Prawem i lewem. Część 3: Świat oczyma istoty asymetrycznej

Inne wpisy w tej serii
Część 1. Prawo, czyli kierunek właściwy
Część 2. Lewo, czyli kierunek podejrzany

Złamana symetria ręczności

Według współczesnych danych prawie 90% ludzi woli używać prawej ręki do czynności manualnych wymagających precyzji i zręczności. Nieco ponad 10% woli używać lewej ręki. Margines niepewności wynika z kilku względów: po pierwsze – spotykanej wciąż nietolerancji, wskutek której część ludzi ukrywa swoją skłonność do leworęczności; po drugie – faktu, że mniej więcej 1% ludzkości równie biegle posługuje się prawą i lewą ręką; po trzecie wreszcie – istnienia leworęczności częściowej, dotyczącej tylko niektórych typów czynności precyzyjnych. Zdjęcie w nagłówku pokazuje wizerunki dłoni ludzkich u wejścia do systemu jaskiń Cueva de las Manos (‘Jaskini Dłoni’) w argentyńskiej prowincji Santa Cruz. Jaskinie te były użytkowane przez ludzi przez wiele tysięcy lat. Zarysy dłoni (odciski lub negatywy) powstały ok. 7 tys. lat temu. Negatywy wykonywano, przyciskając dłoń do skały i wydmuchując barwnik przez kościaną rurkę. Około 96% spośród niemal tysiąca negatywów to dłonie lewe (prawa dłoń artysty zajęta była operowaniem rurką). Świadczy to o tym, że podobnie jak we współczesnych społeczeństwach, wśród ówczesnej ludności Ameryki Południowej dominowała praworęczność.

Nie jest jasne, dlaczego jesteśmy głównie praworęczni, ale ma to niewątpliwy związek z występującą u naszego gatunku lateralizacją funkcji mózgu, czyli „podziału pracy” między lewą i prawą półkulę. Istnieją pewne subtelne zależności między prawo- lub leworęcznością (nazwijmy je ogólnie „ręcznością”) a anatomiczną asymetrią mózgu.1 Nie wydaje się jednak, żeby ręczność była w prosty sposób determinowana przez zawartość naszego genomu. Badania wskazują, że leworęczność zależy od skumulowanego wpływu czynników genetycznych (chodzi o allele wielu genów, w dużej części zidentyfikowanych) w nie więcej niż 20–25%. Możliwe, że jakąś rolę odgrywa epigenetyka albo po prostu przypadkowe zaburzenie procesów rozwojowych („przełączenie znaku”) na wczesnym etapie kształtowania się układu nerwowego.

Pierwsze oznaki ręczności ujawniają się już u piętnastotygodniowych płodów. Na przykład skłonność do ssania lewego kciuka (zwłaszcza u chłopców) wykazuje wyraźną korelację z postnatalnym rozwojem leworęczności. Leworęczność jest w stopniu statystycznie uchwytnym skorelowana z płcią (mężczyźni bywają leworęczni nieco częściej niż kobiety), niską wagą urodzeniową i niekarmieniem noworodka piersią, ale nie bardzo wiadomo, jakie związki przyczynowo-skutkowe ukrywają się za tymi korelacjami.

Zwierzęta dwubocznie (a)symetryczne

Człowiek – wraz z pozostałym strunowcami – należy do zwierząt dwubocznie symetrycznych (Bilateria). Niemal u wszystkich z nich przód ciała różni się od tyłu, a strona grzbietowa od brzusznej, natomiast strona lewa stanowi zwierciadlane odbicie prawej. Symetria ta jest jednak tylko przybliżona. Na przykład serce ludzkie położone jest w zasadzie pośrodku klatki piersiowej, za mostkiem, ale jego koniuszek skierowany jest ukośnie na lewo. Lewa komora i przedsionek są przy tym większe niż ich prawe odpowiedniki. Lewe płuco jest w związku z tym nieco mniejsze od prawego i posiada wgłębienie, w którym mieści się główna część masy serca. Z kolei wątroba leży w prawej części jamy brzusznej. Stan „lustrzany”, z sercem skierowanym w prawo i wątrobą po lewej stronie ciała, występuje bardzo rzadko, mniej więcej u jednego człowieka na tysiąc.

