a pielęgnacja twarzy i ciała.
Kiedy przegląda się to starożytne kompendium medyczne, można znaleźć też porady na problemy trapiące nas współcześnie, takie jak zmarszczki, pryszcze, brodawki, nadmierna potliwość stóp itd. Są też porady na temat działań powstrzymujących płacz u dzieci, mocno kontrowersyjne, ale to opiszę w kolejnym odcinku.
Co ciekawe, intuicyjnie starożytni Egipcjanie stosowali pielęgnację, która prawdopodobnie przynosiła niezłe efekty:

W przepisie na zmarszczki mamy bowiem wosk, oliwę i mleko, czyli substancje nawilżające i natłuszczające, które dodatkowo chronią przed nadmiernym parowaniem wody z powierzchni skóry. Wosk dodatkowo nadawał cerze gładkość i jedwabistość, a wyciąg z kadzidłowca i cyprysu działał ściągająco.
Obecnie wiele firm kosmetycznych sprzedaje cudowne kremy i balsamy, ale tak naprawdę do pielęgnacji starzejącej się skóry wystarczy nam dobre natłuszczanie i nawilżanie (świetnie sprawdza się miodla indyjska w postaci olejku, tylko ten zapach…), odrobina kwasu hialuronowego i picie wody. Zmarszczki znikną dopiero po zabiegach typu botoks, nie ma kremów, które powstrzymają starzenie,
Egipskie elegantki nakładały też na twarz maski, których nieodłącznym elementem było mleko, mieszane ze sproszkowanym alabastrem, żywicą, zwierzęcą żółcią, miodem i mąką.
Jeśli chodzi o potliwość stóp, niestety trudno będzie stosować dawne rozwiązania, bo głównym składnikiem polecanego specyfiku, oprócz oliwy, był węgorz. W przypadku zaś pieprzyków zalecano działanie dwutorowe: kurację ziołową wewnętrznie oraz roślinną maskę nakładaną na noc na ciało (ważnym jej składnikiem była woda, którą wcześniej podmywał się mężczyzna).
Chyba wolę jednak iść do dermatologa…
A tam są przedstawione tylko przepisy, czy też oczekiwane działanie również? Tzn. np. pieprzyki mają – powiedzmy – jakoś się wchłonąć, czy może odpaść?
Raczej nie ma takich opisów (przynajmniej nie w tym tłumaczeniu), ale to dość zrozumiałe, bo skuteczność większości zabiegów była raczej dyskusyjna.
Dzięki!