Inne odcinki serii
Część 1. Naście
Część 3. Ście, sta i set
Ta seria stanowi część cyklu „Czy znacie język polski?”
Dziesiątki prasłowiańskie
Jak pisałem w poprzednim odcinku, języki słowiańskie zastąpiły praindoeuropejski liczebnik główny *deḱm̥t ‘10’ nową formą, która z pochodzenia była rzeczownikiem zbiorowym rodzaju żeńskiego, *deḱm̥tis ‘dziesiątka’ > prasłowiańskie *desętь > polskie dziesięć. Staropolska odmiana tego liczebnika była podobna jak w przypadku pięć, sześć, siedḿ, ośḿ i dziewięć: dziesięć dni, dopełniacz dziesiąci dni, narzędnik dziesiącią dni. Ale zachowały się także ślady dawnego tematu zakończonego na spółgłoskę, czyli deḱm̥t‐ > *desęt‐, zmieniono tylko jego rodzaj z nijakiego na męski. Jego miejscownik, *na desęte, został wykorzystany do tworzenia nazw liczebników „nastkowych”, czyli ‘11’–‘19’.
Na tym jednak nie kończą się jego zastosowania. Wiedząc, jak tworzono słowiańskie formy przypadków od tematów spółgłoskowych, możemy zrekonstruować oczekiwaną odmianę żeńskiego *desętь i męskiego *desęt‐:

Niektóre formy wymienione w tabelce (biernik liczby pojedynczej i mianownik liczby podwójnej) są takie same dla obu wariantów liczebnika, inne jednak różnią się od siebie, dlatego, porównując języki słowiańskie i rekonstruując na tej podstawie prasłowiańskie liczebniki złożone, jesteśmy w stanie stwierdzić, czy tworzono je na podstawie pierwszego, czy też drugiego wariantu. Nawet wówczas, gdy oba warianty mają wspólną formę przypadka, towarzyszący jej liczebnik może wskazywać na rodzaj gramatyczny. Na przykład prasłowiański liczebnik ‘20’ brzmiał *dъva desęti. Forma *dъva jednoznacznie wskazuje na rodzaj męski. Gdyby chodziło o liczbę podwójną od żeńskiego *desętь, towarzyszyłaby jej forma żeńska *dъvě. Jednak żaden język słowiański nie zachował śladów wyrażenia *dъvě desęti w funkcji liczebnika ‘20’.1
Sytuacja liczebników ‘30’ i ‘40’ jest nieco bardziej skomplikowana. W tekstach staro-cerkiewno-słowiańskich nie zachowały się przykłady użycia ‘30’ (wyrażonego słowami) w mianowniku, ale dla ‘40’ poświadczone są dwa warianty: męskie četyre desęte i żeńskie četyri desęti. Zapewne współistniały też wyrażenia *trьje desęte i *tri desęti, ale we wszystkich współczesnych językach słowiańskich wygrał wariant z żeńską formą *tri. Co do wyższych liczebników dziesiątkowych, sprawa jest jasna. Zawierają one liczebnik prosty z zakresu ‘5’–‘9’ i dopełniacz liczby mnogiej *desętъ (rodzaj męski): *pętь desętъ, *šestь desętъ, *sedmь desętъ, *osmь desętъ, *devętь desętъ (dosłownie: tyle a tyle dziesiątek). Można na tej podstawie wnioskować, że pierwotnie liczebniki złożone były budowane za pomocą form wariantu męskiego (zacieniowanych w tabelce powyżej), ale pod wpływem nowego liczebnika głównego *desętь tworzono czasem formy alternatywne, co widać wyraźnie w przypadku ‘30’ i ‘40’. Tu dominują warianty innowacyjne: *tri desęti i *četyri desęti.
Dziesiątki staropolskie
Biorąc pod uwagę powyższą rekonstrukcję i tendencje ogólnosłowiańskie, oczekiwalibyśmy następujących form staropolskich: *dwa dziesięci, *trzy dziesięci, *cztyrzy dziesięci (zamiast starszych wariantów *trzē dziesięcie, cztyrze dziesięcie), *pięć dziesiąt, *sześć dziesiąt itd. Oczekiwanie jest z grubsza spełnione, tyle tylko, że już w najdawniejszej polszczyźnie wyrażenia te zaczęły się przekształcać w jednowyrazowe zrostami, a forma *dziesięci straciła środkową sylabę wskutek uproszczenia fonetycznego, które w liczebnikach jest zjawiskiem nagminnym (czego przykłady widzieliśmy już w części 1). Krótko mówiąc, podobnie jak z *na desęte zrobiło się ‐nåście, tak samo liczba mnoga *desęti przekształciła się w zredukowane ‐dzieści.
Pozostają do wyjaśnienia drobiazgi. Spodziewane dwadzieści pojawia się w zabytkach staropolskich tylko raz (w 1425 r.). Poza tym jednym przypadkiem mamy dwadzieścia lub (sporadycznie) dwadzieście. Zmiana ta nastąpiła dlatego, że odziedziczona z prasłowiańskiego forma liczby podwójnej *dziesięci nie różniła się od liczby mnogiej, a język prapolski stracił inne ślady odmiany tematów spółgłoskowych rodzaju męskiego w liczbie podwójnej. Zastąpiła ją utworzona na nowo „regularna” liczba podwójna *dziesięcia, z końcówką przeniesioną z innego typu odmiany (analogicznie do kmieć, dwa kmiecia). Po utracie środkowej sylaby w szybkiej mowie rozwinęła się ona w znane do dzisiaj (dwa)dzieścia. Z kolei dwadzieście mogło powstać przez upodobnienie do liczebników „nastkowych” zakończonych na ‐ście, po których w seryjnym liczeniu bezpośrednio następowało dwadzieścia.
Drugi drobiazg to staropolskie cztyrdzieści lub czterdzieści (z regularną zmianą yr > er) zamiast oczekiwanego cztyrzydzieści lub czter(z)ydzieści < *četyri desęti. Co prawda od końca XV aż do XVII w. pojawia się czasem wariant czterydzieści, ale od najdawniejszych czasów zdecydowanie dominuje forma krótsza. Mogła ona powstać przez opuszczenie sylaby przy rytmicznym liczeniu (przez analogię do trójsylabowych dwadzieścia i trzydzieści), ale bardziej prawdopodobny jest wpływ formy dopełniacza, który brzmiał cztyrdzieści lub cztyrdziesiąt. Formy te kontynuują regularnie prasłowiańskie *četyrъ desęti (wariant żeński) lub *četyrъ desętъ (wariant męski), Dopełniacz cztyr znany był w polszczyźnie XIV i XV w. obok nowej formy cztyrzech (później czterech), która powstała wskutek zrównania dopełniacza z miejscownikiem.
Na osobną uwagę zasługuje osobliwa forma dziewiętnosto ‘90’, zapisana tylko dwukrotnie w rotach sądowych z 1420 r. Miejsce powstania tych zapisków (Kościan w Wielkopolsce) wyklucza zapożyczenie podobnej formy występującej w językach wschodniosłowiańskich, zob. staro-wschodnio-słowiańskie devęnosъto, staronowogrodzkie devęnosoto, rosyjskie devjanósto, białoruskie dzjevjanósta, ukraińskie dev’janósto. Mamy tu wyraźny ślad alternatywnego liczebnika prasłowiańskiego *devęno sъto jako synonimu szerzej rozpowszechnionego wyrażenia *devętь desętъ.2 Istnieje kilka hipotez na temat pochodzenia pierwszego z tych wyrażeń. Najbardziej prawdopodobna tłumaczy *devęno sъto jako ‘dziewiętną setkę’ („mniejsze sto”). Można jej było używać jako jednostki liczenia: w gwarach rosyjskich dva devjanósta = 2 · 90 = 180. Analogiczne konstrukcje wyrażające pojęcie „mniejszej” (siódemkowej, ósemkowej, dziewiątkowej), a także „większej” (jedenastkowej, dwunastkowej) setki znane są z języków germańskich. Za przykład mogą służyć staroangielskie hundnigontiġ (‘sto z dziewięciu dziesiątek’ = 90), hundtēontiġ (‘sto z dziesięciu dziesiątek’ = 100, występujące obok synonimów hund i hundred) albo hundtwelftiġ (‘sto z dwunastu dziesiątek’ = 120).