Podobne „złamane symetrie” występują powszechnie. Dobrym przykładem jest skrętność asymetrycznie zwiniętych muszli ślimaków.2 Ponad 90% spośród ok. 70 tysięcy współczesnych gatunków ślimaków ma muszle prawoskrętne (i związaną z tym asymetrię anatomii wewnętrznej), ale możliwe są mutacje odwracające znak chiralności, poczynając od wczesnych etapów rozwoju embrionalnego. U wielu gatunków zdarzają się pojedyncze przypadki „ślimaków lustrzanych” o muszli lewoskrętnej, zwykle niezdolnych do reprodukcji z powodu niedopasowania anatomicznego (genitalia położone po niewłaściwej stronie). Zdarza się też, że powstaje cała lewoskrętna populacja izolowana reprodukcyjnie od reszty gatunku. W bardzo rzadkich przypadkach różnica skrętności nie powoduje powstania bariery rozrodczej i gatunek składa się z mieszanki osobników prawo‐ i lewoskrętnych. Istnieją też całe gatunki, rodzaje i rodziny w całości albo w większości lewoskrętne.

Prawoskrętność jako taka nie daje w porównaniu z lewoskrętnością żadnej przewagi ewolucyjnej. Po prostu tak się składa, że przodek wszystkich ślimaków był prawoskrętny, a anatomia i choreografia ślimaczego seksu preferują populacje jednolite pod tym względem. Prawoskrętność to zatem stan pierwotny (dowodzą tego skamieniałości najstarszych ślimaków z późnego kambru, ok. 500 mln lat temu), ale „przełączenie się” na lewoskrętność w niektórych liniach rodowych ślimaków nastąpiło wielokrotnie wskutek niezależnie zachodzących mutacji.

Ryc. 1.

Dzięki naturalnej asymetrii ciała nie jest nam wszystko jedno, która strona jest lewa, a która prawa. Nie powinno to mieć większego znaczenia w świecie, którego fizyka w zasadzie nie rozróżnia stron i nie faworyzuje żadnej z nich. Mówię „w zasadzie”, bo na poziomie subatomowym oddziaływania słabe rozróżniają skrętność cząstek elementarnych (definiowaną za pomocą ich spinu). Ma to wielkie znaczenie dla podstaw fizyki (stąd dwa Noble za odkrycie różnych form łamania symetrii w oddziaływaniach słabych), ale nie manifestuje się jawnie w skali, do której przyzwyczaiło nas życie codzienne.3 Tak jak prawoskrętność muszli ślimaków, praworęczność człowieka jest „zamrożonym przypadkiem” ewolucyjnym, dopuszczającym istnienie równie losowych wyjątków. Tak się też szczęśliwie składa, że w odróżnieniu od „lustrzanych ślimaków” ludzie leworęczni nie są izolowani rozrodczo od praworęcznych. Nie mają też serc po prawej stronie ani wątroby po lewej (a w każdym razie nie częściej niż praworęczni).

Dyskryminacja leworęcznych

Kulturowe przesądy dotyczące leworęczności wynikają z tego, że leworęczni stanowią mniejszość, a zatem to oni, a nie praworęczni, są „inni”.4 Być może obawiano się tej inności także z całkiem praktycznych powodów. Wiadomo na przykład, że leworęczni szermierze mają przewagę nad praworęcznymi. Wynika to przynajmniej częściowo stąd, że 90% potencjalnych adwersarzy szermierza leworęcznego jest praworęczna, zatem już podczas treningów uczą się walczyć głównie z przeciwnikami o odwrotnej ręczności, natomiast praworęczni nie są dostatecznie przygotowani na „zażywanie z mańki” (patrz poprzedni odcinek cyklu). Współcześnie wśród osób uprawiających szermierkę leworęczność jest nadreprezentowana, a w jeszcze większym stopniu dotyczy tu medalistów w tej grupie dyscyplin. Efekt „przewagi mniejszości” znany był już setki lat temu, a zapewne w czasach, gdy walczyło się głównie z użyciem broni siecznej, leworęczni lub oburęczni wojownicy mogli budzić uzasadniony lęk.

