EM poleca (#23) – Annie Jacobsen – „Wojna nuklearna”

Na samym początku ostrzegę – to nie jest książka dla każdego. Trzeba mieć sporą odporność psychiczną, aby ją przeczytać. Podziwiam Autorkę, bo wykonała tytaniczną pracę. Przede wszystkim przeanalizowała tysiące dokumentów, z których wiele było bardzo trudno zdobyć. Przeprowadziła setki rozmów z ludźmi o olbrzymiej wiedzy. Nie były to rozmowy łatwe, ponieważ cały czas trzeba było mieć na uwadze tajemnicę państwową, której naruszenie mogłoby obie strony narazić na odpowiedzialność karną. Jacobsen ma jednak duże doświadczenie, w 2011 r. wydała obszerną, bardzo szeroko komentowaną książkę o tajnej bazie wojsk USA, a mianowicie o tzw. Area 51.
Ale wróćmy do „Wojny nuklearnej”. Zastrzegam – nie jest to powieść (post)apokaliptyczna, nie jest to też formalnie książka dokument. Można ją uznać za dokument fabularyzowany – opis tego, jak może wyglądać konflikt nuklearny rozpoczęty (w tym przypadku) atakiem nieobliczalnej Korei Północnej na kontynent amerykański. Autorka drobiazgowo opisuje start, przelot i trafienie w Waszyngton dużego (1 MT) ładunku jądrowego, przy czym rozkłada całość dosłownie na sekundy. Pokazuje w ten sposób, ile czasu na decyzje będzie miał prezydent USA i jakie czynności będzie trzeba wykonać.
W wielu szczegółach są to działania hipotetyczne, ponieważ instrukcje dotyczące tych działań są ściśle tajne. Prezydent USA też ich nie zna, aż do momentu, w którym wizja nuklearnego piekła będzie musiała się ziścić. Wtedy będzie musiał podjąć decyzje ważące na losach całego świata.
Co do jednego analitycy są pewni – tej wojny nikt nie wygra. Ziemia na tysiące lat zostanie praktycznie pustynią. Jeśli jacyś ludzie przetrwają pierwsze kilka dni, ich życie zmieni się w koszmar, bez żadnej nadziei na to, że coś się zmieni na lepsze. Podobnie, jak to było w znakomitej książce (oraz filmie, ale tym z 1959, nie remake’u) Nevile’a Shute’a „Ostatni brzeg”, półkula północna wymiera pierwsza, ale wyrok na południową też już zapadł, choć jest odroczony o kilka miesięcy. Przy okazji – zauważyliście, że cała broń atomowa jest właśnie na północy? Żadne państwo południa jej nie posiada, co oczywiście nie broni go przed dramatem.
Muszę przyznać, że książka jest w jakimś sensie skonstruowana jak dramat Hitchcocka, i to dosłownie. Zaczyna się od drobiazgowego opisu wybuchu bomby jądrowej w Waszyngtonie, a potem napięcie tylko rośnie. Ostatnim akordem opisywanej wojny, jest coś, co często jest pomijane w opisach możliwej wojny jądrowej, a mianowicie EMP, czyli impuls elektromagnetyczny. Jest on emitowany przez bombę jądrową zdetonowaną na dużej wysokości. Nie wysyła on specjalnego promieniowania typowo jądrowego, ale fale elektromagnetyczne o szerokim spektrum. Efekt jest dobijający – następuje „usmażenie” praktycznie wszystkich sieci elektroenergetycznych, transformatorów oraz elektroniki – od sterowania pojazdów i wszelkich urządzeń medycznych przez urządzenia AGD po wszelkie nadajniki i odbiorniki radiowe, włączając w to oczywiście sieć komórkową oraz Internet. Koniec, reset, the end, nie ma już żadnej łączności, nie ma zasilania czegokolwiek. Nastąpił armagedon. Wracamy do średniowiecza. Co by się działo dalej, można się tylko domyślać.
Na ile taki scenariusz jest prawdopodobny? Tego w książce nie przeczytamy, bo nikt rozsądny na takie pytanie nie odpowie. W książce kilkakrotnie cytowany jest Chruszczow, który w trakcie zimnej wojny mawiał: „Ci, którzy przeżyją, będą zazdrościć zmarłym”. Coś w tym faktycznie jest. Tak sobie pomyślałem, że mieszkam w odległości zaledwie 3 km od dowództwa V Korpusu Armii USA oraz 7 km od 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach. Prawdopodobnie nie będę musiał nikomu zazdrościć.

Autor: Annie Jacobsen
ISBN: 978-83-68053-69-2
Wydawnictwo: Insignis

3 thoughts on “EM poleca (#23) – Annie Jacobsen – „Wojna nuklearna”

  1. Tak, i wydaje mi się że nieco lekceważymy zagrożenie wojną jądrową, choćby poprzez skupienie się na zmianach klimatu.

    • Zagrożenie wojną nuklearną i zagrożenie katastrofą klimatyczną nie „konkurują o te same zasoby”. Zajmując się jednym, nie musimy tracić z oczu drugiego, chyba że należymy do kategorii ludzi, którzy nie potrafią jednocześnie iść i żuć gumę.

      7
  2. Jacobsen w swojej książce o wojnie nuklearnej potrafi mówić o trudnych sprawach w prosty i zrozumiały sposób. Nie straszy na siłę, ale pokazuje, jak skomplikowany i niebezpieczny jest ten temat. Dobra opcja, jeśli chcesz dowiedzieć się więcej bez przytłaczania się szczegółami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *