Pisałem tu wcześniej o swoich ulubionych organizmach: porostach, śluzowcach i wątrobowcach. Z czasem rozszerzę tę listę, bo właściwie ogólnie interesuje mnie biologia, ale zwłaszcza grupy mniej znane szerokiej publiczności i rzadko dostrzegane, choć piękne. Dziś chciałbym się tylko podzielić obserwacjami z ostatnich kilku tygodni. Niby trwa zima i co i rusz pada śnieg, ale to nie znaczy, że życie zamarło. Podczas spacerów po lasach nawet o tej porze roku spotykam gatunki, które wcześniej znałem tylko z podręcznikowych opisów. Poniżej dwa porosty i jeden śluzowiec. Jak może pamiętacie, porosty dą grzybami, które żyją w bliskiej symbiozie z mikroorganizmami fotosyntetyzującycmi (zwykle zielenicami lub cyjanobakteriami), a śluzowce są dziwną, reliktową grupą organizmów, dalekimi kuzynami zwierząt i grzybów.
Wabnica kielichowata (Pleurosticta acetabulum) nie jest jakąś szczególną rzadkością, ale na terenie Polski występuje nierównomiernie. Według literatury można ją spotkać zwłaszcza na Pomorzu. Dawniej była ściśle chroniona, obecnie jest objęta ochroną częściową. Była widywana w okolicach Poznania, ale nie znalazłem o niej wzmianek w publikacjach dotyczących bioty porostów Puszczy Zielonki. Tymczasem natknąłem się na trzy (jak dotąd) stanowiska tego gatunku na obrzeżach Puszczy: dwa na przydrożnych jesionach, jeden na jaworze. Szkoda tylko, że na żadnym z nich nie znalazłem dotąd apotecjów (owocników w kształcie kielichów, u wabnicy bardzo okazałych).
W spisach porostów Puszczy Zielonki nie widziałem też szarzynki skórzastej (Parmelina tiliacea), więc na wszelki wypadek przedstawiam dowód, że tu występuje. Jest to gatunek prawdopodobnie częsty (zwłaszcza na północy Polski), choć ściśle chroniony. Warto zwrócić uwagę na izydia, którymi najeżona jest centralna część plechy. Są to maleńkie wałeczkowate wyrostki, które łatwo się oddzielają od plechy, a w środku zawierają strzępki grzyba oraz komórki jego fotosyntetyzującego wspólnika, zielenicy z rodzaju Trebouxia. W sprzyjających warunkach z odłamanego izydium może wegetatywnie wyrosnąć nowa szarzynka. Kolonia widoczna na zdjęciu porasta gałęzie dębu bezszypułkowego zwalonego przez wichurę. Warto oglądać korony takich drzew, bo w przypadku starego dębu stojącego obserwacja nie jest możliwa bez drabiny strażackiej albo sprzętu wspinaczkowego.
Co do śluzowca, na razie nie udało mi się go zidentyfikować na poziomie gatunku ani nawet rodzaju (aczkolwiek nie tracę nadziei). Niestety nie jest łatwo zawęzić identyfikację, bo śluzowce bywają zwodniczo podobne nie tylko do bliskich krewnych, ale i do dalszych kuzynów, a nie pobrałem próbek, które można by było zbadać pod mikroskopem. Jak widać, śluzowcom niestraszna zima; niektóre wręcz lubią śnieg. Ten okaz także wyrósł na pniu dębu wyrwanego z korzeniami, po jego dolnej stronie. Na zdjęciu nie widać pełzającego plazmodium, za to doskonale widoczne są stłoczone zarodnie.
Piękne. We wrześniu 2022 widziałem na Kaszubach takie soczyście żółte pałeczki, które potem zidentyfikowałem jako gładysza kruchego (Leocarpus fragilis). Myślałem, że jakiś grzyb, a proszę, śluzowiec.
Leocarpus jest uroczy. Zresztą we wpisie o śluzowcach zamieściłem jego zdjęcie.
A, faktycznie, ominął mnie tamten post. “Mój” gładysz jest tutaj, bardziej nawet pomarańczowy niż żółty 🙂 https://madagaskar08.pl/wp-content/blogs.dir/1/files/kaszuby_wrzesien2022/bd_sm-19.jpg
Super! Gratuluję obserwacji!