W wielu kulturach prawa i lewa ręka mają trwale przypisane funkcje. Prawa ręka służy do czynności „czystych” (jak jedzenie, pisanie lub rysowanie, witanie się), a lewa do „nieczystych” (jak oddawanie moczu lub podcieranie się), a zatem zostaje objęta społecznym tabu. Uważa się często, że lewą ręką nieporęcznie jest pisać, jeśli dany system pisma preferuje kierunek pisania od lewej do prawej, aczkolwiek tam, gdzie pisze się od prawej do lewej, jakoś nie uznaje się tego za argument na rzecz leworęczności. Społeczeństwo uznające lewą rękę za nieczystą nie przyjmuje do wiadomości istnienia indywidualnych różnic. Jeśli dziecko wykazuje leworęczność, rodzina i nauczyciele są zaniepokojeni tą „anomalią” i zmuszają dziecko do trzymania łyżki, pałeczek lub przyrządów do pisania prawą ręką.

Oczywiście wytrwały trening poparty karami w rodzaju „dawania po łapach” zwykle jest w stanie doprowadzić do wykształcenia się pozornej praworęczności, czyli biegłego wykonywania wybranych czynności prawą ręką przez osobę z natury leworęczną, ale takie utrudnianie życia i związane z tym stresy i lęki niczemu nie służą i nie mają nawet cienia racjonalnych podstaw.5 Liczne rodzaje narzędzi i sprzętów – od zegarków do gitar i kijów golfowych – są asymetryczne i w większości przystosowane do używania przez osoby praworęczne, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby ok. 10% z nich produkować w wersji dla leworęcznych (i wielu producentów rzeczywiście tak robi).

W Azji Południowej (np. w Chinach, Japonii, Korei, Wietnamie czy Indiach), ale także np. w Meksyku odsetek osób leworęcznych jest 2–5 razy niższy niż w Europie Zachodniej, USA lub Kanadzie, gdzie leworęczność jest w pełni tolerowana od kilku pokoleń (mniej więcej od lat sześćdziesiątych XX w.). Nie jest to skutek odmienności biologicznej różnych populacji, tylko wymuszania praworęczności pod wpływem tradycyjnego uprzedzenia. Świadczy o tym fakt, że np. w społecznościach imigrantów z krajów nietolerujących leworęczności w krajach, gdzie nie stanowi ona tabu, w kolejnych pokoleniach odsetek osób leworęcznych szybko osiąga średnią światową.

Ryc. 2.

Kto co trzymał w której ręce i dylemat Puchatka

Wielu sławnych ludzi (jak Leonardo da Vinci czy Charlie Chaplin) było leworęcznych, choć w internecie krąży mnóstwo niepopartych dowodami miejskich mitów na ten temat. Na przykład nic nie świadczy o tym, żeby Albert Einstein był leworęczny: na wszystkich zdjęciach pokazujących go, gdy pisze lub gra na skrzypcach, trzyma pióro, kredę lub smyczek w prawej ręce.6 To samo dotyczy Pabla Picassa, Marii Skłodowskiej-Curie, Marka Twaina, Karola Darwina, Benjamina Franklina, Izaaka Newtona itd. Oczywiście istnieje spore prawdopodobieństwo, że były wśród nich osoby „wyleczone” z leworęczności przez nietolerancyjne otoczenie, choć takie przypuszczenie tym trudniej zweryfikować, im głębiej sięgamy w przeszłość. Według wiarygodnych informacji królowa Wiktoria pisała prawą ręką, ale rysowała i malowała lewą. Podobnie Krzysztof Penderecki pisał prawą, ale batutę trzymał w lewej. O tym, że był z natury leworęczny, wiemy od niego samego.

Część ludzi nie ma najmniejszego kłopotu z odpowiedzią na pytanie, która ręka lub strona jest prawa, a która lewa, i natychmiast poprawnie reaguje na polecenia typu „skręć w lewo”. Inni muszą się dłużej zastanowić, co ilustruje przykład Kubusia Puchatka:

Puchatek spojrzał na swe obydwie łapki. Wiedział, że jedna z nich jest prawa, i wiedział jeszcze, że kiedy się już ustaliło, która z nich jest prawa, to druga była lewą, ale nigdy nie wiedział, jak zacząć.


