizy chemiczne szkła. Po powrocie w 1928 roku do Anglii rozpoczęła studia chemiczne na Somerville College w Oksfordzie. Po ich ukończeniu zainteresowała się rozwijaną właśnie metodą analizy krystalograficznej białek. W 1936 roku została profesorem swojej macierzystej uczelni – Somerville College. Jedną z jej studentek była Margaret Roberts (bardziej znana jako Margaret Thatcher). Hodgkin zafascynowała się strukturami biomolekuł. W 1945 r. jako pierwsza przedstawiła budowę pochodnej cholesterolu, a w tym samym roku zaprezentowała strukturę penicyliny. Z kolei w 1948 roku rozwiązała wieloletnią zagadkę związaną z budową witaminy B12. Ukoronowaniem jej prac była publikacja pełnej struktury insuliny. Za wszystkie osiągnięcia otrzymała jako trzecia kobieta w historii nagrodę Nobla z chemii w 1964 r.

Mało znany jest fakt, że w 1982 r. była ona na konferencji w Polsce, gdzie miała okazję obserwować kraj podczas stanu wojennego, co zrobiło na niej spore wrażenie. Była tu zresztą wcześniej kilkakrotnie. Dorothy Hodgkin była kobietą delikatną i skromną, uwielbiała swoich młodych współpracowników i studentów. Od młodości cierpiała na reumatoidalne zapalenie stawów. Zmarła w roku 1994.

Cecilia Payne-Gaposchkin

Źródło: Wikimedia
licencja: domena publiczna

To kolejna niezwykła, a mało znana postać. Urodziła się w Anglii, jej ojciec był prawnikiem, ale zmarł, gdy Cecilia miała zaledwie 4 lata. Po ukończeniu szkoły zaczęła się uczyć w St Mary’s College, ale jako kobieta nie mogła studiować przedmiotów, które uwielbiała – matematyki i fizyki. Dlatego też przeniosła się na rok do innej, bardziej liberalnej szkoły, aby w końcu zdobyć stypendium w Newnham College, będącym częścią Cambridge University. Był to koledż żeński, jedną z jego absolwentek była legendarna Jane Goodall. Zainteresowanie astronomią pojawiło się nagle, gdy poszła na wykład wielkiego Artura Eddingtona dotyczący słynnego zaćmienia Słońca z 1919 roku. Studia ukończyła, ale bez uzyskania formalnego stopnia. W Cambridge zaczęto go nadawać kobietom dopiero w roku 1948.

W 1923 roku Cecilia wyjechała do USA, gdzie trafiła do grupy znamienitego astronoma, Harlowa Shapleya, gdzie miała zrobić doktorat. W 1925 roku ukończyła pracę dotyczącą atmosfer gwiezdnych. Wyniki obserwacji wskazały jednoznacznie, że Słońce składa się głównie z wodoru oraz pewnej ilości helu, podczas gdy inne pierwiastki stanowią znacznie mniejszy ułamek. Było to duże zaskoczenie dla środowiska naukowego. Astronom Henry Russell (ten od diagramów Hertzsprunga-Russella) skrytykował doktorat panny Payne. No przecież 25-latka, a do tego kobieta nie mogła być mądrzejsza niż szacowni astronomowie-mężczyźni! No ale… to ona miała rację. Los bywa przewrotny, bo w historii astronomii to Russell jest uznawany za odkrywcę składu pierwiastkowego gwiazd.

Payne kontynuowała swoją pracę – wraz z asystentami wykonała ponad milion(!) obserwacji gwiazd podwójnych. W 1934 wyszła za mąż za poznanego rok wcześniej astrofizyka, Siergieja Gaposzkina. Jednym z jej doktorantów był zmarły w 2022 roku wybitny Frank Drake. Jako jedna z nielicznych kobiet w męskim środowisku astronomicznym była inspiracją dla innych kobiet, m.in. astrofizyczki Joan Feynman (siostry Richarda Feynmana).
Cecilia miała trójkę dzieci. Znana była jako niezrównana krawcowa, miłośniczka robienia na drutach oraz namiętna czytelniczka. Zmarła w 1979 roku.

Za jakiś czas przypomnę kolejne wspaniałe kobiety.

(c) by Mirosław Dworniczak
Jeśli chcesz wykorzystać ten tekst lub jego fragmenty, skontaktuj się z autorem. Linkować oczywiście można.