Każdy eksperyment jest niewiadomą. Także eksperyment myślowy może się udać albo nie. Pomysł Mirka Dworniczaka, znanego popularyzatora nauki, wydawał się szalony, zwłaszcza w czasach rozkwitu dezinformacji i pseudonauki. A jednak… Udało się zebrać grupkę zapaleńców, którzy w wolnym czasie zaczęli pisać oryginalne teksty na tematy, które wydawały się interesujące. Teksty są pisane bez taryfy ulgowej, puszczania oka do P.T. Czytelników, folgowania niewybrednym gustom, bez zbędnych uproszczeń. Do dzisiaj powstało kilkaset (ponad 600, nawet ponad 610, a dokładnie 620) tekstów, pełnowymiarowych artykułów, oryginalnych i wyczerpujących. Tematy, a właściwie pomysły, rodziły się szybko albo dojrzewały długo, zawsze jednak były traktowane poważnie, a teksty były zwieńczeniem dokładnego researchu. Każdy z autorów pisał o tym, „co mu w duszy grało”. Właściwie to nie pisaliśmy tylko o bieżącej polityce.
No więc udało się. Portal Eksperyment Myślowy jest rozpoznawalny, posiada grono naprawdę wiernych czytelników, a co najważniejsze, Autorom nie zgasł zapał. Nadal, praktycznie codziennie, jeden tekst ma swoją premierę. To niezwykłe, biorąc pod uwagę skromny skład osobowy i wolontarystyczny charakter działalności. Statystycznie rzecz biorąc, gdybyśmy opublikowali całość zgromadzonego materiału to wyszłaby księga 2000-stronicowa. To objętość „Leksykonu PWN”. Zresztą kto wie? Może się ukaże. Jeden z cykli artykułów Eksperymentu Myślowego jest właśnie składany do druku. Ukaże się w sierpniu, o szczegółach oczywiście poinformujemy.
Zachęceni dobrym przyjęciem pragniemy się rozwijać. Rozwój, w naszym przypadku, polega na powiększaniu kręgu odbiorców. Media społecznościowe, mimo, że wzbudzają ambiwalentne uczucia, są doskonałym sposobem dotarcia do większej grupy potencjalnych czytelników. Nie ukrywamy, że nie jesteśmy potentatem, nie pragniemy porwać milionów, nie jesteśmy zresztą w stanie. Uważamy jednak, że kilkukrotne poszerzenie zasięgów jest możliwe. Do tej pory nie promowaliśmy się zbyt intensywnie. Ot, lakoniczne (acz treściwe i – mamy nadzieję – dowcipne) zajawki na X i kilkaset maili do subskrybentów towarzyszących nowemu wpisowi, to wszystko. Niestety, ten kanał promocji nasycił się. Nie mamy nawet „firmowych” profili w popularnych mediach zwanych społecznościowymi. Postanowiliśmy uzupełnić ten deficyt. Uznaliśmy, że X, mimo swoich niedomagań wynikających z sami wiecie jakich powodów, jest najlepszym nośnikiem naszej twórczości. In the land of the blind, the one-eyed man is king – postawiliśmy na X.
Podsumowując ten nieco przydługi spicz – zakładamy profil społecznościowy, narzucamy sobie dyscyplinę dbania o jego świeżość i atrakcyjność i prosimy o PROPAGOWANIE naszego portalu.
Zespół Eksperymentu Myślowego
Robicie Zespole bardzo dobrą, pożyteczną robotę. Gratuluję i najlepszego życzę.
To jeszcze wypada zaproponować założenie profilu na Mastodonie – bo to jest sieć, na którą wielu użytkowników Twittera ucieka od czasów, gdy rządy Muska stały się nieprzewidywalne. No i jest to sieć niezależna od dużych korporacji. W Stanach przeszło tam już wielu akademików, w Polsce adaptacja idzie wolniej, choć np. muzeum Auschwitz ma już ponad 90 tys. obserwujących.
Tu poradnik po polsku: https://mastodon-poradnik.pl/
https://x.com/e_myslowy