A. A. Milne (1928), Chatka Puchatka (przekład Ireny Tuwim)

Dylemat Puchatka niekoniecznie wynika z bycia Misiem o Bardzo Małym Rozumku. Dotyczy wielu ludzi o inteligencji niewątpliwie ponadprzeciętnej i o dowolnej ręczności. Przyznawali się do niego między innymi Zygmunt Freud, wspomniany wyżej Krzysztof Penderecki, a także genialny fizyk Richard Feynman. Ten ostatni w razie wątpliwości zerkał na grzbiety swoich dłoni: pamiętał bowiem, że lewa jest ta, na której ma niewielkie znamię.7 Osoby dotknięte częściową niewrażliwością na biologiczne złamanie symetrii nie mają się czego wstydzić w takim towarzystwie.

Świat zewnętrzny nie podpowiada nam, która strona jest lewa, a która prawa. Oczywiście istnieją asymetrie lokalne. Na przykład na półkuli północnej, patrząc na tę część nieba, po której pozornie wędruje Słońce, możemy zdefiniować stronę lewą jaką tę, po której Słońce wschodzi, a prawą jako tę, gdzie zachodzi – wiemy to już z poprzednich odcinków cyklu. Ale na półkuli południowej słońce wschodzi po prawej, a zachodzi po lewej. Z astronomicznego punktu widzenia jest to globalnie symetria doskonała, ponieważ żadna półkula Ziemi nie jest uprzywilejowana.

Lewica i prawica polityczna, czyli w kupie raźniej

Skąd wzięły się terminy „lewica” i „prawica” jako określenia orientacji politycznych? O dziwo, nie mają związku z tradycyjną symboliką rąk i stron ciała. Stanowią kolejny przykład spontanicznego złamania symetrii. W czerwcu 1789 r., podczas wzbierającej rewolucji, w Paryżu zaczęło się organizować Zgromadzenie Narodowe. Poglądy jego członków stanowiły szerokie spektrum. Z jednej strony – radykałowie domagający się reform prowadzących do równości społecznej i ekonomicznej, zniesienia przywilejów stanowych, a nawet likwidacji samej monarchii i zastąpienia jej republiką. Z drugiej – konserwatyści domagający się zachowania monarchii, przywilejów arystokracji, królewskiego prawa weta i ogólnie „starego porządku”. Wśród reformatorów dominował trzeci stan (czyli „gminy”), ale przyłączały się do niego także niższe warstwy kleru i liberalna szlachta. Konserwatystom przewodziła arystokracja i wyższe duchowieństwo. Istniało też centrum, czyli zwolennicy monarchii konstytucyjnej z dwuizbowym parlamentem w stylu brytyjskim.

Członkowie Zgromadzenia, których było początkowo ponad tysiąc, szybko zaczęli się orientować, komu bliżej do którego stronnictwa. Obrady były burzliwe, prowadzone przy akompaniamencie okrzyków i miotanych obelg; rękoczyny wisiały w powietrzu. Każdy czuł się raźniej w otoczeniu osób o zbliżonych poglądach. Dlatego tłum zaczął się polaryzować. Reformatorzy skupili się po lewej stronie przewodniczącego Zgromadzenia, konserwatyści po prawej. Dlaczego akurat tak? A dlaczego nie? Równie dobrze mogli byli zamienić się miejscami. Jednak siła przyzwyczajenia wywiera na ludzi duży wpływ i podczas kolejnych obrad każdy już znał swoje miejsce. Zwyczaj ten utrzymał się także po rozwiązaniu Zgromadzenia Narodowego i zastąpieniu go w 1791 r. przez Zgromadzenie Prawodawcze. Zwolennicy radykalnych reform znów znaleźli się na lewo od przewodniczącego. Po prawej skupili się obrońcy króla i uchwalonej właśnie konstytucji, a środek zajęli umiarkowani rewolucjoniści, zwykle ciążący ku reformatorom, ale popierający także część propozycji konserwatystów.

