Mgławica Carina w gwiazdozbiorze Kila – zdjęcie z teleskopu Hubble
Źródło: publicdomainpictures, licencja: domena publiczna
W sumie nawet nie wiem, jak to przeleciało. Pamiętam moje rozterki z połowy listopada 22, gdy zastanawiałem się, czy tworzenie nowego bloga popularyzującego naukę ma w ogóle sens. Przecież jest ich w Polsce tyle, że ten może pozostać niezauważony.
No i przeleciało pół roku. Blog istnieje i powoli zyskuje popularność. W ostatnim czasie mamy ponad tysiąc odsłon dziennie. A jest co czytać – opublikowaliśmy 270 wpisów, czyli średnio mamy 1,5 wpisu dziennie. Jak dla mnie to wynik imponujący – nie wiem ile blogów naukowych w Polsce może się pochwalić takim tempem publikacji.
Alchemik – Pieter Bruegel Młodszy (koloryzowane)
Źródło: Wikimedia, licencja: CC BY-SA 4.0
Jak wiadomo, wszystko zależy od ludzi. Myślę, że udało się skompletować tutaj naprawdę dobrą ekipę autorską. Nigdy nie spotkaliśmy się w komplecie i chyba byłoby z tym ciężko. Ważne jednak, że ludzie nie tracą entuzjazmu i proponują kolejne ciekawe tematy, angażując się w pracę całym sercem. Dzięki temu możecie poczytać o wielu tematach: od kosmosu przez językoznawstwo, psychologię, mikro- i makroświat, chemię, historię, biologię i biochemię do nawigacji i innych morskich opowieści. Do wyboru, do koloru. I myślę, że całkiem dobrze się dogadujemy, choć każdy ma inne wykształcenie, inne doświadczenie zawodowe i życiowe. Ba, każdy jest w innym miejscu na Ziemi, w tym jeden się cały czas przemieszcza.
Co mi się marzy z okazji półrocza? Po pierwsze: aby nadal odwiedzali nas czytelnicy i zostawiali swój ślad. Po drugie: aby rosła liczba autorów – zapraszamy wszystkich kreatywnych, którzy chcieliby z nami współpracować. Po trzecie: żeby Czytelnicy informowali nas o tematach, które tutaj chcieliby przeczytać. Każdy z nas oczywiście ma sporo pomysłów na teksty, dyskutujemy o nich, ale jesteśmy zawsze otwarci na kolejne propozycje.
Testowy wybuch jądrowy “Badger” – 18 kwietnia 1953
Źródło: Wikimedia, licencja: domena publiczna
Dziękujemy za każde odwiedziny. Jeśli wpisy Wam się podobają, komentujcie. Zawsze można też podyskutować. Zaproście znajomych. Im więcej tym lepiej.
Gratuluję i podziwiam 🙂
Choć niewiele dokładam do tego ogródka, to cieszę się, że czasami mogę coś napisać z tak wyśmienitymi autorami!
Dokładasz, dokładasz – i to sporo, a do tego multitematycznie.
Jestem bardzo wdzięczny Mirkowi Dworniczakowi za pomysł tego multidyscyplinarnego, interdyscyplinarnego i transdyscyplinarnego bloga popularyzyjącego naukę w całej jej rozciągłości, za zaproszenie do jego współtworzenia i za zebranie tylu sympatycznych autorów, z których każdy ma własne zainteresowania, własny styl i temperament, dzięki czemu uzupełniamy się twórczo.
Drodzy Czytelnicy, wy też jesteście współautorami! Komentarze czy to na samym blogu, czy w mediach społecznościowych już nieraz były źródłem inspiracji dla kolejnych wpisów. Dlatego gorąco zachęcamy do zabierania głosu (również w celu wytknięcia nam słabych punktów). Staramy się dzielić wiedzą najlepiej, jak potrafimy, ale nikt nie jest doskonały, więc bez oporu uczymy się na własnych błędach (co w sumie jest jedną z zasad metody naukowej).
Dziś do południa mieliśmy około 2000 odwiedzin i 5000 wyświetleń stron. To bardzo miłe, że nauka nadal budzi zainteresowanie!
Gratulacje 💙
Niezmiernie się cieszę, że są wśród nas ludzie, którzy dzielą się swoją pasją i otwierają nam oczy na ten bogaty, różnorodny świat.
Dziękuję 💙
Gratuluję wspaniałego pomysłu i już pół rocznej jego tak udanej realizacji. A skoro prosisz o podpowiedzi ewentualnych tematów, oto jeden:
W żeglarstwie ciągle jeszcze obowiązuje, choć z żalem konstatuję, że stopniowo zanika etykieta żeglarska. Już nader rzadko słyszy się z płynącego jachtu gromkie
– Do zwrotu przez sztag.
– Jees, do zwrotu.
Gotów do zwrotu przez sztag.
– Zwrot, prawy foka szot luz, lewy wybieraj.
Dość wybierać, po zwrocie.,
– Po zwrocie klar.
Przewijają się tu terminy z obcych języków pochodzące; sztag, foka szot, klar.
Przydała by się taka dobra opowieść o tym, skąd się wzięły popularne w żeglarskim slangu terminy. I przy okazji przypomnienie poniektórym, takim “właścicielom jachtów, ale już nie za bardzo żeglarzom”, co to mają w ciągu sezonu trzy godzinne wyjścia na jezioro i ze dwanaście sześciogodzinnych przyjęć na jachcie, że żeglarstwo to nie tylko posiadanie odpicowanego pałacu na wodzie, pewien zestaw wiedzy i umiejętności, ale i styl bycia i tradycja i tejże umiłowanie.