Czas chaotycznych eksperymentów
Jak zwykle w przypadku zrostów, użytkownicy języka staropolskiego musieli sobie zadać pytanie, czy końcówki odmiany przyłączać do obu członów, czy tylko do drugiego, a może tylko do pierwszego. Weźmy formę dwadzieścia, wciąż rozumianą jako *dwa dziesięcia, gdzie oba składniki mają końcówki liczby podwójnej. Dopełniacz i miejscownik brzmiały *dъvoju desętu (w prasłowiańskim) > *dwu dziesiętu, a po utworzeniu zrostu wyrażenie zredukowało się do dwudziestu. Narzędnik brzmiał początkowo dwiemadziestoma (dwiema < *dъvěma było pierwotnie narzędnikiem liczebnika ‘2’ także w rodzaju męskim, z końcówką liczby podwójnej)3, jednak tendencja do upraszczania odmiany zrostów powodowała, że w pierwszym członie uogólniano formę dwa‐ lub dwu‐, a odmiana drugiego zmieniała się w sposób dziko chaotyczny, zapożyczając końcówki deklinacyjne różnych innych liczebników. W XVI–XVII w. szerzyły się takie formy jak dwiemadzieściama, dwiemadziesty, dwudziestu, dwudziestą, dwudzieścią, dwadzieścią itp. Wahania trwają do naszych czasów: narzędnik może brzmieć dwudziestoma lub dwudziestu (czyli może, ale nie musi się w pełni upodobnić do dopełniacza, miejscownika i celownika).
Liczebniki ‘30’ i ‘40’ również padły ofiarą najróżniejszych eksperymentów fleksyjnych. Najstarsze formy (kontynuujące z niewielkimi zmianami stan prasłowiański) brzmiały następująco: dopełniacz trzydziesiąt, cztyrdziesiąt, celownik trzemdziestom, cztyrzemdziestom, narzędnik trzemidziesty, cztyr(z)midziesty, miejscownik trzechdziestoch, cztyrdziestoch (zamiast *cztyrzechdziestoch, przez analogię do dopełniacza). Ich budowa szybko stała się zbyt nieprzejrzysta, żeby miały szansę na przeżycie. W pierwszym członie utrwaliły się nieodmienne formy trzy‐ i cztyr‐/czter‐, a odmianę drugiego stopniowo upraszczano. W XVI−XVII w. systematycznie likwidowano kolejne oboczności. W późniejszej polszczyźnie pozostały tylko formy trzydziestu, czterdziestu (wspólne dla dopełniacza, celownika, narzędnika i miejscownika) plus oboczne formy narzędnika: trzydziestoma, czterdziestoma.
Liczebniki dziesiątkowe ‘50’–‘90’ miały pierwotnie człon pierwszy odmieniany przez przypadki, podczas gdy w drugim członie występował niezmienny dopełniacz liczby mnogiej *desętъ > dziesiąt. Na przykład pięćdziesiąt miało dopełniacz, celownik i miejscownik piącidziesiąt, a narzędnik piąciądziesiąt. Taki stan rzeczy przetrwał do XVI w., później jednak nasiliła się tendencja do odmieniania zrostu jako całości. Pierwszy element został unieruchomiony fleksyjnie, a do drugiego doczepiano końcówki inspirowane odmianą liczebników ‘5’–‘10’. Rezultatem jest dzisiejsze pięćdziesiąt, a w przypadkach innych niż mianownik i biernik pięćdziesięciu (w narzędniku także pięćdziesięcioma). Obok nich aż do XIX w. używano także wariantów typu pięciudziesiąt (ze szczątkową odmianą pierwszego członu), hybrydowego pięciudziesięciu, a także obocznego celownika pięćdziesięciom (przez analogię do dwom).
Liczebniki dziesiątkowe traktowane były z punktu widzenia składni jak rzeczowniki, a nie przymiotniki, zatem występował po nich rzeczownik w dopełniaczu liczby mnogiej. Tak jest oczywiście do dziś, na przykład dwadzieścia psów, siedemdziesiąt lat (a w przypadkach zależnych dwudziestu psów, siedemdziesięciu lat). Tak jak w przypadku liczebników nastkowych, system dostosował się do istnienia nowej kategorii: rodzaju męskoosobowego. Z rzeczownikami, które do niego należą, używamy dziś liczebnika w formie dopełniacza zamiast pierwotnego mianownika lub biernika: trzydziestu posłów (zamiast dawnego trzydzieści posłów).
Tu pojawia się pewna komplikacja: jaką formę powinien mieć czasownik, którego podmiotem jest połączenie liczebnika z rzeczownikiem? Pierwotnie dostosowywał się on do charakteru liczebnika. Ponieważ na przykład liczebnik pięć zachowywał się jak rzeczownik rodzaju żeńskiego, mówiono: pięć panów przyszła. To samo dotyczyło liczebników nastkowych. Skoro piętnaście było skrótem od *pięć na dziesięcie, mówiono także: piętnåście panów przyszła. W przypadku liczebników dziesiątkowych spodziewalibyśmy się w staropolskim czegoś w rodzaju *dwadzieścia panów przyszła (z czasownikiem w liczbie podwójnej rodzaju męskiego narzuconego przez liczebnik *desęt‐), *trzydzieści panów przyszli (z liczbą mnogą rodzaju męskiego), *pięćdziesiąt panów przyszła (z liczbą pojedynczą rodzaju żeńskiego narzuconą z kolei przez liczebnik pięć).
Trudno się dziwić naszym przodkom, że poszli na skróty, zamiast akceptować taki galimatias liczb i rodzajów. Już w początkach literackiej polszczyzny potraktowano całą grupę liczebnikowo-rzeczownikową jako nierozerwalną całość, nie wnikając w subtelności jej struktury wewnętrznej. Domyślnie dołączano do niej orzeczenie w liczbie pojedynczej i rodzaju nijakim: pięćdziesiąt panów przyszło.[może przez analogię do sto] To proste rozwiązanie nie tylko przetrwało do naszych czasów, ale rozszerzono je na liczebniki nastkowe (piętnaście pań przyszło), a także na liczebniki ‘5’–‘10’ (pięć pań przyszło, minęło pięć lat) i na wszystkie formy męskoosobowe z liczebnikiem w formie dopełniacza: pięćdziesięciu panów przyszło, piętnastu panów przyszło, pięciu panów przyszło, a nawet dwóch panów przyszło (obok wariantu dwaj panowie przyszli).
Na wzór liczebników zbiorowych dziesięcioro, dwanaścioro i porządkowych dziesiąty, dwunasty powstały analogiczne formy liczebników dziesiątkowych: zbiorowe dwadzieścioro, pięćdziesięcioro oraz porządkowe dwudziesty, pięćdziesiąty. Są to (podobnie jak w przypadku liczebników nastkowych) dość późne innowacje specyficzne dla naszego języka, stąd ich przewidywalna, regularna postać, odzwierciedlająca tendencje charakterystyczne dla polszczyzny. Jeszcze w XVI w. zdarzały się inne formy eksperymentalne, jak dwadziesty (słowo do dziś spotykane w gwarach), dwadziestny, pięćdziesty, piątydziesty, pięćdziesiątny i inne.
Inne dziesiątki słowiańskie
Inne języki słowiańskie startowały z tego samego punktu wyjścia co polski i często podążały w tym samym kierunku. Często redukcja drugiego członu liczebników dziesiątkowych posuwała się dalej niż w języku polskim. Na przykład u naszych południowych sąsiadów *dъva desęti rozwinęło się w staroczeskie dvadsěti lub dvadcěti i ostatecznie we współczesne dvacet. Z *tri desęti (ten sam wariant co w polskim) zrobiło się třidsěti lub třidcěti i współczesne třicet. Podobnie rozwijał się liczebnik *četyri desęti > čtyřicet. Od ‘50’ w górę mamy nową serię z końcowym *desętъ (dopełniacz liczby mnogiej). które przekształciło się w ‐desát (w staroczeskim i w gwarach także obocznie ‐dsát lub ‐cát). Stąd np. sedmdesát ‘70’. Redukcje sylab i uproszczenia wymowy przebiegały w czeskim inaczej niż w polskim, a zatem niezależnie, ale zgodnie z tą samą tendencją.
W językach wschodniosłowiańskich liczba podwójna lub mnoga *desęti, *desęte przeszła najpierw w desjati, desjate a następnie przeszła typowy proces upraszczania, jak w rosyjskim ‐dsjatʹ > ‐dcatʹ (wymawiane [ts(s)ɨtj]): dvádcatʹ ‘20’, trídcatʹ ‘30’. Liczebniki dziesiątkowe od ‘50’ do ‘80’ zawierają jako drugi człon *desętъ > rosyjskie ‐desjat. Rosyjski akcent w mianowniku/bierniku pada na ostatnią sylabę w liczebnikach pjatʹdesját ‘50’ i šestʹdesját ‘60’, ale na pierwszą w sémʹdesjat ‘70’ i vósemʹdesjat ‘80’. Osobliwością rosyjską zarówno w porównaniu z językiem prasłowiańskim, jak i polskim, jest to, że oba człony się odmieniają: pierwszy tak jak odpowiedni liczebniki prosty, podczas gdy drugi przybiera te same końcówki na zasadzie „echa”, np. dopełniacz, celownik i miejscownik od ‘50’ brzmią pjatídejsati, a narzędnik pjatjúdesjatju. W formach odmienianych w ten sposób akcent pada zawsze na pierwszy człon liczebnika. W ukraińskim (podobnie jak w polskim) odmieniany jest w tych liczebnikach tylko drugi komponent; na niego też pada akcent zarówno w mianowniku, jak i w pozostałych przypadkach.
O szczególnej formie wschodniosłowiańskiego (i staropolskiego) liczebnika ‘90’ była już mowa, ale języki wschodniosłowiańskie mają jeszcze jedną nietypową formę: liczebnik sórok ‘40’ (soroká w przypadkach innych niż mianownik i biernik), który w późnym średniowieczu zastąpił staro-wschodnio-słowiańskie četyredesęte. Pochodzenie tego słowa nie jest jasne, wiadomo jednak, że było także rzeczownikiem o znaczeniu ‘pęk czterdziestu skór sobolowych’.4 Wygląda na to, że liczebnik pomocniczy, używany początkowo tylko w handlu jako miara liczby skórek, awansował do rangi liczebnika głównego. Podobną rolę w języku staropolskim (a także w czeskim i w językach wschodniosłowiańskich) odgrywała kopa ‘60 sztuk’, wyraz ogólnosłowiański o pierwotnym znaczeniu ‘stos, sterta’. Na kopy liczono np. zboże lub siano (kopa rży oznaczała stóg złożony z 60 snopków żyta), ale też towary i pieniądze. Staropolska kopa zawierała 60 srebrnych groszy. Stąd pół kopy (30 groszy) i półtory kopy (90 groszy). W XV w. były to całkiem poważne sumy. Za dwie kopie (liczba podwójna) można było kupić konia.

Język staro-cerkiewno-słowiański (czyli literacka odmiana starobułgarskiego) zachował wiernie formy prasłowiańskie, natomiast wszystkie współczesne języki południowosłowiańskie uprościły system, uogólniając formę ‐deset jako drugi człon liczebników dziesiątkowych. Na przykład bułgarski ma dvádeset, trídeset, petdesét (tylko miejsce akcentu odróżnia liczebniki niższe od wyższych); podobne formy (choć z inną akcentuacją) występują w serbsko-chorwackim. Słoweński wyróżnia się tylko tym, że liczebnik dvadeset, szczególnie częsty w szybkim liczeniu, uprościł się fonetycznie do dvajset (i tak jest obecnie zapisywany).
Drobiazgi na zakończenie
Skoro mowa o uproszczeniach fonetycznych, widzieliśmy już, że liczebniki wielosylabowe ulegają im szczególnie często. W języku polskim piszemy pięćdziesiąt, sześćdziesiąt, dziewiędziesiąt, ale wymawiamy (nawet w najstaranniejszym stylu) „piędziesiąt, szeździesiąt, dziewiędziesiąt”, upraszczając grupy spółgłoskowe. Wahania pisowni staropolskiej dowodzą, że wymowa taka była rozpowszechniona już setki lat temu. Tak jak w słoweńskim (i w innych językach południowosłowiańskich w stylu potocznym) liczebnik dwadzieścia w szybkiej mowie, a szczególnie w seryjnym liczeniu, często zmienia się w „dwa(j)eścia” lub „dwajścia” wskutek osłabienia artykulacji spółgłoski /dʑ/ w śródgłosie. Formy te są rytualnie piętnowane przez językoznawców poprawnościowców, ale jest to walka z wiatrakami, tyleż beznadziejna, co nikomu niepotrzebna. W gwarach polskich także dominują w swobodnej mowie formy ściągnięte (dwaścia, trzyjści). Język czeski całkowicie usankcjonował wymowę uproszczoną, dostosowując do niej urzędową pisownię: padesat ‘50’, šedesát ‘60’, devadesát ‘90’.
Poruszyłem tylko część zagadnień dotyczących liczebników dziesiątkowych, ale obawiam się, że Czytelnicy i tak mogą już być znużeni nadmiarem szczegółów. Przerywam zatem i zapowiadam, że w kolejnym odcinku przyjrzymy się polskim (a także słowiańskim) liczebnikom setkowym.
Przypisy
- Zapewne starszym tworem jest bałtyjskie złożenie widoczne w litewskim dvidešimt i łotewskim divdesmit. Przypomina ono praindoeuropejskie *wi‐dḱm̥t‐ poddane „renowacji”, czyli przywróceniu obu komponentom przejrzystszej formy *dwi‐deḱm̥t pod wpływem liczebników ‘2’ i ‘10’ występujących samodzielnie. ↩︎
- Spółgłoska /t/ w staropolskim dziewiętnosto wygląda na wprowadzoną wtórnie pod wpływem dziewięć, dziewiąty. Indoeuropejski liczebnik ‘9’ brzmiał *h1newn̥. Gdyby rozwijał się regularnie, dałby słowiańskie *nevę. Jednak w językach słowiańskich (i wschodniobałtyckich) uległ wpływowi następującego po nim ‘10’ i przybrał nagłosowe *d. Powstała w ten sposób forma *devę, która w czasach prasłowiańskich jeszcze bardziej upodobniła się do *desętь, przybierając ten sam wygłos: *devętь. Istnieją jednak reliktowe formy bez *t, np. złożenie *devę‐silъ, nazwa różnych roślin leczniczych, występująca w tej postaci w językach wschodnio- i południowosłowiańskich. Odpowiada jej zachodniosłowiańskie *devętь‐silъ (patrz polskie dziewięćsił, czyli rodzaj Carlina). Pierwszy wariant jest niewątpliwie starszy. Element *devęno‐ to z kolei stara forma *devę rozszerzona o przyrostek tworzący przymiotniki. ↩︎
- Forma ta występuje w jednej z kościańskich rot sądowych (przysiąg świadków) z roku 1398: „Jako to świadczymy, jako kiedy Budziwoj przyszedł żędać prawa na złodzieja, tedy Mikołaj przyszedw ze dwiemanaciema panicoma a ze dwiemadziestoma kmiecioma i dał mu [w lice] policzek [i k temu ji bił] i ranę tylcem”. Zawarte tu wyrażenia (wyróżnione pogrubieniem) zawierają nadmiar końcówek liczby podwójnej, które „infekowały” wszystkie składniki grupy liczebnikowo-rzeczownikowej. Roty sądowe stanowią bezcenne źródło informacji i o języku staropolskim; patrz wyżej o poświadczeniu w nich formy dziewiętnosto. ↩︎
- Niewykluczony jest związek z germańskim *sarkiz (staronordyjskie serkr) ‘koszula, odzienie’, jako że Skandynawowie byli ważnymi partnerami Rusi w handlu futrami. ↩︎
Opisy ilustracji
Ilustracja w nagłówku. Jeśli chodzi o opis, patrz Część 1. Prasłowianie określiliby liczbę koralików liczydła widocznych na zdjęciu jako *četyre desęte (młodszy wariant: *četyri desęti).
Ryc. 1. Pęk skór sobolowych szczególnie cenionej odmiany barguzińskiej, czyli populacji ciemno umaszczonych soboli pochodzącej z okolic rzeki Barguzin w Buriacji, w azjatyckiej część Rosji. Skóry soboli (Martes zibellina) były niezwykle cenione jako towar eksportowy, stanowiły symbol luksusu i bogactwa, pełniły funkcję waluty, a Rosjanie pobierali je od rdzennych ludów Syberii jako daninę. Handel skórami soboli hodowanych na fermach futrzarskich niestety nadal kwitnie. Foto: Kuerschner 2008. Źródło: Wikipedia (domena publiczna).