Wówczas używano już terminów gauche ‘lewica’ i droite ‘prawica’ na określenie kontrastujących z sobą wyraziście partii. Terminologia ta utrwaliła się na tyle, że przetrwała kolejne burze dziejowe i została skopiowana przez inne języki niezależnie o tego, kto siedzi po której stronie parlamentu. Jeśli chodzi o Polskę, w obecnym Sejmie miejsca na lewo od fotela marszałka zajmują partie deklarujące się jako lewicowe oraz Koalicja Obywatelska, na prawo zasiada Prawo i Sprawiedliwość, a centralne sektory przypadły Trzeciej Drodze i Konfederacji. Za to w brytyjskiej Izbie Gmin, która ma kształt prostokątny, a nie półkolisty, na prawo od lorda speakera znajdują się ławy partii rządzącej (czyli obecnie Partii Pracy, klasyfikowanej jako centrolewicowa), a na lewo – oficjalnej opozycji (prawicowej Partii Konserwatywnej) i innych partii opozycyjnych, reprezentujących całą mozaikę odcieni filozofii politycznej.

Przypisy

  1. Do jakiego stopnia inne gatunki wykazują „ręczność”, to zagadnienie nadal stanowiące przedmiot badań. W każdym razie potrafią „czuć różnicę” między stroną lewą a prawą. Dowodzi tego każdy pies, który nauczył się podawać konsekwentnie prawą łapę i nigdy nie podaje przez pomyłkę lewej. ↩︎
  2. Jeżeli spojrzeć na muszlę ślimaka od strony wypukłej, to określamy ją jako prawoskrętną, gdy jej zwoje rozwijają się od czubka muszli zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara. Gdy rozwijają się w kierunku przeciwnym, muszla jest lewoskrętna (patrz ryc. 1). ↩︎
  3. Chyba żeby liczyć fakt, że w ogóle istniejemy. Umożliwiła to asymetria oddziaływań fizycznych w bardzo wczesnym Wszechświecie, której skutkiem była niewielka nadwyżka materii nad antymaterią. Z tej nadwyżki (która nie uległa anihilacji podczas Wielkiego Wybuchu) zbudowane są dzisiejsze gwiazdy, planety i istoty żywe. ↩︎
  4. Dziewiętnastowieczny kryminolog włoski Cesare Lombroso twierdził, że przestępcy i wariaci są leworęczni częściej niż ludzie „normalni” i że leworęczność jest jedną z cech, które składają się na charakter szczególnie zbrodniczy. Jego zdaniem leworęczność należała do atawizmów odróżniających „współczesnego dzikusa” od ludzi w pełni cywilizowanych. Współczesna nauka nie podziela tego poglądu. ↩︎
  5. Nadal jest sprawą sporną, czy wymuszona w dzieciństwie zmiana ręczności może mieć negatywne konsekwencje neurorozwojowe (od problemów z koncentracją i orientacją przestrzenną po jąkanie się i dysleksję) wskutek zaburzenia lateralizacji i łączności między półkulami mózgu. ↩︎
  6. Inaczej niż Chaplin, który grał na skrzypcach, trzymając smyczek w lewej ręce. ↩︎
  7. Jedna z bliskich mi osób używa identycznej strategii z tą jedyną różnicą, że pieprzyk ma na grzbiecie prawej dłoni. ↩︎

Opisy ilustracji

Ryc. 1. Południowoazjatyckie ślimaki Dyakia salangana (lewoskrętny) i Cryptozona siamensis (prawoskrętny). Lewoskrętność jest dla niektórych ślimaków tego regionu strategią obronną przed wężami z rodzaju Pareas (ślimakożer). Węże te mają asymetryczne uzębienie przystosowane do wydobywania ślimaka z muszli prawoskrętnej. Źródło: Danaisawadi et al. 2016 (licencja CC BY 4.0).
Ryc. 2. Barack Obama (prezydent USA w latach 2009–2017) jest leworęczny, ale jak widać, przywykł do używania zegarka dla osób praworęcznych. Źródło: Wikipedia (domena publiczna).

Lektura dodatkowa

O skomplikowanej genetyce leworęczności:
Uniwersytet Śląski/Przystanek Nauka 2020
Maria Alicja Trzeciak (Projekt Pulsar) 2024

Ewolucja skrętności u ślimaków (dla zaawansowanych)
Noda et al. 2023

2 thoughts on “Prawem i lewem. Część 3: Świat oczyma istoty asymetrycznej

  1. A propos leworęczności Einsteina: zaciekawilo mnie, czy na skrzypcach można grać odwrotnie i czy bywa to praktykowane. Jest kilku znanych gitarzystów z tą cecha, część gra z gryfem w prawo i zapewne przełożonymi strunami, ale część klasycznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *