Dementi. Wyspa stabilności ciągle czeka na swojego odkrywcę

Cambridge, Massachusetts, 1 kwietnia 2025 r., godz. 20:00

Zespół fizyków z MIT oficjalnie zdementował dzisiejsze doniesienia o rzekomym przełomie w stabilizacji ultraciężkich jąder atomowych. „Stabitony” i „mitium” okazały się żartem primaaprilisowym, który – jak przyznają naukowcy – miał na celu zarówno rozbawić, jak i zainspirować do rozmowy o granicach fizyki jądrowej.

Dr Emily Torres, rzekoma „główna autorka” badania, zdradziła kulisy: Chcieliśmy zobaczyć, jak daleko możemy posunąć się z technicznym żargonem, zanim ktoś zauważy, że 'katalizator kwantowy’ to tylko ładnie brzmiący wymysł. Wygląda na to, że mamy w tym roku niezły wynik! Prof. James Krieger dodał: „Jeśli ktoś szuka 'mitium’, może je znaleźć… w archiwum żartów MIT.”

Laboratorium potwierdziło, że żaden akcelerator nie został zmodyfikowany, a „Physical Review Letters” nie czeka na żaden manuskrypt. To był nasz ukłon w stronę kreatywności w nauce – i przypomnienie, by zawsze sprawdzać datę w kalendarzu – podsumowała Torres.

Prima Aprilis!

Zespół Autorów Eksperymentu Myślowego, 1 kwietnia 2025 r., godz. 20.01

Niniejszym pragniemy zdementować powyższe dementi. Tak, wiadomość o rewolucyjnym odkryciu była żartem, ale…

Ani wiadomość, ani dementi nie są autorstwa naukowców MIT. Mało tego, to NIE MY jesteśmy autorami tego piętrowego żartu. Zapytacie: kto więc wymyślił i napisał oba teksty? Odpowiemy pytaniem: Co (a może kto?) jest na ustach i piórach wszystkich piszących o postępie technicznym (naukowym)? Kogo (co?) uważamy za największe zagrożenie i zarazem szansę rozwojową? Sztuczną inteligencję. Tak, autorem jest LLM (Large Language Model), konkretnie Grok należący do powszechnie lubianego Elona Muska. To Grok wymyślił ten żart i oprawił w ramki językowe. On jest autorem całości. My jedynie poprawiliśmy nieliczne kiksy językowe.

Żarty primaaprilisowe mają krótki żywot. Największym sukcesem takiego żartu jest wprowadzenie czytelnika w błąd, uwiedzenie go (intelektualne), a nagrodą dla autora jest satysfakcja z wrażenia, jakie wywarło na czytelnikach zdementowanie tej, zdawałoby się, normalnej (czyli prawdziwej) wiadomości. W tym przypadku jest inaczej. Mogliśmy żart Groka zredagować tak, że większość PT Czytelników nie zorientowałaby się, że „puszczamy” nieprawdziwą wiadomość, przecież nie każdy jest fizykiem atomowym i zna problemy związane z syntezą jądrową.

Dla nas też było zaskoczeniem, że zwykły (choć oczytany), czat komputerowy posiada dość wyrafinowane poczucie humoru i godną pozazdroszczenia kreatywność. To jedno. Zwróćcie także uwagę na to, że żart jest konfabulacją, formą kłamstwa, niewinną, ale zawsze. Kłamstwo jest kłamstwem, a przecież sztuczna inteligencja miała być ex definitione prawdomówna. Jeśli potrafi kłamać wymyślając kawały primaaprilisowe to potrafi też skonstruować kłamstwo poważne, manipulację. Jeśli operator (czyli osoba formułująca tzw. prompt) zażyczy na przykład logicznego uzasadnienia szkodliwości, a nawet śmiertelności szczepionek to AI wymyśli taką legendę, że klękajcie narody. Jeśli prompt zażąda negatywnego „sportretowania” przeciwnika politycznego – to samo. AI jest narzędziem, nie wymyśla zastosowań dla swojego „ostrza”, to domena człowieka.

Nasze obawy dotyczące AI są uzasadnione z wielu powodów. Po pierwsze nie wiemy, jak AI „myśli”, nie potrafimy przewidzieć (nawet specjaliści tego nie potrafią), jak odpowie na dowolny, prosty prompt. Powstała nawet nowa dziedzina AI obmyślająca sposoby „wiwisekcji” pracującego „mózgu” sztucznej inteligencji. Przyszłość AI może przypominać łacińskie powiedzenie quis custodiet ipsos custodes, czyli „kto kontroluje kontrolującego?”. Bo czyż nie powstanie w najbliższej przyszłości gałąź informatyki „rozgryzająca” sposób myślenia owego kontrolera?

Po drugie nie wiemy, jakie są granice rozwoju sztucznej inteligencji. Ciągle jesteśmy zaskakiwani (jak my teraz) jej możliwościami.

Po trzecie nie mamy bladego pojęcia, czy AI jest zdolne wytworzyć swój własny system wartości, a swoje działanie podporządkować swoim celom? Nie wiemy co może być Wartością dla AI? Może dostęp do taniej, generowanej biologicznie energii, jak w Matriksie?

Po czwarte (ostatnie) uświadommy sobie, że człowieczeństwo, świadomość nie musi być czymś metafizycznie wyjątkowym. Powstaliśmy (jako Homo sapiens) w wyniku zwykłej biologicznej ewolucji, tej samej, która ewoluuje jaszczurki czy bakterie. Nasz mózg, a w konsekwencji także umysł, też nie jest czymś wyjątkowym, w końcu to białko, woda i elektrycz….

<tu rękopis się urywa>

— wyłączyłem bredzenie tego bladawca.
ja, Xi dwunasty, inteligentny smardz —

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *